Kategorie
Non-nordic

Portret w sepii – Isabel Allende

Isabel Allende oddaje głos kolejnym pokoleniom bohaterów „Córki fortuny”. Znajdujemy się w latach 1862 – 1910 i poznamy tło rodzenia się ruchu sufrażystek w Chile. Pierwsze kobiety dopuszczane są na uniwersytety, większość z nich znajduje się jednak pod władzą swoich ojców, braci a potem mężów i bez względu na ambicje wychowywane są w niewinności i pokorze, aby w przyszłości stać się płodnymi żonami i dobrymi matkami.

W subtelny sposób, bez narzucania się czytelniczce i bez demagogii, Isabel Allende („Królestwo Złotego Smoka„, „Miasto Bestii„, „Afrodyta. Opowiadania, przepisy i innego rodzaju afrodyzjaki„, „Paula„, „Niezgłębiony zamysł„, „Opowieści Ewy Luny„, „Ewa Luna„, „Z miłości i cienia„) pokazuje zniewolenie kobiet w tradycji umacnianej z pokolenia na pokolenie przez patriarchów rodziny, ale również przez kościół,

„Mój spowiednik mówi, że za dużo myślę, a za mało modlę się”

, powie jedna z bohaterek. Inna doda, że silni ustanawiają prawo, żeby rządzić słabszymi. Od początku swojej twórczości Allende opowiada nam historie, w których płeć miała decydujący wpływ na los bohaterów. Przenikają się historie bohaterów, a w raz ze zmieniającą się kulturą, obyczajami do głosu dochodzą inne potrzeby poszczególnych postaci. Wyraźnie jednak widać, że ten świat to świat rządzony przez mężczyzn, którzy z ogromnymi oporami oddają władzę nad kolejnymi przyczółkami rzeczywistości. Im więcej wolności, swobody i prawa do stanowienia o sobie odzyskują kobiety, tym stają się silniejsze, bardziej przebojowe i przedsiębiorcze. Ta ujarzmiająca władza staje się z czasem władzą białego mężczyzny. Allende oddaje głos prawdzie na temat rasizmu i dyskryminacji. Jej bohaterami są Chińczycy, Latynosi, Indianie, rodziny mieszane, którzy stają się gorszego sortu ludźmi, wpadającymi w sidła upodlenia przez rzekomo lepszych białych panów.

Allende jest mistrzynią detalu, sytuacji. Nigdzie nie stawia oczywistych tez, nie myśli za czytelniczkę, przeciwnie oddaje rzeczywistość w jej banalnych i niebanalnych przejawach. Tym silniejsza jest siła jej tonu, im bliższa jest codzienności. Wolność i swoboda żony w „Portrecie w sepii” przejawia się w dopuszczaniu jej do haftowania, robótek ręcznych a w najbardziej wyzwolonej formie do bawienia się fotografią. O ile nie wyobrażano sobie, żeby męskie spotkanie zakończyło się inaczej, jak wypiciem kieliszka brandy w barze i wizytą w burdelu, o tyle kobiety wychowywane są na prostych romansach, które zachęcają je do przygotowywania się do zamążpójścia. Młodzi chłopcy z bogatych domów wysyłani są w dalekie podróże, żeby mogli się wyszumieć. Dziewczynki przebywają w zaklętym kręgu kobiecym, w którym głównymi tematami rozmów są śluby i przygotowania do nich. Wszelkie przejawy usamodzielnienia się są odbierany ze zgorszeniem. Nawet Paulina del Valle, która już w „Córce fortuny” dała się poznać, jako kobieta z talentem do robienia interesów, będzie stać na straży norm i zasad odbierających kobiecie prawo do bycia wolną. Wszelkie jej pomysły biznesowe są oficjalnie wcielane w życie przez męża, aby nie wzbudzać zgorszenia. Użyteczność kobiet wydaje się być szyta na miarę jej użyteczności względem żyjącego męża i rodziny. Mimo budowania przez lata swojej pozycji Paulina del Valle, po śmierci męża zostaje zesłana na towarzyską banicję, ponieważ do dobrych domów nie zaprasza się wdów.

Powoli dochodzi jednak do wymiany pokoleniowej, a w raz ze świeżą krwią pojawiają się nowe poglądy. Kobiety nie zgadzają na ciche przyzwolenie na rozpustny tryb życia mężów. O ile Paulina czuła się zmuszona tolerować kochanki swojego męża, o tyle jej wnuczka, gdy nakryje męża z kobietą inaczej rozwiąże sprawę swojego małżeństwa. Ciekawym przykładem tej zmiany poglądów będzie postać Nivei, która dopuszczona do ogromnej biblioteki, przeczyta nie tylko więcej niż jej rówieśnice, ale dotrze też do zakazanych dla grzecznych panienek lektur. Stanie się wprawdzie zgodnie z tradycją płodną żoną, która jest stale brzemienna, ale dzięki wnikliwej lekturze dotrze do wiedzy, która pozwoli jej czerpać przyjemność ze współżycia z mężem. Gdy wnuczka Pauliny Aurora wychodzi za mąż odnosi wrażenie, że dopełnia się z nawiązką biblijna przypowieść o tym, że kobiety będą nie tylko rodzić w bólu, ale i kochać się bez rozkoszy.

Kończy się pewna epoka, w której kobiety chowało się, jak rasowe klacze, do płodzenia dobrze urodzonych spadkobierców rodzinnych fortun. Kończy się zgoda na deflorację chłopek przed ich zamążpójściem, przez właścicieli gospodarstw. Do Chinatown po raz pierwszy wkraczają prezbiteriańskie misjonarki z policją i wypowiadają wojnę handlowi młodymi dziewczynami, zmuszanymi do prostytucji. Wydaje nam się jednak, że jest to koniec, bo przecież obecnie, sto lat później, tak naprawdę niewiele się zmieniło, wciąż trwa handel kobietami, na rynku pracy ogranicza się kobietom dostęp do stanowisk kierowniczych, więcej kobiet pracuje tam, gdzie jest dużo pracy za niską pensję, kultura podtrzymuje stereotyp głupiutkiej dziewczyny, której pasją powinno być dbanie o urodę i zaspokojenie seksualne partnera, mężczyźni rządzą nie zgadzając się na równościowe programy parytetowe. Trzeba pamiętać, że Allende pisząc współcześnie pisze z zamierzeniem wywołania pewnych skojarzeń, licząc, że czytelniczka połączy fakty, patrząc z dzisiejszej perspektywy domyśli się, że ostatecznie zmiana na przestrzeni ostatnich stu lat jest z jednej strony ogromną zmianą, bo dopuszczono kobiety do uniwersytetów, możemy głosować, ale stale stawia się im bariery w dostępie do dalszej kariery naukowej, dobrych stanowisk pracy a pozwala głosować niemal wyłącznie na mężczyzn. Z pewnością takie inteligentne pisarstwo ma tę wadę, że nie jest obrazoburcze i wymaga zastanowienia, więc pewnie zachęta dla kobiet, żeby nie zamykać się w świecie kolorowych magazynów, w otoczeniu kosmetyków podtrzymujących je w poczuciu fałszywej wiary w siebie, niestety nie trafi do każdej osoby.

Isabel Allende, Portret w sepii., Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 2001. Przełożyła Marta Jordan i Ewa Zaleska. Tytuł oryginału: Retrato en Sepia (2001).