Kategorie
Literatura nordycka

Szwedzka pisarka Katerina Janouch nazwała uchodźców motłochem ulicznym

Pod koniec stycznia w centrum Sztokholmu grupa zamaskowanych mężczyzn zaatakowała nieletnich uchodźców. Szwedzka pisarka Katerina Janouch, znana m.in. z książek dla dzieciskomentowała te wydarzenia u siebie na Twitterze nazywając ich „marokańskim motłochem ulicznym” (det marockanska gatuslöddret). Jej wpis spotkał się z ostrym krytycznym odzewem. Portal Svensk Bokhandel podaje, że jeden z ojców zwrócił się do wydawcy pisarki z prośbą o przyjęcie z powrotem jej książek i wymianę ich na książki innego autora, bo nie chce, żeby twórczość osoby o tak faszystowskich poglądach znajdowała się w pokoju jego dzieci. Eva Dahlin z Bonnier Carlsen pozytywnie odpowiedziała na tę prośbę, nie planuje jednak kończyć współpracy z Janouch, bo jak wyjaśniła interesuje ją zawartość książek, a nie przekonania pisarki.

Zachowanie Kateriny Janouch jest o tyle dziwne, że pisarka sama należy do pokolenia imigrantów, której rodzice z powodów politycznych opuścili Czechosłowację. Janouch to właściwie Kateřina Janouchová urodziła się w 1964 w Pradze i jest córką uznanego fizyka jądrowego, który znalazł w Szwecji zatrudnienie w najlepszym tamtejszym laboratorium. W okresie, gdy Janouch przyjechała do Szwecji kraj miał ogromne zapotrzebowanie na siłę roboczą, uchodźcy byli przyjmowani z otwartymi rękami, a państwo roztaczało nad nimi ogromną opiekę. Asymilacja przebiegała wówczas szybko i nie była naznaczona takimi uprzedzeniami, jak ma to miejsce dzisiaj (Porówna z: Czy Szwecja to kraj dla imigrantów?). Janouch miała 10 lat, gdy przyjechała do Szwecji. W tym wieku dzieci błyskawicznie uczą się języka, w dodatku bez akcentu. Mogła więc kontynuować edukację bez większych problemów językowych, co więcej zdobyła wykształcenie w Szwecji, co było kolejnym szybkim krokiem do kariery zawodowej, a jej przebieg potwierdza, że mogła robić, co chciała.

Studiowała historię sztuki i literaturoznawstwo. Już w wieku 18 lat pracowała jako redaktorka w wydawnictwie tłumacząc z czeskiego na szwedzki. W latach 80. XX wieku była freelancerką i występowała w mediach. To ona stoi za wprowadzeniem na szwedzki rynek magazynu „Elle”. Można ją porównać do z Carrie Bradshaw z „Sex and the City”, bo jej kariera nabrała rozpędu, gdy w wieku 28 lat zaczęła prowadzić rubrykę o seksie na łamach „Vecko-Revyn”, którą od 2003 kontynuowała w popołudniówce „Expressen”. I jako ekspertka od seksu jest najbardziej znana w Szwecji. Ale Katerina Janouch jest też pisarką popularnych książek dla dzieci i dla dorosłych. Zadebiutowała powieścią „Våta spår” w 1993. W autobiograficznej książce „Anhörig” (2004) opisała swoje małżeństwo i wieloletnią walkę jej męża z alkoholizmem i uzależnieniem od narkotyków. Pisarka prowadzi też spotkania, seminaria o przemocy, o współuzależnieniu, rodzicielstwie czy seksie. Janouch jest mamą piątki dzieci i mieszka w Sztokholmie. Jej książki zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. A na rynku szwedzkim w styczniu ukazała się jej kolejna powieść dla dorosłych „Hudhunger” (Piratförlaget 2016) . Będzie to pierwsza część erotycznej trylogii, którą wydawca lansuje jako powieść o kobiecej seksualności, pełnej namiętności, pożądania i pasji. Bohaterką trylogii jest czterdziestoletnia pisarka Rosanna Wilde, która utknęła w wygodnym, choć wypalonym małżeństwie. Pewnego dnia pozna znajomego męża, który przez jakiś czas będzie mieszkał w ich domku gościnnym. Fascynacja erotyczna, wymyślne gry łóżkowe będą dla Rosanny przebudzeniem po latach seksualnej rutyny. Hanna Jedvik z „Göteborg-Posten” napisała w recenzji, że tę powieść czyta się z wypiekami na twarzy i rękami pod kołdrą. Sama autorka powie, że chciała, żeby jej książka zachęcała do eksperymentowania w łóżku. Druga część ma się ukazać w kwietniu tego roku, a trzecia na jesieni.

Pytanie, które wywołuje wpis Janouch, to pytanie o odpowiedzialność za słowa. Czy pisarz ma prawo pisać co chce, bez względu na konsekwencje? Katerina Janouch jest bardzo rozpoznawalną i popularną pisarką, to o czym pisze jest szeroko komentowane i ma wpływ na opinię publiczną. Jeśli ma się w ręku tak dużą władzę, każde słowo ma znaczenie. Pisarz, który nie bierze za nie odpowiedzialności nie zasługuje na szacunek czytelników. Język nienawiści, upokarzające wypowiadanie się o innych, ubliżanie drugiemu człowiekowi nakręca spiralę nienawiści i jest przyzwoleniem do sięgnięcia po ostrzejsze środki. Pisał o tym Gellert Tamas w swoim reportażu: „Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści„. Wbrew temu, co powiedziała wydawczyni Janouch ogromne znaczenie ma światopogląd pisarza. Jeśli jedno myśli, a co innego robi, to jest hipokrytą.

Źródła, z których korzystałam: www.svb.se, Wikipedia, strona Piratförlaget.