Kategorie
Kino nordyckie Literatura nordycka

Nordycki punkt widzenia islamu

Islam w krajach nordyckich dużo częściej pojawia się w rozmowach. Po części wynika to z pewnością z wielokulturowości, która budzi różne emocje. Pewnie stąd też jest tam większa chęć zrozumienia obcego. Do tego trzeba jednak oprócz wrażliwości, dogłębnych studiów i wiedzy. A z tą różnie bywa. Stąd zebrałam w jednym miejscu informacje o książkach i filmach, które mogą pomóc zrozumieć nordycki punkt widzenia na sprawy związane z islamem, muzułmanami i uchodźcami.

„ZAKŁADNIK ISIS” – PUK DAMSGÅRD

Reportaż Puk Damsgård – światowej sławy korespondentki wojennej robi ogromne wrażenie. I jeśli ktoś chce zrozumieć konflikt na Bliskim Wschodzie ujęty w skondensowanej i bardzo przystępnej formie, to książka Dunki będzie świetnym startem. Syntetyczna fabuła wydarzeń zrekonstruowana została tutaj z precyzją chirurga. Jednocześnie są tu świetnie wyważone w proporcjach fakty i wydarzenia, które składają się na kaskadowo rosnące napięcie. I chociaż znamy finał wydarzeń, to nie sposób nie ulec narracji, która chwyta za gardło mocnymi opisami. Damsgård i tutaj weszła na górną półkę opisu, bo wprawdzie nie unika scen tortur, ale też nie epatuje przemocą. Ta służy wyłącznie do zrozumienia sytuacji fotoreportera i piekła, które przeszedł podczas uwięzienia. Prywatna perspektywa duńskiego fotoreportera więzionego przez 398 dni przez Państwo Islamskie składa się na sukces książki, która pokazuje trzewia okrutnego mechanizmu uprowadzeń cudzoziemców, przemocy i sztuki negacjami z nieprzewidywalnymi terrorystami.

„DANIEL” – REŻ. NIELS ARDEN OPLEV

Książka Puk Damsgård doczekała się szybko ekranizacji, która właśnie weszła do polskich kin pod tytułem „Daniel”. Film zrobiła przednia ekipa rzemieślników, którzy mają za sobą box officowe sukcesy. Ale dla czytelników „Zakładnika ISIS” nieco rozczarowująca może być koncentracja na aspektach napięcia i akcji. Uwypuklono wątek porwania i przetrzymywania duńskiego fotoreportera przez ISIS, bez próby naświetlenia tła politycznego czy chęci zrozumienia konfliktu. Odnotowuję jednak z dziennikarskiego obowiązku, że i tu można zaczerpnąć nieco wiedzy.

„DWIE SIOSTRY” – ÅSNE SEIERSTAD

Norweska gwiazda reportażu próbuje zrozumieć pobudki radykalizowania się norweskiej młodzieży, która opuszcza Norwegię, żeby przyłączyć się do Państwa Islamskiego. Oceniając samą książkę, wydaje mi się najsłabszą w dorobku reportażystki. Pogrążył ją temat i nadmiar faktów. Wydaje mi się, że Norweżka nie do końca rozumie, co stało się na Bliskim Wschodzie lub nie potrafi tego wyjaśnić. Dużo lepiej identyfikuje przełomy, które doprowadzają do eskalacji ekstremizmu religijnego wśród norweskich muzułmanów. Wprawdzie historia dwóch Norweżek somalijskiego pochodzenia, które ze zwyczajnych nastolatek przeobrażają się w orędowniczki szariatu nieco nudzi, ale to niewątpliwie rzetelne źródło i dobry start do zrozumienia złożonych mechanizmów, które pchają ludzi do Syrii.

„UPADEK ALEPPO” – REŻ. NIZAM NAJAR

Dorastający w Syrii i Sudanie norweski dokumentalista podbija światowe festiwale swoją wrażliwością. Z kamerą przyjeżdża do Aleppo – miasta rodzinnego swojej matki i wraca tam wielokrotnie w latach 2014 – 2016, stając się dokumentalistą upadku miasta, krwawiącego w bratobójczej rzezi. To niecodzienne spojrzenie na świat islamu. Urodzony w Libii norweski imigrant zagląda do rzeczywistości, od której uciekł i po 15 latach mieszkania w Norwegii już nie rozumie. „Upadek Aleppo” pozwala nam spojrzeć na syryjską wojnę oczami przywódców rewolucjonistów, cywilnych bojowników. Razem z kamerą uciekamy przed ostrzałem, tracimy ostrość widzenia we wznieconej fali kurzu po bombardowaniu. To naprawdę dokument bliski wojennego życia. Gdy w jednej ze scen pada strzał, który zabija jednego z bohaterów filmu, naprawdę dotyka się życia. Ale widzimy też zwykłą codzienność, toczącą się pomimo i na przekór wojnie. Coś, co chciał też pokazać w swoich pracach młody Daniel Rye, wyjeżdżając do Syrii z naiwną wiarą w dobro człowieka.

KATERINA JANOUCH, SKANDALISTKA CZY REALISTKA

Szwedzka pisarka z czeskimi korzeniami zasłynęła w swoim czasie z podgrzewania i tak gorącej atmosfery wokół imigrantów i wielokulturowej Szwecji. Nieletnich uchodźców nazwała „marokańskim motłochem ulicznym”, podnosząc tym samym ciśnienie spokojnym Szwedom, którzy odpowiedzieli bojkotem książek pisarki. To zajście jest o tyle ciekawe, że dobrze oddaje atmosferę wśród niektórych imigrantów, którzy stali się największymi orędownikami czystej etnicznie Szwecji.

„MĘŻCZYZNA Z LASEREM. HISTORIA SZWEDZKIEJ NIENAWIŚCI” – GELLERT TAMAS

Nie byłoby Breivika, gdyby nie Szwed, który na początku lat 90. strzelał do imigrantów na ulicach Sztokholmu i Uppsali. Jesteśmy w samym środku fali nienawiści, jaka przelewa się przez Szwecję. Podsycają ją media i skrajnie prawicowe organizacje. Imigranci o ciemnej karnacji boją się wychodzić na ulice. Niedługo inny Szwed zacznie polować na ludzi w Malmö. To reportaż o tym jak rodzi się nienawiść do obcych. O tym jakie błędy popełnia system pozwalając na eskalację nienawiści. O uprzedzeniach i rasizmie. O Szwecji, w której mówi się o samobójstwie rasowym pozwalając na „import” obcych do kraju. Mocny, świetnie napisany reportaż pozwalający zrozumieć, co dzisiaj dzieje się w Szwecji rządzonej przez partię z korzeniami nazistowskimi. I dlaczego Szwecja boi się muzułmanów.

„JEDEN Z NAS. OPOWIEŚĆ O NORWEGII” – ÅSNE SEIERSTAD

Reportaż Norweżki rekonstruuje życie Breivika, próbując zrozumieć motywy mordercy z wyspy Utøya. Jednocześnie opowiada historię kilku jego ofiar, w tym dwóch dorastających w Norwegii dziewczynek, pochodzących z rodziny kurdyjskich uchodźców. Tym samym zaglądamy przez literacką dziurkę od klucza w sam środek państwa norweskiego, które okopuje się w bogactwie w osobliwy sposób okazując swoją humanitarną pomoc. Historia z reportażu miała swój dalszy ciąg w życiu, w które wkroczyły norweskie służby migracyjne domagające się opuszczenia kraju przez jedną z ofiar Breivika. Tę książkę trzeba przeczytać, żeby zrozumieć historię „Dwóch sióstr”, kolejnego reportażu Seierstad. Bo odpowiedzi na pytanie o radykalizację się europejskich muzułmanów trzeba szukać m.in. w polityce, która jest integracyjną porażką.

„MORDERCA BEZ TWARZY” – HENNING MANKELL

Gdy powstaje pierwszy tom z serii z komisarzem Kurtem Wallanderem w Szwecji płoną ośrodki dla uchodźców. W kraju gorąco omawia się ujawnione nielegalne podsłuchy zakładane przebywającym w Szwecji Kurdom i Palestyńczykom. „Morderca bez twarzy” jest jawną krytyką nieudolnej polityki migracyjnej. Mankell opisuje dysfunkcyjne ośrodki dla uchodźców, w których przebywają ludzie z tylu kultur, że nietrudno o konflikty i nieporozumienia. Ta powieść to obraz Szwecji w rozpadzie. Znamienne są słowa, które padają w powieści na temat polityki migracyjnej i prorocza zapowiedź, że będzie pod tym względem coraz gorzej. Żeby zrozumieć współczesne fobie i uprzedzenia Szwedów, trzeba zobaczyć jak się one rodziły jeszcze w latach 90.

„SONS OF DENMARK” – REŻ. ULAA SALIM

Film urodzonego w Danii syna irackich imigrantów opowiada o duńskim rasizmie skierowanym pod adresem muzułmanów. Zwycięzca zeszłorocznej OFF CAMERY uwiódł artystyczną kreacją i doskonałym montażem, gdzie każda scena to wycyzelowany argument za przyznaniem młodemu twórcy wszystkich nagród i wyróżnień, jakie zdobywa ten film od chwili powstania. Ulaa Salim ostrzega, że koncentrując się na zwalczaniu ekstremistów islamskich zapominamy o rosnącej w siłę nacjonalistycznej prawicy. A ta jest równie niebezpieczna. Kino Salima to lekcja tolerancji i pokory dla całego pokolenia, które pozwoliło na eskalację fali rasizmu. Ten film można oglądać jednocześnie z czytaniem „Dwóch sióstr”, bo obie pozycje opowiadają o radykalizacji europejskich muzułmanów. Dlaczego wpadają w sidła charyzmatycznych radykałów islamskich? Co ich pcha w ręce ekstremistów religijnych?

„UTOYA, 22 LIPCA” – REŻ. ERIK POPPE

Film norweskiego reżysera jest fabularną rekonstrukcją wydarzeń, które rozegrały się na wyspie Utøya. Pomysł reżysera od początku budził kontrowersje w kraju, w którym żywa jest pamięć o ofiarach masakry Breivika. Ale ten film to dokument czasu, który można określić epoką rasistowskich szaleńców. Poppe każe nam pamiętać o spirali nienawiści, jaka była paliwem dla Breivika. Pokazuje jak w soczewce, do czego doprowadza nienawiść narodowa. Poppe ma narzędzia do opowiedzenia tej historii. To nie tylko były fotoreporter wojenny, ale też psycholog z doktoratem. Wybiera subtelną, bardzo osobistą perspektywę, bo wie, że wpływa ona na większą identyfikację z bohaterem i zwiększa empatię u widza. Pokazuje nam podobnie jak Dunka Puk Damsgård człowieka w sytuacji ekstremalnej i całą skalę emocji i decyzji, jakie napędzają człowieka, gdy życie stawia go pod ścianą. Jeśli chcemy w przyszłości uniknąć podobnej rzezi, musimy zacząć mówić językiem zrozumienia i zera tolerancji dla nienawiści.

„UWODZICIEL” – REŻ. MILAD ALAMI

Film irańskiego reżysera, który dorastał w Szwecji a obecnie mieszka w Danii to zupełnie inne spojrzenie na muzułmanów. I zapewniam Was, że zaskakujące. Nie wiemy, czy oglądamy historię irańskiego uwodziciela, który poluje na duński paszport uwodząc kolejne kobiety. Nie wiemy, dlaczego robi przelewy do Iranu. Czy bohater filmu poświęca się, żeby podrasować budżet rodziny czy znalazł łatwy sposób na chleb? Esmail przyjeżdża do Danii z ubogiego islamskiego kraju i najwyraźniej szuka duńskiej dziewczyny, bo służby migracyjne sugerują, że jedynie trwały związek uchroni go przed deportacją. Ten film to najlepsze zderzenie tego co skandynawskie, z tym co muzułmańskie. Tu naprawdę dochodzi do spotkania kultur. Z jednej strony mamy chłopaka, który próbuje odnaleźć się w nowej kulturze. Mamy też dziewczynę, która żyje w Danii pomiędzy dwoma kulturami. Widzimy też problemy bogatej Danii w zetknięciu z codziennością migrantów z innego świata.

„WITAJCIE W NORWEGII” – NORWESKA KOMEDIA O UCHODŹCACH

Reżyser tego filmu zasłynął wcześniej jako autor najbardziej antydepresyjnej komedii zza kręgu polarnego. Szukając pewnych skojarzeń filmowych, to najbliżej mu do poczucia humoru z „Imagine” Andrzeja Jakimowskiego i „Nietykalnych” Oliviera Nakache i Erica Toledano. W zabawny sposób pokazano tu emanację współczesnych problemów, z którymi niektórzy Norwedzy próbują sobie radzić w niecodzienny sposób. Czy da się zarobić na uchodźcach? I jak na nich nie stracić popełniając wszystkie możliwe pomyłki wynikające z niezrozumienia kultur i religii. To w pigułce zderzenie kultur na wesoło. Chociaż pod koniec to będzie gorzki śmiech.

„SKANDYNAWIA HALAL. ISLAM W KRAINIE BIAŁYCH NOCY” – MACIEJ CZARNECKI

Zbiór reportaży, który jest próbą pokazania islamu i muzułmanów w krajach skandynawskich. Nie unikając kwestii zapalnych autor skupia się na zwykłym człowieku. To bardzo dobry punkt wyjścia do rozważań o Skandynawii i jednocześnie lekcja uważności, tolerancji i otwartości w mówieniu i pisaniu o islamie i muzułmanach.

Gdzie kupić?

Porównaj ceny na Ceneo.pl. Poniżej podaję linki afiliacyjne do tych portali, z których otrzymuję drobną prowizję.

Buycoffee:

Jeśli chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu podobnych treści, uważasz że to co robię jest wartościowe lub po prostu ciekawe, dostarcza Ci nowej wiedzy, to teraz możesz to zrobić na:

buycoffee.to/szkicenordyckie