Jest życie uniwersyteckie w Berkeley w latach sześćdziesiątych, pełnym hipisów głoszących i uprawiających wolną miłość, guru uczących, jak przeżyć szczęśliwie życie. Jest sam środek rewolucji seksualnej, pełnej eksperymentalnego seksu, wymiany żon i ekshibicjonizmu. Stany pogrążają się w coraz bardziej bezsensownej wojnie w Wietnamie. Stacza się typowa amerykańska rodzina, gdzie ona znudzona samotnością czterech ścian uprawia kolejne szkoły życia z kolejnymi wyznawcami nowej wiary a on ucieka w pogoń za coraz szybszą i większą kasą, konsumując do granic absurdu, zaciągając kolejne kredyty na pokrycie poprzednich.
Amerykański dream zaczyna się na granicy koloru skóry, akcentu i dzielnicy, z której się pochodzi. Stany Zjednoczone są „Ziemią Obiecaną, gdzie pieniądze rosną na drzewach i każdy kto sprytny, może stać się przedsiębiorcą z własnym cadillakiem i blondynką uwieszoną u ramienia”. Wystarczy jednak być po niewłaściwej stronie tej granicy, żeby stać się wędrującą od gospodarstwa do gospodarstwa pomocą domową, pracownikiem fizycznym, służącą.
Isabel Allende („Królestwo Złotego Smoka„, „Miasto Bestii„, „Portret w sepii„, „Córka fortuny„, „Afrodyta. Opowiadania, przepisy i innego rodzaju afrodyzjaki„, „Paula„, „Opowieści Ewy Luny„, „Ewa Luna„, „Z miłości i cienia„) pokazuje ten dream z perspektywy latynoskiej dzielnicy, zamieszkanej przez znachorkę, która usunie i kurzajki i niechcianą ciążę, wywróży człowiekowi przyszłość i wyjaśni teraźniejszość. W tym prostym świecie wystarczy założyć naszyjnik z kolorowych koralików na niewidzialność, żeby znowu stać się widoczną. Ludzie opowiadają o swoim życiu, jakby było legendą. Z Bogiem rozmawia się o konkretach, bo „Bóg nie ma czasu na pierdoły” i „pomaga dobrym, gdy są lepsi niż ci źli”, więc trzeba umieć przeżyć, żeby żyć. Zwłaszcza, że „gdzieś się zapodziała etyka, żyjemy w świecie marnych wartości, rozkoszy bez radości i bezsensownych działań”.
Ale będzie można zwyciężyć zło, mówi Allende, poznaniem i wiedzą, więc trzeba dużo czytać. Trzeba, jak Carmen podjąć mądre decyzje, trafić na właściwych ludzi, oddać się swojej pasji, poznać świat i ludzi, zbudować firmę, robiąc to co się lubi najbardziej, stworzyć ludziom godne warunki pracy, pomagać im wyjść z biedy, zdobywając ich dozgonne oddanie. A na koniec można sobie wybrać swoją miłość. Bo nic jej nie zastąpi, ani góra pieniędzy, ani notes pełen telefonów do kochanek.
Isabel Allende, Niezgłębiony zamysł, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 1999. Przełożyła: Beata Fabjańska-Potapczuk (cz. I, II), Agnieszka Rurarz (cz. III, IV). Tytuł oryginału: El plan infinito (1991).