Jest 22 października 1919, w Kermanszah, ówczesnej zachodniej Persji (dzisiaj Iran) na świat przychodzi Doris Lessing, która 88 lat później otrzyma literacką Nagrodę Nobla, za „epicką prozę będącą wyrazem kobiecych doświadczeń”, zapisując się w historii tej nagrody, jako jej najstarsza zdobywczyni, jedenasta kobieta laureatka, a w historii brytyjskiej literatury, jako jeden z czterech najważniejszych powieściopisarzy brytyjskich i „najważniejsza pisarka od Virginii Woolf”. Na razie jednak mama, która jest pielęgniarką i ojciec Alfred Cook Tayler, kapitan armii brytyjskiej z pierwszej wojny światowej, obecnie urzędnik w Imperial Bank of Persia cieszą się, że dziecko jest zdrowe. Doris będzie rówieśniczką Stanisławy Fleszarowej-Muskat, Natalii Rolleczek, Iris Murdoch, Gustawa Herling-Grudzińskiego, Evy Gabor, Evy Perón, Barbary Skargi.
Największa buntowniczka światowej prozy i największa orędowniczka sprawiedliwości społecznej. Doris Lessing zasłynie, jako kronikarka XX wieku. Jej powieści są lustrem odbijającym przemiany społeczno-obyczajowe ubiegłego wieku. Przesiąknięta ideologiami, które zbierają swoje żniwa od pierwszej wojny światowej, jak gąbka wchłania wszystko, filtruje przez swoją osobistą historię i oddaje w postaci doskonałej prozy. Ta kobieta potrafi opowiadać. Gdy się urodzi, świat otrząsa się z konsekwencji pierwszej wojny światowej. Jej ojciec, weteran, który straci na wojnie nogę, nie pozwoli małej Doris zapomnieć o jej koszmarze. Na mapie świata następują mniej lub bardziej niepokojące ruchy, przetasowania. Polska cieszy się odzyskaniem po 123 latach niepodległości, Stany Zjednoczone jako pierwszy kraj na świecie uznają jej niepodległość, ale to nie jest rok spokoju. Rozpoczyna się wojna polsko-bolszewicka. Anton Drexler zakłada Deutsche Arbeterpartei, późniejszą NSDAP. We Włoszech Benito Mussolini formuje paramilitarną organizację, którą później przekształci w Narodową Partię Faszystowską. Powstaje Komintern. Podczas, gdy w Europie coraz bardziej antagonizuje się społeczeństwo, Ameryka raczej się bawi. W USA powstaje Park Narodowy Wielkiego Kanionu, a Charlie Chaplin, Mary Pickford, Douglas Fairbanks i David Wark Griffin zakładają towarzystwo produkcji i dystrybucji United Artists. W Madrycie rusza metro, w Polsce dekretem Piłsudskiego Pocztowa Kasa Oszczędności, późniejsze PKO BP. W Egipcie wybucha powstanie skierowane przeciwko brytyjskiej okupacji, a Afganistan uzyska niepodległość od Wielkiej Brytanii. W „The New York Times” ukazuje się wywiad z Józefem Piłsudskim. W Szwecji, Hiszpanii, Austrii wprowadzony zostaje 8-godzinny dzień pracy. W USA zaczyna się prohibicja, ale nie kończy czas zabaw. W tym roku umiera Franciszek Marto, świadek objawienia w Fatimie, duński poeta, dramaturg i powieściopisarz Karl Gjellerup, malarz francuski Auguste Renoir. Zamordowani zostają Róża Luksemburg i Karl Liebknecht. Jasieński, Młodożeniec i Czyżewski zakładają „Niezalegalizowany Klub Futurystów Pod Katarynką”. Virginia Woolf opublikuje „Noc i dzień”, Jarosław Iwaszkiewicz „Oktostychy”, Antoni Słonimski „Czarną wiosnę”.
Jest rok 1925. Rodzina Taylerów przenosi się do Rodezji, kolonii brytyjskiej położonej w południowej Afryce, od 1980 Zimbabwe, gdzie ojciec Doris kupi farmę. W okresie kolonializmu i późniejszych rządów Europejczyków jest to jeden z najlepiej rozwiniętych gospodarczo krajów Afryki. Doris formalną edukację zakończy w wieku 14 lat, wyrzucona ze szkoły. Opuszcza rodzinę i zatrudnia się jako pomoc domowa. Wówczas zacznie pisać. W 1937 przeniesie się do Salisbury, gdzie pracuje, jako telegrafistka. W 1939 poślubi Franka Charlesa Wisdoma, z którym ma syna Johna i córkę Jean. Rozwiodą się cztery lata później. Doris przyłącza się do komunizującego klubu książkowego, gdzie pozna swojego drugiego męża. Dwa lata po rozwodzie wychodzi za Gottfrieda Lessinga, pochodzącego z Niemiec żydowskiego emigranta, późniejszego niemieckiego ambasadora w Ugandzie. Angażują się w działalność Partii Pracy Południowej Rodezji. Małżeństwo przetrwa 4 lata. Po drugim rozwodzie Lessing wyjeżdża z synem z drugiego małżeństwa Peterem do Londynu. Dwa lata później trzydziestotrzyletnia Doris Lessing publikuje „Marthę Quest”. To wyjątkowy rok w historii literatury. Agatha Christie wyda „Pani McGinty nie żyje” i „Strzały w Stonygates”, John Steinbeck „Na wschód od Edenu”, Samuel Beckett „Czekając na Godota”, Eugène Ionesco „Krzesła”, Paul Celan „Mak i pamięć”, Ernest Hemingway „Starego człowieka i morze”, opowiadanie, które w dużym stopniu przyczyni się do przyznania mu w 1954 literackiej Nagrody Nobla.
„Martha Quest” otwiera pięcioksiąg „Dzieci przemocy”, który Lessing będzie tworzyła przez kolejnych 17 lat. Na swoim koncie ma już debiut powieściowy „Trawa śpiewa” (1950) i wydane rok później opowiadania „This Was the Old Chief’s Country”.
Pięcioksiąg „Dzieci przemocy” stają się świadectwem osobistej historii i światopoglądu Lessing. Gdy opublikuje jej pierwszą część jest dwukrotną rozwódką, musi utrzymać siebie i syna. Ma za sobą doświadczenia wyniesione z kolonialnego domu w Afryce południowej. Ta wrażliwa i bardzo krytyczna obserwatorka niejednokrotnie będzie świadkiem opresyjnej polityki kolonialnej, towarzyskiej żelaznej hierarchii odbierającej ludziom prawa do swobodnego awansu społecznego. Tego samego roku, gdy ukaże się „Martha Quest” Lessing zapisuje się do brytyjskiej partii komunistycznej, będzie jej członkiem do 1956. Po stłumieniu rewolucji węgierskiej ostatecznie zrazi się do komunistów. Europa podnosi się powoli ze zgliszczy wojennych a dla Imperium Brytyjskiego nadchodzą coraz trudniejsze czasy. Na tron Wielkiej Brytanii wstąpi Elżbieta II. Nad Londynem tworzy się wielki smog, który zabija ok. 12 tys. osób. Kwame Nkrumah jako pierwszy Afrykanin na tym stanowisku w Afryce subsaharyjskiej zostaje premierem brytyjskiej kolonii Złote Wybrzeże (obecnie Ghana). Winston Churchill ogłasza właśnie, że Wielka Brytania dysponuje bronią atomową a Lessing angażuje się przeciwko zbrojeniom nuklearnym.
Doris Lessing swoją powieścią „Martha Quest” włącza się bezpośrednio w obieg wydarzeń. Chce być w samym środku międzynarodowego dialogu, prowokując kreśli wykładnię swoich poglądów. Obserwuje zjawiska, których jest świadkiem, szukając dla ich ekspresji własnego języka wypowiedzi. To mistrzowsko rozpisana powieść z szerokim tłem społeczno-obyczajowym i doskonałym portretem psychologicznym głównej bohaterki. Lessing wykorzystuje swoje życie, doświadczenia z dorastania w brytyjskiej kolonii, żeby zabrać głos w sprawach, o których nadal w wielu miejscach bezwstydnie się milczy. Świat zmienia się moralnie dużo wolniej niż można by oczekiwać po doświadczeniach Holokaustu i drugiej wojny światowej. W koloniach życie toczy się leniwie, własnym, powtarzalnym rytmem zabaw, wypadów na drinki, całonocnych szaleństw. Martha krytycznie patrzy na swój dom, który kojarzy jej się z hipokryzją, misternie podtrzymywaną konwenansami, etykietą i pozorami uprzejmości. To typowy kolonialny dom, niezbyt zamożnych Brytyjczyków przekonanych o własnej wyższości, traktujących z góry Europejczyków z innych krajów. Co robi Lessing? „Pokazuje swoich bohaterów w sytuacjach granicznych, stawia ich w sytuacji utraty kontroli nad własnym życiem”, napisze Anna Romaniuk w „Tygodniku Powszechnym”. Martha w wieku siedemnastu lat opuszcza rodzinny dom, zmęczona jego pustą i duszną atmosferą. Ucieka do miasta, które otwiera przed nią nowe szanse. Korzysta z nich na oślep, ulegając tym samym konwenansom i hipokryzji, która wyznaczała rytm towarzyskich spotkań w rodzinnym domu. Nic się nie zmienia, oprócz narastającego niepokoju. Dziewczyna miota się pomiędzy wolnością a ograniczeniami społecznymi. Pozornie się buntuje, żeby wrócić do początkowego punktu. Jej bunt jest takim samym buntem, jaki nastolatki przeżywają współcześnie. Różni się scenografią, dekoracją wydarzeń. Doris Lessing („Odpowiednie małżeństwo„, „Dwie kobiety„, „Podróż Bena„, „Piąte dziecko„) pokazuje z jednej strony niezmienność ludzkich doświadczeń, powtarzanie się tych samych błędów, miejscami nieuchronność porażki. Z drugiej strony kreśli obraz społeczności w brytyjskiej kolonii, z jej wszelkimi obliczami w postaci rasizmu, wyzysku, dwuznacznej moralności.
To powieść boleśnie realistyczna, chwytająca się spraw podskórnie kipiących. Lessing niepokoi, stawiając nas w sytuacjach niedwuznacznych. Środowisko, w którego otoczeniu przebywamy, z jego wyrafinowaną etykietą, wyszukanym anturażem, to wciąż niezmiennie ci sami ludzie, reprezentanci grup uprzywilejowanych, posługujący się argumentem wyższości, elitarności do gwarantowania sobie praw. Bezwzględnie egzekwują profity przynależne ich pozycji. Można zapomnieć, że akcja rozgrywa tuż przed drugą wojną światową, bo wciąż te same mechanizmy towarzyszą elitom społecznym. Hipokryzja silniejszego, który drenuje rynek pracy pod kątem zysków dla siebie, a potem uprawia dobroczynne gesty, którymi kupuje milczenie świadków jego krwiożerczej polityki. Hipokryzja świadków, którzy przymykają oko na niemoralne, upokarzające zachowania wybrańców społecznych, osobne pobłażliwe prawo dla nich. Najwyraźniej człowiek nigdy się nie zmieni, na zawsze pozostanie śmieszną ofiarą własnej pazerności i własnego poczucia wyższości.
U Lessing nie ma nieważnych sytuacji, słów. To kolekcjonerka wydarzeń, uważna, czujna. Ich znaczenie i ciężar rozpisuje wciągając nas w emocjonalną grę. Amplituda sympatii i antypatii zmienia się. Można mieć wrażenie, że z premedytacją tak szafuje naszą cierpliwością, wciąż na nowo zmuszając nas do refleksji, zastanowienia. Postaci w tej powieści żyją z jakąś nerwowością, zachłyśnięciem sobą, czasem, miejscem. Irytują, wkurzają, doprowadzają do szału. Wywołują wiele emocji za wyjątkiem obojętności. Lessing perfekcyjnie przechodzi się pomiędzy pokoleniami, buszuje w ich namiętnościach, strachach, tęsknotach, przyzwyczajeniach. Bez względu na to, czy zatrzyma się przy kobietach z pokolenia matki Marthy, „zorganizowanych wokół służących, dzieci, gotowania – ekscytujących się połogami i różnymi skandalami”, czy przy mężczyznach, właścicielach farm, kopalni i ich chłodnej, nudnej manii przeliczania dni na zysk, zawsze jest prawdziwa, wielowymiarowa. Ma rękę do prowadzenia postaci na planie wydarzeń, stawiając przed nimi stałe wyzwania, zmuszając do nieustannego podejmowania decyzji. To tutaj właśnie buduje napięcie. Pomiędzy szansą a odpowiedzią na nią. Przetasowania szarpią czytelniczym nerwem.
W roku urodzin Lessing, Holandia i USA przyznają kobietom prawa wyborcze. 28 listopada 1919 Nancy Astor jako pierwsza kobieta zostaje wybrana do brytyjskiej Izby Gmin, 30 grudnia tego samego roku, stowarzyszenie prawnicze w Londynie „Lincoln’s Inn” po raz pierwszy przyjmuje w swoje szeregi kobietę. W roku ukazania się „Marthy Quest” Greczynki uzyskują prawa wyborcze. Lessing doskonale odda w powieści to emancypacyjne napięcie. Rozwarstwianie się kobiecych kręgów na gospodynie domowe i intelektualistki, mężatki i kobiety pracujące zawodowo. Marcie, od dziecka dużo czytającej, otwartej dziewczynie, dużo bliżej jest do kręgów podobnych jej intelektualistek. Ucieka do miasteczka również od własnej matki, zakopującej się w rutynie małżeńskiego życia. Lata 30. to wciąż jednak czas mężczyzn. Większość jej rówieśnic podejmuje się pracy w biurze, żeby przetrwać jakoś do zamążpójścia. Gdy Martha wyjedzie, jej matka szybko organizuje jej towarzystwo, prosząc przyjaciółkę z miasteczka, żeby jej syn zajął się dziewczyną. Wciągnięta w towarzystwo Donovana uczestniczy w typowym dla ówczesnej młodzieży rytuale podrywów, uwodzenia, wspólnych całonocnych zabaw. Żyje w czasach, w których od kobiet oczekiwano dobrego wydania się, wzorowego prowadzenia domu. Zamężne kobiety uznawano za złe pracownice. Ona sama chce wyrwać się z tego schematu, gdzie „chłopcy byli ambitnymi młodymi biznesmenami, wspinającymi się po szczeblach kariery urzędnikami państwowymi, a dziewczęta ich sekretarkami”. Coś ją jednak stale popycha w ten odrzucany schemat. I nie wiadomo, czy większym winowajcą jest literatura, zachęcająca ją do powtarzania tych samych romantycznych gestów czy rodzina, oczekująca od niej nienagannego prowadzenia i dobrego zamążpójścia, czy znajomi pociągający ją za sobą.
Tyle samo znaków zapytania, pytań bez odpowiedzi pojawi się, gdy Lessing wywoła temat rasizmu i antysemityzmu. W roku publikacji „Marthy Quest”, premier Izraela Dawid Ben Gurion wystąpi z orędziem w Knesecie, przedstawiając plan negocjacji z Niemcami Zachodnimi w sprawie rekompensat za Holokaust. W ZSRR dochodzi do egzekucji najwybitniejszych pisarzy tworzących w języku jidisz, oskarżonych o nacjonalizm żydowski. Antysemityzm, mimo ofiar Holokaustu, wciąż jest żywy. Główne wydarzenia powieściowe rozgrywają się na rok przed wybuchem drugiej wony światowej. Tytułowa Martha przyjaźni się z braćmi Cohen, żydowskimi emigrantami, z którymi dzieli pasję czytania i poglądy na temat rasizmu, nierówności społecznych. Jednocześnie musi walczyć o prawo do tej przyjaźni, nieakceptowanej przez resztę społeczeństwa, które w różny, mniej lub bardziej jawny sposób wyraża swoją niechęć do Cohenów, uprzedzenia i poczucie wyższości. Te nastoje szczególnie dwuznacznie zaznaczą się w odbiorze relacji Marthy z Adolphem, polskim Żydem, którego rodzice wyemigrowali do Afryki Południowej podczas gorączki złota. Gdy zacznie się z nim spotykać, skrytykuje to jej paczka, zwłaszcza Stella, Żydówka, lecz nie z Europy Wschodniej a ze starej angielskiej rodziny. U Lessing często wraca motyw snobizmu, poczucia wyższości, pogardy elit, w której hipokryzji, często bezrefleksyjności widzi źródło nierówności.
Zarówno w „Marcie Quest”, jak i w całej swojej twórczości i w życiu osobistym Doris Lessing da się poznać, jako odważna, bezkompromisowa, zaangażowana kobieta. Jej bezpośredni sposób bycia, odwaga w wyrażaniu opinii zaskarbiała jej wrogów i pozyskiwała przyjaciół. Po jej krytycznych wypowiedziach na temat apartheidu w RPA otrzyma zakaz wjazdu do tego kraju. W 1999 odrzuci przyznany jej przez królową Elżbietę II tytuł Damy Imperium Brytyjskiego, stwierdzając, że nie ma przecież żadnego imperium. Zapisała się też w „noblowskiej” anegdocie. Jest 2007. Doris Lessing wraca z zakupów taksówką do swojego domu pod Londynem, wita ją tłum dziennikarzy, którzy już wiedzą, że dostała Nobla. Powie im „To trwało 30 lat. Zdobyłam wszystkie możliwe nagrody w Europie, wszystkie te cholerne nagrody. Jestem bardzo zadowolona. Nobel to królewskie ukoronowanie, jak poker w kartach”. W jednym z późniejszych wywiadów doda: „Mam 88 lat, a nie można dać Nobla komuś, kto nie żyje. Dlatego myślę, że prawdopodobnie pomyśleli, że lepiej mi go wręczyć, zanim wykituję”.
Jerzy Jarniewicz na łamach „Tygodnika Powszechnego” nazwie Doris Lessing „pisarką XX wieku”, „świadkiem minionego stulecia”, a jej twórczość proponuje czytać jako osobisty dialog z najważniejszymi problemami naszych czasów. Kazimiera Szczuka powie o niej: „kronikarka XX wieku, akuszerka, obserwatorka i uczestniczka wielkiej przemiany obyczajowej. (…) Podjęła dorobek XIX-wiecznej epiki nasycając ją nowatorskimi, współczesnymi tematami”. Jej „Złoty notes” określa się biblią współczesnego feminizmu. Anna Romaniuk w „Tygodniku Powszechnym” nazwie ją „pisarka ważnych spraw”. Olga Tokarczuk („Prawiek i inne czasy„, „Podróż ludzi Księgi„, „E.E.„) powie „Gazecie”, że ceni jej powieści za precyzję i skromne, proste środki w stawianiu najpoważniejszych pytań. Mistrzostwo Lessing polega na tym, napisze Romaniuk, że „drażni i intryguje”.
Rok 2013. Umiera Doris Lessing. Ma 94 lata. Autorka ponad 50 książek. Pisze niemal do ostatnich dni życia i cały czas się zmienia. Krytyk Tadeusz Lewandowski w radiowej Jedynce powie, że gdyby żyła dłużej, zobaczylibyśmy jeszcze inne jej oblicze, ale tak samo ciekawe i godne dyskusji”. Przewodniczący Komitetu Noblowskiego zwrócił się do niej słowami „wiek nie jest w literaturze problemem. Jest pani na zawsze młoda i mądra, stara i buntownicza”.
Obiecajcie, że będziecie czytać Doris Lessing.
Recenzja: Martha Quest, Doris Lessing, Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz, Warszawa 2008. Z angielskiego przełożyła Magdalena Słysz. Tytuł oryginału: Martha Quest (1952). Redakcja: Ewa Pawłowska. Projekt graficzny okładki i serii: Andrzej Kuryłowicz.