Kategorie
Kraje nordyckie

Czy Magdalena Andersson zostanie pierwszą kobietą premierem Szwecji?

Jeśli Socjaldemokracja wyłoni nowego szefa partii i zostanie nim Magdalena Andersson a Riksdag zagłosuje na tak za jej kandydaturą, to po raz pierwszy premierem Szwecji zostanie kobieta. Jaka jest na to szansa?

Magdalena Andersson zostanie pierwszą kobietą premierem Szwecji Szkice Nordyckie

Gdy Stefan Löfven 22 sierpnia zapowiedział, że podczas listopadowego kongresu (3-7 listopada 2021) ogłosi rezygnację z kierowania partią a wraz z tym swoje odejście ze stanowiska premiera, zaskoczonych było sporo osób. Oglądałam to przemówienie (dostępne na YouTube po szwedzku) i też nie mogłam wyjść ze zdumienia. Tym bardziej, że Stefan zapowiadał, że poprowadzi partię przez kolejny mandat wyborczy. A dodatkowo zanim wszedł na mównicę, z krótkim przemówieniem wystąpiła nowa szefowa młodzieżówki Socjaldemokratów. Kończąc je, wyraziła radość na ich wspólną przyszłą współpracę.

Okazało się, że wyłącznie bardzo wąskie grono znało plany Stefana Löfvena. Mona Sahlin w SVT Morgonstudion skomentowała, że nie dziwi się, że Stefan zdecydował się odejść w tym stylu.

Miał czas przemyśleć swoją decyzję w spokoju, zaskoczył wszystkich odchodząc na własnych warunkach.

Mona Sahlin

SVT przepytywała potem na tę okoliczność lokalnych działaczy partyjnych. Część z nich przyznała, że poznała decyzję premiera dopiero podczas transmisji telewizyjnej na żywo. Chociaż nikt wówczas nie chciał wskazać konkretnych nazwisk, to kilka osób wyraziło życzenie przejęcia władzy w partii przez kobietę. Byłoby to szansą na pierwszą w historii Szwecji kobietę na stanowisku premiera. Sama Mona Sahlin przyznała, że zdziwiłaby się, gdyby nie została nią ministra finansów Magdalena Andersson. „Jest wyrazista, nie boi się i jest bardzo odważna” – dodała, jak podaje SVT na swojej stronie internetowej. Podobne oczekiwania wyraziła była wicepremier Szwecji z ramienia Socjaldemokratów za czasów Görana Perssona w latach 2002-2003 Margareta Winberg. Zaznaczyła, że wśród państw nordyckich Szwecja bardzo odstaje pod tym względem.

Historia zatoczyła koło

Stefan Löfven swoją decyzję ogłosił podczas wystąpienia na terenie Runö folkhögskoli w Åkersberga. To tutaj miał swoje pierwsze publiczne przemówienie po objęciu stanowiska szefa partii. To bardzo symboliczne miejsce i sądzę, że też mogło mieć znaczenie dla podjęcia jego decyzji. Od niemal 10 lat jest szefem partii, a od 7 premierem kraju. Żaden inny współczesny premier nie rządził w tak trudnych okolicznościach. Musiał zmierzyć się z pandemią, kryzysem uchodźczym, z atakiem na Drottninggatan a dodatkowo z kryzysem rządowym:

Jak wyjaśnił, odchodzi teraz, żeby dać partii, ale też swojemu następcy możliwość przejęcia władzy w możliwie najlepszych okolicznościach. Będzie to też uczciwe i dobre dla wyborców. Ci zyskają czas na zapoznanie się z nowym liderem partii i ocenę kandydatury tej osoby na stanowisko premiera.

Co dalej?

Po dymisji Stefana Löfvena ponownie rozpoczną się tzw. talmansrundor. Talman, czyli Przewodniczący Riksdagu wyłoni kandydata i przedstawi propozycję Riksdagowi. Ten ponownie będzie musiał przeprowadzić głosowanie. Jeśli w ramach talmansrundor zostanie wyłoniona Magdalena Andersson i zarówno Centerpartiet (Partia Centrum), jak i Vänsterpartiet (Lewica) zagłosują tak samo, jak podczas ostatnich talmansrundor, to zostanie ona premierą. Elisabeth Marmorstein komentując jej szanse wskazała ryzyko w sytuacji, gdyby Ulf Kristersson zdecydował się jednak nie współpracować ze Sverigedemokraterna (Szwedzkimi Demokratami). Wówczas Annie Lööf mogłaby zmienić zdanie, a tym samym całkowicie zmienić wyniki głosowania. Osobiście widzę jeszcze inne ryzyko. Annie Lööf sama ma chrapkę na stanowisko premiery. To przez jej upór doszło do ostatniego kryzysu. I kto wie, czy ponownie z tego samego powodu nie dopuści do niego, gdy dojdzie do nowych talmansrundor.

Teoretycznie istnieje też opcja, że rząd przejściowy będzie rządził do kolejnych wyborów. Wyklucza to jednak Elisabeth Marmorstein podkreślając, że talman raczej nie dopuści do takiej sytuacji. I raczej żadna z partii nie będzie chciała być też tą, która doprowadziłaby do dodatkowych wyborów na niecały rok przed zaplanowanymi wyborami na 11 września 2022.

Takie wybory jak oszacowano kosztowałyby ok. 400 mln koron. A szwedzkie społeczeństwo nie lubi, gdy politycy marnują pieniądze. I z tak nierozsądnego wydatku rozliczyliby ich srodze. To dlatego, jak dotąd tylko raz zdecydowano się na to rozwiązanie w 1958 r.

Jeśli Riksdag zaakceptuje Magdalenę Andersson, to będzie miała czas na przekonanie wyborców do siebie, ale też do partii pod swoim kierownictwem. Nie będzie to ani łatwe zadanie, ani przyjemne. Tym bardziej, że Socjaldemokraci w ciągu ostatnich 30 lat sukcesywnie tracą poparcie. Przejmowanie najważniejszego stanowiska w kraju w takiej sytuacji a dodatkowo w roku wyborczym, to raczej wyzwanie z tych z najwyższej półki.

Dlaczego Magdalena Andersson to najlepsza kandydatka?

Ale właśnie takie lubi Magdalena Andersson. Urodziła się w 1967 w Uppsali. To w tamtejszej młodzieżówce Socjaldemokratów (Instagram) stawiała swoje pierwsze kroki. Do polityki popchnęła ją niezgoda na niesprawiedliwość. Jeśli coś robi, to na najwyższym poziomie. W młodości była profesjonalną pływaczką. Pasja do sportu wyrzeźbiła w niej wytrwałość i konsekwencję w dążeniu do celu. To kobieta, która stawia sobie bardzo wysoko poprzeczki.

Ukończyła elitarną uczelnię ekonomiczną, kuźnię przyszłych kadr państwowych Handelshögskolan w Sztokholmie. O tej uczelni wspominam w „Djursholm szwedzka wylęgarnia przywódców”. Ale studiowała też ekonomię w Wiedniu i na Harvard University. Odkąd weszła do polityki zawsze zajmowała się finansami. W 2012 Stefan Löfven mianował ją tzw. ekonomiskpolitisk talesperson Socjaldemokratów. To ważna funkcja. Tego typu osoby z ramienia poszczególnych partii odpowiadają za kształtowanie polityki finansowej partii, są kluczowe w dyskusjach nad kształtem propozycji budżetowych. To eksperci ds. ekonomicznych. Od 2014 Magdalena Andersson jest ministrą finansów.

Kompetentna, doświadczona i świetnie wykształcona

Kogo by nie zapytać, co sądzi o Magdalenie Andersson, każdy podkreśla jej kompetencje, doświadczenie i wykształcenie. Jej atutem jest też to, że brała udział w pertraktacjach budżetowych zarówno z Vänsterpartiet (Lewica), z Centerpartiet (Partia Centrum), Liberalerna (Liberałowie) oraz z Miljöpartiet de gröna (Partia Zielonych). Żaden inny minister finansów nie miał za sobą tylu i tak ciężkich pertraktacji budżetowych, w dodatku z tak wieloma partiami jak ona. Odkąd jest ministrą finansów, finanse w państwie są w porządku. A jej osoba z tego powodu budzi też ogromne poważanie u przeciwników politycznych. I, co ma ogromne znaczenie – jak podkreśla w swoim komentarzu dla SVT.se Elisabeth Marmorstein, jest bardziej lewicowa niż to wynika z opinii o niej. A to miałoby znaczenie dla oczekiwanego w społeczeństwie lewicowego wiatru w decyzjach politycznych.

Magdalena Andersson to polityczka ciesząca się rosnącym zaufaniem w społeczeństwie szwedzkim. Ceniona jest nie tylko wśród tzw. żelaznego elektoratu Socjaldemokratów. To wyraźna faworytka rankingów w badaniach opinii wyborców, w dodatku ponad podziałami politycznymi. Jeszcze w marcu 2021 zarządzająca finansami państwa Magdalena Andersson miała porównywalne poparcie do lubianego premiera Stefana Löfvena. Pod koniec września szwedzka telewizja publiczna SVT.se opublikowała wyniki badania opinii przeprowadzone przez Novus. Okazało się, że poparcie dla niej skoczyło z 36 % na początku roku, do 45% obecnie.

Wystąpień obecnej ministry finansów słucha się z czystą, niesłabnącą przyjemnością. Jest merytoryczna, rzeczowa i potrafi celnie odpowiadać na populistyczne zarzuty szwedzkiej prawicy pozostawiając ją w stuporze na długie chwile.

Poparcie partii dla Magdaleny Andersson „Outstanding”

Wybory kandydata lub kandydatki na lidera partii, to w Szwecji dobry przykład demokracji. Każdy z dystryktów przeprowadza własne głosowania i przesyła wyniki do komisji wyborczej partii. Jej szefowa Elvy Söderström ma zebrać wyniki, które potem wewnątrz partii zostaną poddane dyskusji. I chociaż akurat jej nie wypadało okazać własnych sympatii, to z coraz większej liczby stron padają życzenia, żeby partią pokierowała kobieta.

Rozbawiła mnie bardzo dyskusja w wieczornym wydaniu „Aktuellt” pomiędzy publicystką „Aftonbladet” oraz prawicową komentatorką Alice Teodorescu Måwe. Ta druga oczywiście podkreślała, że przecież płeć nie ma znaczenia, i że o to, żeby nie miała znaczenia walczyły feministki. Na co jej celnie odpowiedziała Jonna Sima, że za każdym razem, gdy ją córeczka pyta, dlaczego w Szwecji nie było nigdy kobiety premiera, to nie potrafi dać jej rozsądnej odpowiedzi. Uważa więc, że nie tylko kobieta premier byłaby świetnym wzorem do naśladowania dla dziewczynek. Ale też nie widzi powodu, dla którego mężczyźni, którzy nie dorównują kobiecie kompetencjami i doświadczeniem mieliby zajmować to stanowisko.

Rokowaniom towarzyszył oczywiście festiwal epitetów. Osobę ministry finansów media ujęły w szpony nagłówków, w których próbowano dewaluować jej osobę. Piszę o tym w: Pluszowy miś w Szwecji ważniejszy od budżetu na 2022.

Pora na szefową rządu

Socjaldemokraci w Halland jako pierwsi nominowali Magdalenę Andersson na szefową partii. W Skaraborg 15 gmin podjęło jednomyślną decyzję. A szef dystryktu w wypowiedzi, którą za SVT Nyheter Väst, podaje SVT.se podkreślił, że poparcie dla niej jest „outstanding”. I dodał, że przejąć stery państwa w okresie pełnym tylu wyzwań nie może pierwsza lepsza osoba. Szef dystryktu w Skåne w komentarzu dla SVT podkreślił, że niemal we wszystkich sąsiadujących ze Szwecją krajach rządzą kobiety, więc pora na szefową rządu również w Szwecji. Podobne opinie i szanse na przejęcie kierowania partią przez Magdalenę Andersson wyraził szef działu politycznego „Sydöstran”. Podkreślił, że Szwecja potrzebuje osoby jej pokroju: spokojnej i wyważonej.

Mieszkańcy gminy Timrå, w której Socjaldemokraci mają największe poparcie i gdzie podczas ostatnich wyborów dostali 43% głosów, jednomyślnie wskazują Magdalenę Andersson.

Kto jak nie Magdalena Andersson?

Ewentualnymi kontrkandydatami Magdaleny Andersson mogliby być według Elisabeth Marmorstein Mikael Damberg, Anders Ygeman, Lena Hallengren i Ardalan Shekarabi. Niektórzy wymieniają też Morgana Johanssona. Ale w rozmowie z Andersem Holmbergiem w „30 minuter” dostępnym na stronie SVT.se i w aplikacji SVT Play, minister sprawiedliwości i migracji oświadczył, że nie będzie kandydował na szefa partii i popiera na tym stanowisku Magdalenę Andersson.

Z kolei Anders Ygeman w rozmowie z Parisą Amiri w „Kvartsamtalet” (dostępnej na SVT.se oraz w aplikacji SVT Play) powiedział, że nigdy nie chciał być ani szefem partii, ani premierem. Dodał też, że Magdalena Andersson świetnie by się w tej roli sprawdziła. To lubiany polityk, który w czasie ataku terrorystycznego i w okresie kryzysu migracyjnego, jak w programie przypomniała Parisa Amiri wywołał „Ygemanię” i stał się niemal bohaterem narodowym, słynąc ze swojego spokoju i opanowania w trudnych dla wszystkich sytuacjach. To dobrze świadczy o Stefanie Löfvenie, który pozostawił nie tylko wyrazistą kandydatkę w rankingach, ale też silnych kontrkandydatów.

Jednomyślna decyzja partii

Komisja wyborcza zakończyła prace. Wynik był jednoznaczny. 28 września (wtorek) przewodnicząca komisji zapytała Magdalenę Andersson, czy weźmie na siebie odpowiedzialność i zechce kandydować na jedenastego przewodniczącego partii. Odpowiedziała, że będzie zaszczycona. Otrzymała jednomyślne poparcie wszystkich 26 dystryktów i nie ma kontrkandydata. Podczas konferencji prasowej dostępnej na YouTube na kanale Socjaldemokratów Elvy Söderström podkreśliła, że Magdalena Andersson to polityczka, która nazywa rzeczy po imieniu i robi to, co jest konieczne do zrobienia.

Pierwsza konferencja prasowa po nominacji na szefową partii

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Magdalena Andersson powiedziała, że nigdy nie marzyła o zostaniu szefową partii. To, co ją zachęciło do zaangażowania się w polityce, to chęć zmieniania świata na lepsze. I nigdy nie miało dla niej znaczenia, z jakiego stanowiska to robi.

Zanim oddano głos mediom wygłosiła krótkie przemówienie. Zaznaczyła w nim, że przyjmowanie nominacji na szefową Socjaldemokracji nie należy do decyzji, które podejmuje się z dnia na dzień. Przypomniała też wartości, jakie stały się zalążkiem powstania Socjaldemokracji szwedzkiej. Podkreśliła, że to partia wywodząca się z ruchu robotniczego, który walczył o równe prawa. A wciąż na świecie panują nierówności. W Uppsali, z której pochodzi – obserwowała, jak ogromne znaczenie miało z jakiej rodziny się pochodziło, w jakiej dzielnicy się mieszkało lub dorastało. A trzeba dodać, że mama Magdaleny Andersson była pierwszą w rodzinie osobą, która poszła na studia.

W swoim przemówieniu Andersson podkreśliła też, że jest dumna z tego, że jest Szwedką, bo za szwedzkością stoją takie wartości jak walka z nierównościami społecznymi, równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Dodała, że jednym z jej priorytetów będzie pomoc imigrantkom. Stworzenie takich rozwiązań na rynku pracy, żeby mogły stać się niezależne finansowo i móc samodzielnie decydować o swojej przyszłości i o tym, z kim ją będą dzielić. Na pytanie, jakie są jej mocne strony odpowiedziała, że jest zadaniowcem, jest szczera i bezpośrednia. Ale jest też niecierpliwa. Nie lubi czekać na rezultaty, wolałaby je widzieć od razu, co można odbierać za jej słabość. A na zakończenie powiedziała, że Szwecję czeka ciężka praca i jest gotowa się jej podjąć.

Czy Magdalena Andersson zostanie pierwszą w historii Szwecji premierą rządu?

Teoretycznie głosowanie podczas listopadowego kongresu partii w Göteborgu ma jedynie kosmetyczne znaczenie. I nie wyobrażam sobie, co musiałoby się wydarzyć podczas nadchodzącego miesiąca, żeby nominacja Andersson nie została przegłosowana na tak. Więc raczej na pewno zostanie 11 przewodniczącą Socjaldemokratów. Czy zostanie pierwszą w historii Szwecji premierą rządu? To akurat zależy od wyniku tzw. talmansrundor. I przyglądając się przebiegowi tych ostatnich, to wiele zależy od tego jak zagłosuje Lewica i Partia Centrum. I czy Annie Lööf odłoży na bok własne ambicje czy doprowadzi Szwecję ponownie do kolejnego kryzysu. A dodać należy, że apetyt na stanowisko premiery ma też Nooshi Dadgostar.

Wesprzyj mnie:

Jeśli chcesz mnie wesprzeć, uważasz że to co robię jest wartościowe lub po prostu ciekawe, dostarcza Ci nowej wiedzy o Szwecji, to teraz możesz to zrobić na:

buycoffee.to/szkicenordyckie

Pozostałe źródła, oprócz wymienionych w tekście:

  1.  Svt.se – Novus: Större förtroende för Magdalena Andersson än Stefan Löfven – dostęp: 30.09.2021, godz. 14:54.
  2. Zebrane materiały szwedzkiej telewizji publicznej, dostępne na jej stronie internetowej svt.se SVT w temacie odejścia Stefana Löfvena – dostęp: 30.09.2021 – 1.10.2021.