Kategorie
Kraje nordyckie

Szalona superśroda, w którą Szwecja nie miała kobiety premiera

Ten dzień najczęściej nazywano: szalona superśroda. W środę, 24 listopada miały się odbyć dwa ważne głosowania Riksdagu. W pierwszym parlament miał zdecydować, czy akceptuje kandydaturę Magdaleny Andersson na stanowisku premiera. Gdyby tak się stało, szefową szwedzkiego rządu po raz pierwszy zostałaby kobieta. Kilka godzin później Riksdag miał wybrać budżet, którym rządziłaby. W ostatniej chwili niebiesko-brunatni („Kto jest niebiesko-brunatny w Szwecji„) przygotowali własną propozycję budżetową, która była korektą budżetu Socjaldemokratów i Partii Zielonych. Do końca nie było wiadomo, czy koalicja rządowa dogada się z Partią Lewicy. Nooshi Dadgostar postawiła bowiem warunki, od spełnienia których uzależniała swoje poparcie w obu głosowaniach Riksdagu. W środę, 24 listopada media na całym świecie poinformowały, że w Szwecji po raz pierwszy kobieta została premierem kraju. Tylko, że Magdalena Andersson wcale nie została w tym dniu szefową rządu. Zobaczmy, co naprawdę wówczas się wydarzyło.

szalona superśroda, w którą Szwecja nie miała kobiety premiera

Wtorek, 23 listopada – Porozumienie Listopadowe

Szalona superśroda zaczęła się w poniedziałek, 22 listopada. To wtedy Magdalena Andersson przekazała talmanowi informację, że wciąż negocjuje z Partią Lewicy. Nie poprosiła jednak o dodatkowe dni na rozmowy. Ryzykując przegraną postanowiła poddać się pod głosowanie Riksdagu. Gdyby ten zaakceptował ją na stanowisku szefowej rządu, wówczas Szwecja miałaby szansę doczekać się historycznej zmiany. Przedłużające się negocjacje budowały narastające napięcie. Więcej w: „Kobieta premierą Szwecji. Od kogo zależy ta zmiana?„.

Dopiero we wtorek wieczorem media obiegł news o finale rozmów pomiędzy koalicją rządową a Partią Lewicy. Podjęto decyzję, która wpłynie na sytuację ok. 700 000 emerytów w wieku powyżej 65 lat. Udało się znaleźć wybieg, żeby przyznać im nieopodatkowany dodatek gwarantowany (garantitillägget) w wysokości do 1 000 koron miesięcznie jako składową dodatku mieszkaniowego (bostadstillägget). Rząd zobowiązał się przedłożyć Riksdagowi propozycję zmian na tyle szybko, żeby weszły w życie już 1 września 2022. Dzięki czemu dodatki mogłyby być wypłacane od 1 stycznia 2023 roku. Rozmowy zakończyły się podpisaniem Porozumienia Listopadowego pomiędzy Socjaldemokratami, Partią Zielonych i Partią Lewicy.

Tym samym Nooshi Dadgostar miała w środę w Riksdagu zagłosować za kandydaturą Magdaleny Andersson na szefową rządu (wciskając żółty guzik). Zdecydowała się też oddać głos na jej budżet (wciskając zielony guzik). Natychmiast oczy wszystkich zwróciły się w stronę Partii Centrum.

Ebba Busch wywiera presję i kusi

Na łamach Expressen.se Ebba Busch opublikowała tekst „Valet är ditt, Annie Lööf – blir det bidragslinjen?”, w którym pisała: „Decyzja należy do ciebie Annie Lööf. Pomiędzy czerwono-zielonym bajzlem, w który się wplątałaś a nowym prawicowym kursem dla Szwecji”. Używając swojego ulubionego słówka „röran” grała na ambicjach szefowej Partii Centrum twierdząc, że finał negocjacji z Vänsterpartiet oznacza zwrot polityki mocno na lewo, co może być dla niej trudne do przełknięcia. „Mówimy nie dla rządowych znaczących ograniczeń prawa własności, które oznacza przejmowanie przez państwo prywatnych lasów” pisała uderzając w najwrażliwsze punkty polityki Partii Centrum. „Annie Lööf powtarza, że jej partia stawia politykę w centrum. W takim razie my Chrześcijańscy Demokraci żądamy spełnienia tej obietnicy”.

Annie Lööf odmówiła udzielenia komentarza na gorąco. A na drugi dzień o 9:00 rano talman zaplanował głosowanie Riksdagu nad kandydaturą Magdaleny Andersson. A kilka godzin później nad budżetami.

Szalona superśroda, godz. 8:17, Konferencja prasowa Annie Lööf

Wcześnie rano, przed głosowaniem Riksdagu Annie Lööf zwołuje konferencję prasową. Zwróćcie uwagę na jej taktykę. Pamiętacie, że podobny manewr zrobiła już kiedyś? Piszę o tym w: „Powrót Löfvena, czyli nowy stary premier”. Wówczas tuż przed konferencją prasową Stefana Löfvena z Andreasem Norlénem zorganizowała własną. Ogłosiła wówczas, że doszło do porozumienia zwiększającego prawa właścicieli lasów i będzie większa swoboda w zabudowie wybrzeży. Wprowadziła tym oświadczeniem zamieszanie, które mocno naruszyło zaufanie w gronie rządowych koalicjantów. Teraz zrobiła dokładnie to samo. Zacznijmy jednak od początku.

Polityka emerytalna w Szwecji jest ponadpartyjnym konsensusem. Jego trwałości służy bardzo skomplikowana procedura. Nooshi Dadgostar stawiając żądania odnośnie emerytur wydawała się prosić o niemożliwe. Partie się dogadały, ale od razu pojawiło się pytanie, czy propozycja, która padła w Porozumieniu Listopadowym nie narusza przypadkiem ponadpartyjnego konsensusu stojącego na straży stabilności polityki emerytalnej? Mats Knutson na łamach SVT.se. podkreślał, że takie obejście grupy roboczej ds. emerytur może rozdrażnić jej członków. Magdalena Andersson w studio „Aktuellt” uspokajała, że akurat to rozwiązanie leży poza kompetencjami tej grupy.

Na pytanie, czy pozostałe partie podobnie to zinterpretują nie trzeba było długo czekać. W środę w Riksdagu Ebba Busch stwierdziła, że rząd odwołuje się do sztuczek nad budżetem, żeby ominąć grupę roboczą ds. emerytur. I zachęcała, żeby nie głosować za Magdaleną Andersson na stanowisku premiery. Mats Knutson zwracał jeszcze uwagę na jedną istotną rzecz. Porozumienie z Partią Lewicy nie daje przecież rządowi większości w Riksdagu. Oznacza to tak czy siak konieczność szukania poparcia dla uzgodnionej propozycji dużo szerzej.

Przemówienia w Riksdagu przed głosowaniem nad kandydaturą Magdaleny Andersson

„Kto tu właściwie prowadzi?” – zapytała Ebba Busch w Riksdagu cytując bohatera kreskówki Disneya. Odwołując się do „Kaczora Donalda”, który pojawia się w szwedzkiej telewizji w tym samym okresie, co „Kevin sam w domu” u nas, robiła mocną aluzję do sugestii, że za sznurki w kuluarach politycznych pociąga Annie Lööf.

Słusznie obawiano się jej reakcji na Porozumienie Listopadowe. I nie chodzi jedynie o jej opinię na temat polityki Vänsterpartiet. Szefowa Partii Centrum nie chce być wrzucana do jednego worka z czerwono-zielonymi. Najłatwiej jej dopiec przypominając, że to dzięki jej poparciu Szwecją rządzi po raz trzeci lewicowy premier. Po zerwaniu Porozumienia Styczniowego przeszła więc do opozycji. I jednocześnie nieustannie powtarzała, że nie negocjuje ze skrajnymi partiami, bo Szwedzcy Demokraci mają niewłaściwe poglądy, a Partia Lewicy złą politykę.

Jeśli jednak w głosowaniu nad budżetem wcisnęłaby żółty guzik, jak zapowiedziała podczas porannej konferencji prasowej, to Magdalena Andersson musiałaby rządzić w oparciu o budżet niebiesko-brunatnych. A to oznacza niekomfortowy start dla nowej szefowej rządu. Żaden lider nie marzy o realizowaniu polityki swoich przeciwników. Co gorsza ich propozycja budżetowa obejmuje usunięcie dodatkowego tygodnia płatnego urlopu dla rodzin w przypadku rodziców, którzy nie mogą pracować z domu. A to była reforma, która miała zapunktować przed przyszłorocznymi wyborami wśród pracowników budżetówki i hal przemysłowych. Czyli tych, którzy zniechęceni polityką socjaldemokratów zwrócili się w stronę SD.

Szalona superśroda, 10:02. Prawica nie chce kobiety premiera?

Od ostatniego głosowania, gdy ważyły się losy Stefana Löfvena nic się nie zmieniło. Wiedzieliśmy, że tylko ewentualnie losowe zdarzenia mogłyby zmienić wynik głosowania Riksdagu nad kandydaturą Magdaleny Andersson. Przemówienia przedstawicieli partii przed głosowaniem były więc dla nich raczej okazją do zaakcentowania swojego stanowiska. To zawsze też jest dobry moment na publiczną krytykę przeciwników. Szalona superśroda nabierała powoli rozpędu.

Rozpoczynając w Riksdagu rundę przemówień przed głosowaniem kandydatury Magdaleny Andersson na premierę Szwecji szefowa Chrześcijańskich Demokratów stwierdziła, że Szwecji brakuje przywództwa. Skrytykowała decyzje rządu twierdząc, że nie mają oparcia w analizie sytuacji społecznej. „Bazują na czystej partyjnej kalkulacji. Stawia się na to, co jest najlepsze dla Sveavägen 68 a nie na to, co jest najlepsze dla królestwa szwedzkiego”. Jimmie Åkesson zapowiedział, że SD zagłosuje przeciwko kandydaturze Magdaleny Andersson na premierę Szwecji, bo jest ona architektką stojącą za siedmioma latami totalnych niepowodzeń w szwedzkiej polityce. „Szwecja potrzebuje wytchnienia” – dodał. Zapowiedział też, że jest gotowy złożyć wniosek o wotum zaufania wobec Pera Bolunda, jeśli ten znajdzie się w rządzie Magdaleny Andersson.

Zabrakło 1 głosu, żeby Riksdag nie zaakceptował Magdaleny Andersson na stanowisku premiery

Była 10:02, gdy 174 posłów Chrześcijańskich Demokratów, Szwedzkich Demokratów, Liberałów i Moderatów zagłosowało przeciwko kandydaturze Magdaleny Andersson na stanowisko premiery. To znamienna chwila. 100 lat temu właśnie dzięki współpracy Liberałów z Socjaldemokratami Szwedki zdobyły prawa wyborcze. Moderaci wywodzą się z ruchu, który wówczas zjednoczył prawicę w walce przeciwko nadaniu kobietom praw wyborczych. W tym dniu zabrakło im 1 głosu, żeby Magdalena Andersson nie została zaakceptowana przez Riksdag na stanowisku szefowej rządu.

W mediach wszyscy cieszyli się, że rozbito kolejny szklany sufit. Z korytarzy Riksdagu usunięto instalację w postaci lustra z napisem „Pierwsza kobieta premier Szwecji”. „Zostałam przegłosowana jako pierwsza kobieta na stanowisko premiera i wiem, co to znaczy dla dziewczynek w naszym kraju” – skomentowała na gorąco Magdalena Andersson. 24 listopada media na całym świecie ogłosiły, że została pierwszą kobietą premierem Szwecji. Problem jednak w tym, że Magdalena Andersson wcale nie została wówczas 34. premierem Szwecji.

Czego zabrakło, żeby Magdalena Andersson została premierą?

Do dopełnienia formalności zabrakło spotkania premiera i rady ministrów u króla, czyli tzw. skifteskonselj. Nieustannie zapominamy, że premier jest szefem rządu, ale szefem państwa nadal jest w Szwecji król. Po prezentacji przez premiera składu rządu formalne objęcie stanowiska odbywa się podczas posiedzenia (konselj) na Zamku Królewskim. Jest to posiedzenie rządu, któremu przewodniczy, i które prowadzi król jako szef państwa (statschef). Talman prezentuje mu swojego kandydata na premiera oraz decyzję Riksdagu. Król wypowiada słowa, które pieczętują zmianę władzy. Oznaczają one formalne mianowanie premiera i objęcie przez niego stanowiska. Od tego dnia liczy się pierwszy dzień kadencji danego premiera. I tej formalności zabrakło.

Szalona superśroda nabiera rozpędu

Kilka godzin po tym jak Riksdag zaakceptował Magdalenę Andersson na stanowisku premiery Per Bolund skomentował poranną decyzję Partii Centrum. Annie Lööf z samego rana zorganizowała konferencję prasową, podczas której oznajmiła, że zmienia zdanie. I wstrzyma się w głosowaniu nad budżetem rządu. Per Bolund określił jej decyzję „osobliwą” (märkligt). W komentarzu dla SVT zapowiedział, że Zieloni muszą się zastanowić jak ustosunkować się do niej. Wiadomo było, że propozycja budżetowa niebiesko-brunatnych zawiera m.in. obniżkę cen paliw. A to coś nie do pogodzenia z polityką Partii Zielonych. Dodatkowo od słynnej debaty liderów, podczas której wybuchł Jimmie Åkkesson po tym jak Per Bolund użył określenia niebiesko-brunatny, pomiędzy panami wrze. Czy Per Bolund liczył na jakiś zaskakujący zwrot, który mógłby przekonać Annie Lööf w ostatniej chwili do zmiany decyzji?

O co chodzi Annie Lööf?

Negocjując wcześniej poparcie w głosowaniu nad Stefanem Löfvenem Annie Lööf zdobyła to co chciała. Rząd poszedł na daleko idące ustępstwa odnośnie poluzowania ochrony przed zabudową wybrzeży i zwiększenia praw właścicieli lasów. Partia Centrum wcisnęła żółty guzik i Löfven wrócił do gry. Zieloni musieli przełknąć porażkę, którą lukrowano przekonując wyborców, że pomimo większej swobody w zabudowie brzegów, zagwarantowano pas ziemi wolny od niej, którędy każdy będzie mógł się swobodnie poruszać.

Gdy więc przyszło do kolejnego głosowania, tym razem nad kandydaturą Magdaleny Andersson, Partia Centrum była już wygrana. Nie musiała niczego negocjować. Wcisnęła po raz kolejny żółty guzik, żeby Annie Lööf mogła w mediach cieszyć się, że przyłożyła rękę do rozbicia kolejnego szklanego sufitu.

Szalona superśroda, 16:11. Przechodzi budżet negocjowany ze Szwedzkimi Demokratami

Praktyką parlamentarną jest, że partie głosują w pierwszej rundzie na własne budżety. W rundzie rozstrzygającej zwyczajowo wstrzymują się w głosowaniu, jeśli ich budżet nie przeszedł. Ale odkąd w Riksdagu są Szwedzcy Demokraci ta zasada nie jest przestrzegana. Nooshi Dadgostar zapowiedziała, że zagłosuje za propozycją rządu. Podobnie miała zrobić Annie Lööf, która w środę rano poinformowała o zmianie planów.

Co stało za jej decyzją? Bo przecież nie chodzi o apel Ebby Busch w „Expressen”. Po pierwsze budżet rządowy nie zawierał spraw ustalonych w Porozumieniu Listopadowym. Nie był więc przedmiotem negocjacji z Partią Lewicy. Ten argument odpada. Jak słusznie zauważył Daniel Swedin na łamach Arbetet.se budżet niebiesko-brunatnych jest preludium przygotowującym polityków SD do przejęcia w przyszłości być może stanowisk ministerialnych. A wstrzymując się, Annie Lööf pozwoliła na to, żeby przeszedł budżet niebiesko-brunatnych. A mówiła przecież, że nie chce dać Szwedzkim Demokratom wpływu na budżet państwa. Miała 62 dni na zastanowienie się na jaki budżet głosować, a zamiast tego powiadomiła o zmianie zdania rząd na 15 minut przed głosowaniem Riksdagu – ubolewał na łamach Arbetet.se Gustav Fridolin. I zastanawiał się, jak dla Annie Lööf dodatki dla emerytów mogą być zwrotem zbyt na lewo. Bo taki argument użyła wyjaśniając swoje stanowisko.

Kto komu i jak bardzo zrobił dobrze budżetem prawicy?

Czy więc szefowa Partii Centrum strzeliła sobie w stopę? Zastanówmy się. Media przez chwilę oszalały. Komentatorzy nie pozostawili na niej suchej nitki. Ale wydaje mi się, że wszyscy zapomnieli, kogo reprezentuje Partia Centrum. Wyjaśnię to na przykładzie. Wyobraźcie sobie, że Jacek Majchrowski zapowiada, że będzie walczył o zieleń w Krakowie i tworzy budżet, w którym są zagwarantowane pieniądze na wykup terenów zielonych od prywatnych właścicieli. Dokładnie takie pieniądze wywalczyli w budżecie Magdaleny Andersson Zieloni na wykup lasów z rąk prywatnych. I to tych pieniędzy nie ma już w budżecie prawicy. Annie Lööf nie mogła się odwołać do tego argumentu, ponieważ lansuje swoją partię na partię popierającą zieloną politykę. A tymczasem w Szwecji pod nóż idą kolejne hektary lasów. Zmieniając decyzję zrobiła dobrze lobby leśnemu, a właściciele lasów są jej wyborcami. Czy jasno wyjaśniłam kto, jak bardzo i komu zrobił dobrze budżetem niebiesko-brunatnych?

Szalona super środa Szkice Nordyckie Twitter Szwedzkich Demokratów
Twitter Szwedzkich Demokratów

„Dziękujemy Annie Lööf za przepuszczenie naszego budżetu” – triumfowali Szwedzcy Demokraci na Twitterze. A Jimmie Åkesson cieszył się z historycznego osiągnięcia partii, której polityka wreszcie weszła do mainstreamu. Tweet Szwedzkich Demokratów bił rekordy udostępnień podobnie jak krytyka pod adresem szefowej Partii Centrum.

Szalona super środa Szkice Nordyckie, Twitter Görana Greidera
Konto Görana Greidera na Twitterze

„Partia Centrum i Annie Lööf odpowiadają za moralny upadek. Punkt” – napisał na Twitterze Göran Greider dodając, że wieloletnia krytyka SD przez Partię Centrum rozpadła się właśnie jak domek z kart. Zina Al-Dewany na łamach Aftonbladet.se pisała, że Partia Centrum pokazała prawdziwą twarz głosując tydzień po szczycie klimatycznym w Glasgow za obniżkami cen paliw. To właśnie z powodu tego zapisu w budżecie, z negocjacji wycofali się w ostatniej chwili Liberałowie. Zina Al-Dewany dodała, że SD zawdzięcza Annie Lööf największe polityczne zwycięstwo.

Szalona Super środa Szkice Nordyckie Twitter Susanny Gideonsson
Konto Susanny Gideonsson na Twitterze

„Partia Centrum wybrała przygotowany na kolanie prawicowy budżet niebiesko-brunatnych zamiast budżetu dla ludzi” – skomentowała w swoim tweecie szefowa LO Susanna Gideonsson. Rebecca Weidmo Uvell napisała: „Recepta Annie Lööf na trzymanie skrajnych partii z boku: pozwolić Lewicy decydować o premierze a SD o budżecie. Genialne”. Gdy więc w mediach komentatorzy ścigali się na błyskotliwe określenia, właściciele lasów mogli ziewając popijać swoją fikę. Piły w lasach znowu brzęczały w niezakłóconym rytmie. (Podpisz petycję Saamów przeciwko wycince drzew w Szwecji: tutaj)

Szalona superśroda, 16:53. Partia Zielonych opuszcza rząd

Szalona superśroda zbliżała się do punktu zwrotnego. O 11:42 Ulf Kristersson napisał na Facebooku, że Magdalena Andersson została „zmuszona do rządzenia bez własnego budżetu”. Wybrana przez Riksdag kandydatka na szefową rządu uspokajała, że poprawki, które wnieśli niebiesko-brunatni do jej budżetu tak naprawdę dotyczą ok. 10 z 70 mld koron, a nie jak niektórzy twierdzą 20 mld koron i ona może z tym żyć. To zmiany „marginalne” – dodała. Ale akurat z tym nie zgadza się Gustav Fridolin. Na łamach Arbetet.se zaznaczył, że budżet prawicowy jest nie tylko szkodliwy dla środowiska. Wykreślono też z niego inwestycje w mieszkania czynszowe. 23 000 mieszkań czynszowych, na które stać ludzi – z tego powodu nie powstanie.

W Polsce decyzja Zielonych może budzić zdziwienie. Ale Per Bolund powiedział, że jego partia nie zasiada w rządzie dla samego zasiadania w nim, tylko po to, żeby prowadzić zieloną politykę. Tuż przed głosowaniem nad budżetem zapowiedział, że nie wyklucza, że jeśli przejdzie budżet zawierający obniżkę cen paliw, to Zieloni zerwą koalicję. I tak się stało.

Podczas konferencji prasowej Märta Stenevi z Partii Zielonych powiedziała, że pomimo ustępstw na jakie poszli Zieloni na rzecz Partii Centrum, ta w ostatniej chwili zdecydowała się przepuścić budżet negocjowany z SD. W dodatku budżet, który dzieli ludzi i spowalnia pracę na rzecz klimatu. Budżet, który wpływa na zwiększenie emisji CO2 i uniemożliwia ochronę wartościowych obszarów przyrodniczych. Dodała też, że po raz pierwszy w Szwecji będzie prowadzona polityka partii skrajnie prawicowej. „Nie możemy zasiadać w rządzie zmuszonym do realizacji budżetu negocjowanego z SD. Musimy móc patrzeć naszym wyborcom w oczy i czuć dumę z prowadzonej polityki” – dodała na koniec oznajmiając, że decyzją całej partii Zieloni rezygnują z bycia częścią rządu.

Fredrik Furtenbach w tweecie z 30 listopada napisał słowa, które najlepiej oddają, o jakiego rodzaju zmianie mówimy. „Dzisiaj 58 członków Zielonych opuszcza regeringskansliet. W tej układance chodzi o coś więcej niż o zastąpienie 5 ministrów”.

Co dalej?

Pamiętam doskonale tę chwilę. Chaos i poczucie, że nikt nie wie, co się dzieje w Szwecji. Na Twitterze co chwilę ktoś pytał o to, kto właściwie rządzi Szwecją. Ludzie żartowali, że gdyby urządzić jeszcze kilka głosowań Riksdagu, to do Bożego Narodzenia w Szwecji wyrówna się liczba kobiet i mężczyzn na stanowisku premiera.

Wiceprzewodniczący Komisji Konstytucyjnej Hans Ekström w komentarzu dla „Dagens Nyheter” stał na stanowisku, że w tej sytuacji Riksdag musi powtórzyć głosowanie nad kandydaturą Magdaleny Andersson. Taką praktykę przyjął parlament od 1981 roku, gdy Moderaci opuścili rząd. Premier z ramienia Partii Centrum Thorbjörn Fälldin podał się wówczas do dymisji pod groźbą złożenia wniosku o braku wotum zaufania. Wrócił jednak po głosowaniu Riksdagu.

Szalona superśroda, 17:33. Magdalena Andersson zrzeka się stanowiska, którego nie objęła

Mieliśmy mieć kobietę premierę Szwecji, a mieliśmy najdziwniejszy dzień w szwedzkiej polityce – komentował na łamach SVT.se Mats Knutson, to co się później wydarzyło. Tyle co zaakceptowana przez Riksdag Magdalena Andersson zorganizowała konferencję prasową. Przypomniała, że zgodnie z praktyką rząd koalicyjny powinien się rozwiązać, jeśli jedna z partii opuszcza koalicję. Co miało miejsce. Magdalena Andersson stwierdziła, że to samo powinno dotyczyć również premiera. Dodała też, że nie chciałaby kierować rządem, co do którego zasadności byłyby jakiekolwiek wątpliwości. 7 i pół godziny po głosowaniu Riksdagu przekazała talmanowi rezygnację ze stanowiska, którego nawet nie zdążyła objąć. Podkreśliła jednak, że nadal jest gotowa poddać się pod głosowanie Riksdagu, ale tym razem jako szefowa rządu jednopartyjnego.

Talman zapowiedział, że w czwartek przeprowadzi rozmowy z szefami partii i wyznaczy ponowny termin głosowania Riksdagu nad kandydaturą Magdaleny Andersson. Sytuacja była jasna. Partie nadal w ten sam sposób miały głosować. Ale sytuacja z budżetem mocno namieszała w polityce. W swojej analizie na łamach SVT.se Mats Knutson podkreślał, że odkąd w Szwecji wprowadzono jednoizbowy parlament, żaden rząd nie miał tak trudnej sytuacji. Nawet rząd Ola Ullstena z lat 1978-1979 miał lepszą sytuację, bo mógł liczyć na poparcie większości prawicy. Jako rząd jednopartyjny Magdalena Andersson będzie w trybie nieustannych negocjacji. Dla Zielonych wyjście z koalicji na niecały rok przed wyborami może być uwalniające. Ale żeby na tym wygrać będą musieli bardziej naciskać Socjaldemokratów.

Czwartek, 25 listopada – krytyka talmana

Podczas konferencji prasowej talman, który nigdy dotąd nie komentował wydarzeń i uchodził za najbardziej bezstronnego polityka wyraził otwartą krytykę. Ten przywiązany do etykiety i konwenansów Moderat uchodził za chodzący ideał. Niektórzy żartowali, że gdyby w tym chaosie przejął władzę, to Szwecja byłaby najmilszą dyktaturą. Swoim wystąpieniem wszystkich zaskoczył. Było równie niewyobrażalne, jak to, że Aleksandra Pakuła (Instytut Etykiety, FB, IG) publicznie beszta kogoś za brak manier.

Andreas Norlén stwierdził, że gdyby wiedział, że Partia Zielonych planowała opuścić koalicję w razie gdyby budżet rządu nie przeszedł, to inaczej rozplanowałby głosowania w Riksdagu. Stwierdził wręcz, że zwroty wydarzeń jakie miały miejsce w środę mogły zaszkodzić demokracji oraz zaufaniu dla całego politycznego procesu.

Ulubiony talman pod ogniem krytyki

Niestety jego słowa krytyki zaostrzyły jeszcze bardziej i tak już chaotyczną sytuację. Jonna Sima na łamach Aftonbladet.se napisała, że Andreas Norlén zrzucił maskę talmana i okazał się po prostu Moderatem. I zachodziła w głowę, jak mógł winę za całe zamieszanie zrzucić na Partię Zielonych. Nie dość, że Zieloni poszli na poważne ustępstwa w zakresie ochrony wybrzeży i prawa własności w lasach, to jeszcze na dodatek przez Partię Centrum mieliby zarządzać budżetem negocjowanym przez SD, w którym zaplanowano obniżki cen paliw – dziwiła się.

Talmanowi dostało się też od politolożki Jenny Madestam, która w „Dagens Nyheter” stwierdziła, że nie rozumie określania „chaosem” wydarzeń, do których rękę przyłożył sam talman wyrażając swoją krytykę. A tego akurat mu „nie wypada robić” – dodała.

Winna jest Partia Centrum

„Winę ponosi Partia Centrum” – napisał na łamach dalademokraten.se Göran Greider. A właściwie jej kierownictwo, bo wyborcy nie maja takich problemów z dogadywaniem się z Vänsterpartiet, jak liderzy partii. Jeszcze niedawno Annie Lööf powtarzała, że jeśli ktoś chce trzymać SD z dala od wpływów, to powinien głosować na Partię Centrum. Dzisiaj nic nie zostało z tej retoryki – podsumował. I dodał, że kompletnym brakiem odpowiedzialności jest pakowanie kraju w taki polityczny chaos, jak to zrobiła obecnie Partia Centrum, którą nazwał „partią szantażystów”. To właśnie takie zachowanie podważa zaufanie społeczeństwa do Riksdagu i polityków – podkreślił, życząc partii, żeby zapłaciła za to spadkiem poparcia społeczeństwa. Co się zresztą za chwilę stało.

Jak skończyła się szalona superśroda?

Tym razem runda z talmanem odbyła się telefonicznie. Liderzy partii potwierdzili swoje stanowisko odnośnie głosowania w sprawie wyboru Magdaleny Andersson na premiera. Talman wyznaczył więc nowy termin głosowania na poniedziałek, 29 listopada a spotkanie rady ministrów u króla na Zamku na wtorek, 30 listopada.

Annie Lööf obroniła interesy swoich wyborców, którymi są właściciele lasów. Utrudniła start Magdalenie Andersson, która na zaprezentowanie nowego składu rządu miała czas od 24 do 29 listopada. A jak się robi coś pod taką presją czasu łatwo o błędy. To nie jest tekst o tym, ale już są pierwsze tego negatywne konsekwencje.

Niebiesko-brunatni zagrali va banque w ostatniej chwili proponując budżet, który był zaledwie zmianą propozycji budżetowej rządu. Wcisnęli tam rzeczy, które mogły skusić Annie Lööf i wkurzyć Zielonych. Rozpieprzyli trwałą koalicję rządową w momencie, gdy ta zaczęła dogadywać się z Partią Lewicy i Partią Centrum. Wprowadzili kraj w trudną politycznie dla Socjaldemokratów sytuację. Jeśli ci będą chcieli coś przepchnąć w Riksdagu będą musieli znaleźć dla swoich pomysłów sojuszników. A to oznacza kompromisy. Powiedziałam to raz i powtórzę kolejny: jeśli coś ciągnie w dół Szwecję i psuje szwedzkie państwo dobrobytu to jest to szwedzka prawica.

Szwecja ma wreszcie kobietę premiera

Podczas drugiego głosowania Riksdagu, przeciwko Magdalenie Andersson było 173 posłów i posłanek. 75 osób z Partii Zielonych, Partii Lewicy i Partii Centrum wstrzymało się od głosowania. Oraz Nina Lundström z Liberałów, która postanowiła wstrzymać się od głosu wbrew linii jej partii. Za Magdaleną Andersson na stanowisko premiery zagłosowało 101 osób: Socjaldemokraci oraz bezpartyjna polityczka Amineh Kakabaveh, która wcześniej była związana z Vänsterpartiet. Po raz pierwszy od 15 lat Szwecja będzie rządzona przez jednopartyjny rząd. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2006 roku. Pomimo chaosu i zamieszania państwo cały czas działało zgodnie z prawem. Po raz kolejny udowadniając, że nawet w najgorszych turbulencjach targających kraj, demokracja w Szwecji ma się dobrze. I tak to we wtorek, 30 listopada 2021 kobieta została po raz pierwszy premierą Szwecji.

Wesprzyj mnie:

Jeśli chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu tego bloga, uważasz że to co robię jest wartościowe lub po prostu ciekawe, dostarcza Ci nowej wiedzy o Szwecji, to teraz możesz to zrobić na:

buycoffee.to/szkicenordyckie

Źródła, z których korzystałam:

  1. Ebba Fors „Regeringen och Vänsterpartiet överens – V släpper fram Andersson som statsminister”, www.svt.se, 23.11.2021. Dostęp: 1.12.202.
  2. Jonas Olsson „Det här innehåller avtalet mellan regeringen och Vänsterpartiet”, www.svt.se, 23.11.2021. Dostęp: 1.12.2021, godz. 20:17.
  3. Mats Knutson „Analys: Nu riskerar Andersson att förlora budgeten”, www.svt.se, 23.11.2021. Dostęp: 1.12.2021, godz. 20:29.
  4. Przemówienia w Riksdagu przed głosowaniem nad kandydaturą Magdaleny Andersson na premierę Szwecji. 22.11.2021. https://www.riksdagen.se/sv/webb-tv/video/ovrigt-kammaren/provning-av-forslag-till-statsminister_H9C120211124zz.
  5. Nils Stahle „Åkesson (SD): Tänker rikta misstroende mot Bolund”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 2.12.2021, godz. 20:30.
  6. Adelina Storkaas „Klart: Magdalena Andersson blir Sveriges nästa statsminister”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 2.12.2021, godz. 22:14.
  7. Clarence Frenker „Efter beskedet: MP ska fundera över regeringssamarbetet”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 2.12.2021, godz. 22:30.
  8. Adelina Storkaas „Det händer om regeringens budget röstas ner”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 2.12.2021.
  9. Nils Stahle „Ny omröstning krävs om MP hoppar av regeringen”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 19:08.
  10. Mats Knutson „Analys: Den kanske märkligaste dagen i svensk politik”, www.svt.se, 24.1.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 21:19.
  11. Ebba Fors, Olle Bengtsson „Regeringens budget faller – Högeralternativet klubbas igenom”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 21:48.
  12. Ebba Fors „Miljöpartiet lämnar regeringen – ny statsministeromröstning kan vänta”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 22:58.
  13. Dante Thomsen „Legendariske statsvetaren om kaoset i riksdagen: ”Vi måste rensa i partirabatten””, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 23:12.
  14. Ebba Fors „Andersson historisk – valdes och avgick samma dag”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 23:16.
  15. Henrik Sköld „Vem är kvinnan i grönt?: Tre snackisar mitt i regeringskrisen”, www.svt.se, 25.11.2021. Dostęp: 3.12.2021, godz. 23:52.
  16. Olle Bengtsson, Oscar Schau „Centerpartiet: Kaoset är inte skapat av oss”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 16:13.
  17. Olle Bengtsson, Filip Brusman „Detta händer nu i regeringsfrågan”, www.svt.se, 24.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 16:59.
  18. Oscar Schau „Talmannen: Ny omröstning om Andersson (S) på måndag”, www.svt.se, 25.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 17:12.
  19. Olle Bengtsson „Talmannen: Jag beklagar djupt det som hände”, www.svt.se, 25.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 17:22.
  20. Olle Bengtsson „Märta Stenevi (MP) om kritiken: Jag blir lite förvånad”, www.svt.se, 25.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 17:32.
  21. Desirée Persson „Experter: Turbulensen har skadat förtroendet för politiken”, www.svt.se, 25.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 17:34.
  22. Sara Cosar „Svenskar runt om i landet tycker till om det politiska läget”, www.svt.se, 26.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 17:47.
  23. Oscar Schau „Jimmie Åkesson (SD) om återvandringsförslaget: Bygger på frivillighet”, www.svt.se, 26.11.2021. Dostęp: 4.2.2021.
  24. Ebba Busch „Valet är ditt, Annie Lööf – blir det bidragslinjen?”, expressen.se, 23.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 18:49.
  25. Zina Al-Dewany „Fel av Annie Lööf att ge SD sin största seger”, aftonbladet.se, 26.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 19:08.
  26. Daniel Swedin „Annie Lööf röjer väg för minister Åkesson”, arbetet.se, 24.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 19:21.
  27. Tomas Nordenskiöld, Helena Gissén, Filippa Rogvall „Magdalena Andersson avgår efter att MP lämnat regeringen”, expressen.se, 24.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 19:41.
  28. Elisabeth Linberg „Magdalena Andersson måste se bortom nuet”, aftonbladet.se, 24.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 20:14.
  29. Gustav Fridolin „Det är inte små ändringar på marginalen, Magdalena Andersson”, arbetet.se, 25.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 20:49.
  30. Jonna Sima „Talmannen kom ut som moderat”, aftonbladet.se, 26.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 21:27.
  31. Göran Greider „Centern bär skulden”, dalademokraten.se, 26.11.2021. Dostęp: 4.12.2021, godz. 21:48.