Kategorie
Kraje nordyckie

Społeczeństwo cieni, czyli szwedzka szara strefa

Społeczeństwo cieni, tak określa się w Szwecji szarą strefę. Trafiają do niej głównie cudzoziemcy, szczególnie ci, którzy zatrudniają się do prac sezonowych lub tymczasowych na krótsze lub dłuższe kontrakty. Ale nie tylko. Dotyczy zwłaszcza branż z sektora usług. Ludzi zatrudnia się na warunkach, które w Szwecji mają znamiona pracy niewolniczej. Niestety dysproporcje w wynagrodzeniach na świecie sprawiają, że wciąż nie brakuje chętnych do niej. A pracownicy padają ofiarą pracodawców, którzy umiejętnie korzystają z tej sytuacji. Psują tym samym rynek, który nie jest w stanie konkurować z zaniżonymi cenami wynikającymi z gorszych warunków zatrudnienia. W grudniu doszło w Szwecji do incydentu, który ujawnił ciemną stronę szwedzkiego rynku pracy.

społeczeństwo cieni szwedzka szara strefa szkice nordyckie

21 grudnia 2021 o 14:35 w willi premiery Szwecji w Nacka pod Sztokholmem rozdzwonił się alarm. Został włączony przez przypadek przez osobę z firmy sprzątającej. Gdy na miejsce przybyła policja okazało się, że jedna ze sprzątaczek, 25-letnia Nikaraguanka nie miała pozwolenia na pracę. Dodatkowo była skazana za kradzież i poszukiwana, bo od 2020 miała nakaz opuszczenia Szwecji. A szef firmy, która ją zatrudniła był skazany za przestępstwo podatkowe. Za lata 2006 – 2007 zapłacił karę w wysokości 600 000 koron. Sprawę w sobotę 8 stycznia 2022 opisała Sofia Clason w „Expressen”.

Społeczeństwo cieni w domu premiery

Gdy doszło do incydentu ze sprzątaczką komentatorzy nie mogli się nadziwić, że u Magdaleny Andersson sprzątała firma, która nie miała podpisanego układu zbiorowego. Coś, co w Szwecji jest rzeczą świętą. Zwłaszcza wśród socjaldemokratów. Drugą sprawą było pytanie, jak Säpo mogło dopuścić do takiego incydentu? Przyjrzyjmy się rozwojowi wypadków, komentarzom i reakcjom w Szwecji, która od dłuższego już czasu próbuje uporać się z problemem szarej strefy.

Pamiętam jak swojego czasu do Krakowa przyjechał na rozmowę z Janiną Paradowską pod Jaszczury Marek Belka. Miał tylu ochraniarzy, że na Rynku zrobiło się czarno od ich garniturów. W Szwecji inaczej to wygląda. Ani zabójstwo Olofa Palmego, ani ministry spraw zagranicznych Anny Lindh niewiele najwyraźniej zmieniły pod tym względem w kwestiach bezpieczeństwa. W Operze sztokholmskiej spotkałam kiedyś księżniczkę Victorię bez ochrony. No chyba, że była tak dyskretna, że się nie rzucała w oczy. Görana Perssona można było spotkać pieszo w drodze do Rosenbad.

Kto za co odpowiada w Szwecji?

Ping pong wypowiedzi, jaki rozegrał się tuż po publikacji artykułu w „Expressen” mówi dużo o Szwecji. Rzeczniczka prasowa Säpo Nina Odermalm Schei wyjaśniała w komentarzu dla SVT, że sprawdzanie z usług jakich firm korzysta osoba objęta ochroną nie leży w ich kompetencjach. Przedstawiciel Partii Liberałów Johan Pehrson w komentarzu dla TV4 Nyheterna zauważył, że przecież nie powinno to być zadaniem szefowej rządu. Od odpowiedzialności odżegnywała się też osoba z regeringskansliet twierdząc, że sprawdza umowy, ale firm zatrudnianych w służbowych mieszkaniach. Moderat Tobias Billström podkreślił, że każda osoba na eksponowanym stanowisku musi brać odpowiedzialność za swoje decyzje zakupowe. Co nijak się ma do faktu, że lider jego partii Ulf Kristersson, gdy był członkiem rady miasta Sztokholmu zatrudniał sprzątaczkę, ale na czarno – o czym przypomniał Göran Greider.

Szwedzkie społeczeństwo cieni Goran Greider Szkice Nordyckie
Tweet Görana Greidera

Gdy dziennikarz na gorąco zapytał Ulfa Kristerssona, czy firma, która obecnie u niego sprząta ma układ zbiorowy, nie umiał odpowiedzieć na to pytanie. Szef firmy sprzątającej stwierdził, że nic nie wie o sprawie, bo jest na urlopie. Czasem ma podwykonawców, ale nie sprawdza kogo zatrudniają, bo to należy do podwykonawców. A rzecznik prasowy premiery poproszony o skomentowanie sytuacji zapytał „Co to ma wspólnego z premierą?”. Zastanówmy się więc, co społeczeństwo cieni ma wspólnego z premierą?

Czy Szwecja jest bezpieczna?

Incydent do jakiego doszło w prywatnym domu premiery zbiegł się z roszczeniami Putina co do ewentualnego rozszerzenia NATO. Dużo mówi się obecnie w Szwecji o kwestiach bezpieczeństwa narodowego. A nakrycie w domu szefowej rządu osoby poszukiwanej odebrano jako poważne zagrożenie. Przejawem społeczeństwa cieni jest rozrastająca się szara strefa, którą niekiedy zasilają osoby nielegalnie przebywające w Szwecji lub pracujące bez pozwolenia na pracę. W tym przypadku dodatkowo istniało jeszcze ryzyko szantażowana do nielegalnego zbierania informacji, do zakładania podsłuchu itp. Dość szybko pojawiły się więc słowa krytyki.

Ekspert ds. bezpieczeństwa Dick Malmlund zapytał, jeśli nie Säpo, to kto ma weryfikować osoby przebywające w tzw. wrażliwych miejscach? I dodał, żeby przestać traktować Szwecję jak Bullerbyn, którym już od dawna nie jest. (Porównaj z: „Bullerbyn istnieje naprawdę”). Izraelski komentator Yossi Melman zajmujący się w „Haaretz” kwestiami bezpieczeństwa mówił o „dużym błędzie” i naiwności szwedzkich służb. Niedawno w Izraelu doszło do podobnego skandalu, gdy okazało się, że u ministra obrony pracowała osoba z kryminalną przeszłością, która próbowała sprzedać Irakowi tajne informacje. Mężczyzna, jak podaje „Expressen” był skazany 5 razy za napad na bank, włamanie i kradzieże i w sumie siedział w więzieniu 4 razy.

Już dzień po publikacji artykułu, na stronie Säpo pojawił się oficjalny komentarz. Oczywiście jak to w przypadku tego typu służb komunikat był bardzo ogólnikowy. Säpo poinformowało, że obejmuje ochroną całą radę ministrów wraz z premierą i na bieżąco ocenia ich bezpieczeństwo pod kątem zagrożeń. Charlotte von Essen, szefowa Säpo podkreśla tam, że służby nie mogą wchodzić w szczegóły jak to wygląda. Ale przeanalizowane zostanie, czy istnieje konieczność zmiany obecnie obowiązujących zasad bezpieczeństwa.

Na ile społeczeństwo cieni wymknęło się spod kontroli państwa?

Kwestia walki z przestępczością, szarą strefą i nadużyciami na rynku pracy od dawna jest traktowana priorytetowo w Szwecji. Mats Knutson w analizie przeprowadzonej dla SVT pokazuje, jak dalece społeczeństwo cieni wymknęło się jednak spod kontroli państwa. Podaje, że urzędy nie wiedzą ile spośród osób z nakazem opuszczenia kraju wciąż przebywa w Szwecji. Zastanawia się też, ile spośród 800 000 osób, którym przydzielono samordningsnummer (tymczasowy pesel) wciąż znajduje się w kraju?

„Expressen” przeprowadziło śledztwo i sprawdziło przeszłość firmy, która sprzątała u premiery Szwecji od ok. 15 lat. Pisze o tym Mattias Carlsson. Okazało się, że liczne urzędy miały dane z 2014 poświadczające, że właściciel nie rozliczył się rzetelnie z podatków oraz, że prawdopodobnie zatrudnia ludzi na czarno. Lista zarzutów, które zebrał Mattias Carlsson podczas śledztwa mogłaby obdzielić kilka osób.

Nikt się chyba nie spodziewał, że incydent ze sprzątaczką wywoła wilka z lasu. SVT również przeprowadziła śledztwo, z którego wynikło, że ponad 10 urzędów zakupiło w ciągu ostatnich 5 lat usługi sprzątania w firmach, które zatrudniały ludzi bez pozwolenia na pracę. Ekspert ds. przestępstw ekonomicznych urzędu skarbowego Skatteverket twierdzi, że problem dotyczy aż 10% firm w tej branży. Pytanie więc nasuwa się jak głęboko sięga społeczeństwo cieni? I co mu sprzyja?

Społeczeństwo cieni zasila kapitalizm

Często przy okazji takich zdarzeń jak to ze sprzątaczką, padają słowa krytyki pod adresem rządu. Zarzuca mu się nieudolność w zmaganiu się z problemem, który daje Szwedom mocno w kość. Niebiesko-brunatni (Więcej w: Kim są niebiesko-brunatni w Szwecji?) nieustannie żądają zaostrzenia prawa. W ich wnioskach przeważa retoryka silnej ręki. Rzecz w tym, że prawo jest w Szwecji sukcesywnie zmieniane. I z pewnością w sytuacji, w jakiej Szwecja jest dzisiaj te zmiany są konieczne. Ale w mojej opinii dopóki Szwecja nie wróci na kurs państwa dobrobytu, a reszta świata nie odstąpi od wyniszczającego kapitalizmu, to nadużycia nie znikną. Ich największym paliwem jest chęć normalnego życia.

„Musimy wyzwolić się od tak wielu rzeczy: na przykład od systemu, który nagradza konkurencję, bezwzględność, myślenie w kategoriach krótkoterminowych rozwiązań i nieustępliwy indywidualizm, systemu, który zarazem niszczy środowisko i promuje nieograniczoną konsumpcję – możecie go nazwać kapitalizmem”

pisze Rebecca Solnit w „Mężczyźni objaśniają mi świat” (przeł. Anna Dzierzgowska, Karakter, Kraków 2017).

W 2006 roku pisałam o handlu Polakami w Szwecji. Wśród ludzi, których obecnie dotyka wyzysk w Szwecji wciąż są Polacy. I pewnie część z nich jest zadowolona z pracy na warunkach, które w Szwecji mają znamiona pracy niewolniczej. Surowe prawo tylko doraźnie będzie naprawiać sytuację.

Dopóki znajdą się ludzie chętni do pracy w Szwecji na warunkach uchodzących tam za urągające, problem będzie kwitł a społeczeństwo cieni będzie się rozrastać. Ari Kouvonen ze związku pracodawców Amega na łamach Arbetet.se podkreśla, że firmy korzystające z taniej siły roboczej niszczą konkurencję, która oferuje godne wynagrodzenia i dobre warunki pracy. Jeśli jednak konsumenci będą kierować się ceną, nie będą weryfikować firm, to spirala nadużyć będzie rosła.

Odzyskiwanie kontroli nad państwem dobrobytu jest kolejnym ważnym punktem w programie Socjaldemokratów. W książce „Vi, Skuggorna” dziennikarka „Dagens Nyheter” Elinor Torp podkreśla, że społeczeństwo cieni zaczęło rozrastać się po przejęciu władzy przez Allians för Sverige, koalicję prawicową rządzącą w latach 2006 – 2014. Zlikwidowano wówczas instytut zajmujący się rynkiem pracy a urząd ds. środowiska pracy dotknęły bolesne cięcia, co wkrótce przełożyło się na mniejszą liczbę kontroli. (Więcej w: „Szwedzkie państwo dobrobytu. Kto i jak je popsuł?”). Nie da się jednak w czasie jednej czy dwóch kadencji odwrócić trendów, które ciągną się od dekad. Trochę tak jak z demokracją w Polsce. Gdy PiS z Konfederacją stracą władzę, to odbudowywanie tego, co zepsuli zajmie sporo czasu. Z tym trzeba się liczyć. Ale w dobie populizmu trudno o rozsądek. To czas chwytliwych haseł, które służą jedynie polaryzacji i manipulowaniu społeczeństwem. Czyli jego osłabianiu i niszczeniu.

Wykorzystywanie ludzi w beznadziejnej sytuacji

Szef firmy sprzątającej zapewniał media, że poszukiwana Nikaraguanka siedziała w samochodzie i nie wchodziła do domu premiery. Ale kobieta w wywiadzie dla „Expressen” poinformowała, że sprzątała w domu Magdaleny Andersson już wcześniej. Nie potrafiła jedynie ustalić, czy to było po tym jak Magdalena Andersson została wybrana premierą czy wcześniej. Poprosiła też, żeby nie traktować jej jak szpiega, a już na pewno nie jak terrorystkę. I zwróciła się w otwartym liście do króla Karola XVI Gustawa z przeprosinami. Powołując się na Konwencję Genewską prosi go o ochronę i prawo zostania w Szwecji. Kraju, który określiła „najwspanialszym w swoim życiu”, pomimo nieustannego strachu przed deportacją. Kobieta woli umrzeć w Szwecji niż wracać do Nikaragui, gdzie z powodu jej aktywności politycznej grożą jej konsekwencje ze strony reżimu Daniela Ortegi.

Zwróciła też przy okazji uwagę na coś, co umknęło wszystkim w pierwszych dniach incydentu. Jako osoba „bez papierów” miała trudność w znalezieniu mieszkania i pracy. I to też jest przyczyną wykorzystywania w Szwecji osób w podobnej sytuacji przez firmy. Kobieta opowiedziała przy okazji jak jedna z nich, z którą wynegocjowała 115 koron za godzinę sprzątania, po miesiącu płaciła jej już tylko 96 koron, co odpowiada 41,98 zł (wg średniego kursu walut obcych NBP z 19.01.2022, 1 SEK 0,4373 zł).

Dlaczego brak układu zbiorowego wzbudził więcej kontrowersji niż bezpieczeństwo premiery?

To nie bezpieczeństwo premiery znalazło się w centrum uwagi mediów, gdy na jaw wyszła sprawa ze sprzątaczką. Kwestią kluczową na początku incydentu było zatrudnienie firmy bez układu zbiorowego. W Szwecji kariery polityczne kończyły się z powodów, które w Polsce uchodziłyby za błahe. A partie płaciły przegraną z powodów, które u nas jedynie na chwilę trafiają na memy. Dla przykładu po tym jak Ulf Kristersson złamał słowo dane Hédi Fried jego frakcja przegrała wybory (Więcej w : „Hédi Fried – Kobieta, której boją się szwedzcy politycy„).

Magdalena Anderson w swoim pierwszym przemówieniu na stanowisku szefowej partii podkreślała osobistą odpowiedzialność każdego Szweda i Szwedki w zwalczaniu zorganizowanej przestępczości. Społeczeństwo cieni ma się tam dobrze, gdzie dominuje milczące przyzwolenie. Stąd wyjaśnienie dlaczego u premiery sprzątała firma bez podpisanego układu zbiorowego stało się dla Socjaldemokratów kluczowe.

Czy układ zbiorowy ma znaczenie?

Bengt Sandberg z Fackligt center för papperslösa (Union Center dla Nieudokumentowanych. Strona jest dostępna też po polsku) na łamach Fastighetsfolket.se podkreśla, że naiwnością i przejawem niewiedzy jest wiara w to, że układ zbiorowy automatycznie chroni przed wykorzystywaniem pracowników. I opowiada, że w swojej długiej karierze związkowca spotkał się z niezliczonymi pracodawcami, którzy pomimo posiadania układu zbiorowego zatrudniali ludzi „bez papierów”. A dzieje się tak na ogół dzięki całej sieci podwykonawców, w której ci ludzie są praktycznie nie do wykrycia. Dlatego w takiej sytuacji zawsze kluczowe jest, żeby wykorzystywany pracownik zgłosił się do związków. Te w takiej sytuacji mogą wszcząć postępowanie z tytułu złamania układu zbiorowego i pociągnąć firmę do odpowiedzialności.

Zaznaczmy jednocześnie dla jasności, że brak układu zbiorowego nie oznacza nieuczciwości. Negocjując indywidualnie bierze się osobiście odpowiedzialność za zweryfikowanie firmy i można sobie wynegocjować równie dobre warunki jak mają ludzie objęci układem zbiorowym. To się nie wyklucza. Układ zbiorowy w Szwecji jest główną ochroną pracownika. Zawiera nie tylko informację o wysokości wynagrodzeń w danej firmie. To z niego wynika, ile dni wolnych przysługuje pracownikowi, jakiego rodzaju ubezpieczenie otrzyma i w jaki sposób będą odkładane środki na jego emeryturę. Jeśli firma nie ma układu zbiorowego, to pracownik jest zdany na łaskę i niełaskę pracodawcy.

Magdalena Andersson poinformowała, że wielokrotnie dostawała zapewnienie od firmy sprzątającej, że ma układ zbiorowy. Firma ta sprząta u niej w domu od dawna. I teraz premiera zastanawia się ile razy powinna była ponownie ją sprawdzać. I czy nie powinna zwrócić się do związków zawodowych z prośbą o weryfikację informacji otrzymanych od firmy.

Jak ukrócić społeczeństwo cieni?

Tak robią związki zawodowe we współpracy z organizacją pracodawców Amega. Tworzą listę autoryzowanych firm sprzątających („auktoriserade serviceföretag” i „auktoriserade hemserviceföretag”), która co roku jest weryfikowana. Jeśli na liście jest jakaś firma to można mieć pewność, że oferuje dobre warunki pracy i ma układ zbiorowy.

Gdy Magdalena Andersson szukała firmy sprzątającej musiała obdzwonić kilka z nich. Bo szukała takiej, która ma układ zbiorowy a nie najtańsze usługi. Dzisiaj miałaby ułatwioną sprawę, bo związki zrzeszające pracowników branży sprzątającej Kommunal stworzyły prostą wyszukiwarkę Kollkollen. Wystarczy wpisać w nią nazwę firmy i otrzyma się nie tylko potwierdzenie, że ma podpisany układ zbiorowy, ale też, gdzie dany pracodawca ma swoje oddziały.

Na ważny aspekt zwrócił uwagę Henrik Jönsson w podcaście gazety „Kvartal” (Odcinek pt.: „Det är en skandal med väldig många lager”, dostępny na Spotify), biorąc w obronę Magdalenę Andersson. Jako przedsiębiorca sam niekiedy korzysta z usług podwykonawców. Sprawdza ich wiarygodność zanim podpisze umowę, ale nie ma przecież wpływu na to, czy firma w trakcie współpracy nie zmieni swoich zasad. Może też zdarzyć się tak, że firma najzwyklej w świecie okłamie konsumenta. Pisze o tym w wypowiedzi dla Arbetet.se Johan Lindholm, przewodniczący związków zawodowych budowlańców Byggnads. Stąd również te związki oferują Kollektivavtalskollen – wyszukiwarkę sprawdzającą, czy dana firma ma podpisany układ zbiorowy.

Historyczny proces w Sądzie Najwyższym

Takie sytuacje, jak incydent ze sprzątaczką rezonują w Szwecji pozytywnymi zmianami. Wydaje się, że nagłośnienie problemu w branży sprzątającej może zaowocować historyczną zmianą szwedzkiego prawa pracy. Tym bardziej, że również inne branże trawią dość podobne problemy. I jeśli społeczeństwo cieni ma zniknąć ze Szwecji, to rynek pracy jest pierwszym miejscem, gdzie należałoby uskutecznić zmiany.

W Högsta Domstolen (Sąd Najwyższy) toczy się właśnie historyczny proces dotyczący wyzysku ludzi (människoexploatering). Jeśli zapadnie wyrok skazujący jest szansa na stworzenie kluczowego dla zmian precedensu. Proces dotyczy sprawy właściciela restauracji z Norrköping, u którego dwie osoby z Bangladeszu, które przyjechały do Szwecji na studia pracowały za darmo. Prawo o wyzysku ludzi weszło w życie 1 lipca 2018 (po szwedzku do pobrania tutaj). Miało rozwiązać problem wykorzystywania zwłaszcza zagranicznych pracowników przez szwedzkie firmy. Problemem w takich sprawach jest brak świadków, którzy mieliby odwagę lub chcieliby zeznawać. A patologia wydaje się rozszerzać. Jeśli ktoś zna nieuczciwego pracodawcę, został oszukany w pracy w Szwecji może o tym zawiadomić np. Arbetsmiljöverket przez stronę internetową tutaj.

Niewolnicza praca w Szwecji?

Mats Paulsson, który zajmuje się kwestią wyzysku pracowników z ramienia Jämställdhetsmyndighet (Urzędu ds. Równouprawnienia) wymienia najczęstsze jej przejawy. Ludzie często wykonują pracę, która ma znamiona pracy niewolniczej. Mieszkają w miejscu pracy, w warunkach, w których trudno o higienę, często bez dostępu do łazienek, bez umów. Do tego pracują nieludzko długo. Problem dotyczy branży budowlanej, firm sprzątających, opieki nad starszymi, salonów masażu, usług kosmetycznych, myjni samochodowych, branży gastronomicznej itp. Zdarza się, że pracownicy nie dostają zapłaty lub pracują za 50 koron na godzinę (21,86 zł).

Polak, który postawił się szwedzkiemu pracodawcy

Yonna Waltersson redaktor naczelna Arbetet.se pisze o pracodawcach, którzy „bez skrupułów doją swoich pracowników z pieniędzy”. W artykule
De pressar sina anställda på varenda krona” opisuje historię Polaka, który przyjechał do pracy sezonowej w lesie. Jego praca miała polegać na sadzeniu drzew. Tomasz (imię zostało zmienione) został nieładnie potraktowany nie tylko w kwestii wynagrodzenia, ale dodatkowo pracodawca zmusił go do płacenia wysokiej stawki za nocleg. Za pokój wielkości 6 m2 z maleńkim okienkiem pracodawca ściągał mu z wynagrodzenia 3 500 koron miesięcznie [1 536 zł wg kursu NBP z 31.01.2022, 1 SEK = 0,4389 zł]. W artykule Mattiasa Dahlgrena „Gästarbetaren Tomasz från Polen tvingades betala dubbelt så hög hyra som grannen” można zobaczyć odręczny rysunek czteropokojowego mieszkania, w którym mieszkały 4 osoby oraz poznać szczegóły sprawy. Po tym jak Tomasz wspólnie z kolegą zaczął stawiać pracodawcy pytania odnośnie ich sytuacji, ten po miesiącu ich zwolnił. Związek zawodowy GS-facket, który przeprowadził śledztwo w tej sprawie potwierdza, że sprawa Polaka to raczej reguła niż wyjątek.

Polaka uratowało to, że zapisał się w Szwecji do związków zawodowych. A firma Skogsvårdarna i Uppland AB, w której się zatrudnił miała podpisany układ zbiorowy. Dzięki temu związki mogły pozwać firmę o naruszenie układu zbiorowego. Ten dokładnie określa zasady, na jakich wynajmuje się pracownikom mieszkania służbowe. Jeśli pracodawca załatwia mieszkanie, wówczas czynsz nie może wynosić więcej niż 90% średniej czynszów obowiązujących w okolicy. Polak płacił więcej niż płacą Szwedzi za tzw. kontrakt z drugiej ręki. Gdy podsumowano koszty wszystkich mieszkających w mieszkaniu osób okazało się, że ich czynsz wynosił aż 15 000 koron (6 583,50 zł).

Latem 2021 „Dagens Nyheter” opisał historię Polaka potraktowanego po macoszemu przez szwedzkiego pracodawcę. Ten fakt przywołuje Arbetet.se, ale z tekstu trudno zrozumieć, czy obaj bohaterowie mają zmienione imię na Tomasz, czy też chodzi o tego samego mężczyznę. „DN” opisała kwestię stawki godzinowej mężczyzny. Zgodnie z kontraktem bez względu na liczbę zasadzonych drzew miała wynosić 120 koron (52,66 zł). Ale Polak był zmuszany do nadgodzin, za które pracodawca mu nie płacił. A pracował nieludzko długo 9-10 godzin w dni powszechne i 4-5 godzin w weekendy. Jak jednak Arbetet.se policzyła w rzeczywistości była to praca na akord. Dostawał 50 öre za zasadzenie 1 drzewa, czyli musiał sadzić 4 drzewa na minutę.

Wyrok skazujący Högsta Domstolen

Pod koniec 2019 w tingsrätten (sąd pierwszej instancji) po raz pierwszy padł wyrok skazujący na podstawie nowego prawa o wyzysku ludzi. Chodzi o wspomnianych studentów z Bangladeszu. Ale oskarżony odwołał się w hovrätten (sąd drugiej instancji) i został uniewinniony. W końcu sprawa trafiła do Högsta Domstolen, który 15 lutego 2022 r. podtrzymał wyrok skazujący. Ostatecznie pracodawca dostał wyrok w zawieszeniu, ponieważ nie był nigdy wcześniej skazany. Jednak wyrok Högsta Domstolen jest wyrokiem historycznym. Jak wyjaśnia Karl Martinsson na łamach Arbetet.se wreszcie pojawił się przypadek, który przetarł ścieżki prawne, wyjaśniając niejasności interpretacyjne dotyczące np. definicji trudnej sytuacji pracownika lub niewłaściwych warunków pracy. Komentatorzy wyrażają nadzieję, że to ułatwi wydawanie wyroków skazujących w przyszłości. A czy ukróci społeczeństwo cieni?

Tomasz, o którym pisał Arbetet.se wrócił już do Polski. Na łamach portalu napisano, że do Krakowa. Nie wiem, czy ten szczegół też został zmieniony. Pomimo złych doświadczeń chętnie znowu będzie pracował w Szwecji. Czy mu się dziwię? Nie. W Polsce w 2022 r. na rękę minimalna stawka godzinowa wynosi 13,91 zł. Wynajem umeblowanego mieszkania czteropokojowego może kosztować w Krakowie więcej niż w Szwecji. Łatwo więc zrozumieć, że w Polsce znajdą się chętni do pracy, która uchodzi w Szwecji za niewolniczą.

Wesprzyj mnie:

Jeśli chcesz mnie wesprzeć w tworzeniu tego bloga, uważasz że to co robię jest wartościowe lub po prostu ciekawe, dostarcza Ci nowej wiedzy o Szwecji, to teraz możesz to zrobić na:

buycoffee.to/szkicenordyckie

Źródła:

  1. www.kommunal.se
  2. Sofia Clason „Ung kvinna tagen av polis hos Andersson – anlitad som städhjälp”, expressen.se, 8.01.2022. Dostęp: 14.01.2022, godz. 21:40.
  3. Gusten Holm, Sofia Clason „Magdalena Andersson: Även vi som vill göra rätt kan råka ut för oseriösa”, www.expressen.se, 8.01.2022. Dostęp: 15.01.2022, godz. 18:35.
  4. Linn Koch-Emmery, Julia Lindvall „Säpo: Ska se om det finns behov av regeländringar”, www.svt.se, 9.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 17:18.
  5. „Säkerhetspolisen skyddar centrala statsledningen”, www.sakerhetspolisen, 9.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 7:12.
  6. Linnea Carlén, Julia Lindvall „Magalena Andersson om städavslöjandet: Har naturligtvis alltid betalat vitt”, www.svt.se, 9.10.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 7:28.
  7. Mats Knutson „Analys: Bristfällig säkerhet kring den centrala statsledningen”, www.svt.se, 11.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 17:32.
  8. Nils Stahle „Frihetsberövade städaren: Har varit i Anderssons bostad tidigare”, www.svt.se, 11.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 15:14.
  9. Arne Lapidus „Skarpa kritiken efter skandalen: Naivitet”, www.expressen.se, 10.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 16:22.
  10. Anton Kasurinen „Fastighets om Magdalena Anderssons städhjälp: Hon borde ha kontaktat oss”, fastighetsfolket.se, 10.01.2022. Dostęp: 14.01.2022.
  11. Johan Juhlin „Försvarsministern om Säpos hantering av statministerns städhjälp: Hade inte uttryck mig så”, www.svt.se, 10.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 6:32.
  12. Daniel Ingmo, Hannes Lännerholm „Städerskan berättar själv – har varit inne i Anderssons bostad”, www.expressen.se, 11.01.2022. Dostęp: 19.01.2022, godz. 15:36.
  13. Anton Kasurinen „Så hittar du ett seriöst städföretag”, fastighetsfolket.se, 12.01.2022. Dostęp: 14.01.2022.
  14. Anna H Svensson, Linnea Carlén, Natalie Radlovacki „Städare greps vid statsministerns hem – säkerheten ifrågasätts”, www.svt.se, 8.01.2022. Dostęp: 15.01.2022, godz. 16:40.
  15. Anna H Svensson „Efter gripandet vid statsministerns bostad – förundersökning inledd”, www.svt.se, 12.01.2022. Dostęp: 21.01.2022, godz. 16:25.
  16. Wikipedia – Skuggsamhälle.
  17. Johan Wikén „Myndigheter städades av företag med illegal arbetskraft”, www.svt.se, 21.01.2022. Dostęp: 21.01.2022, godz. 16:58.
  18. Julia Lindvall, Klara Stefansson „HD-dom kan bli vägledande när oseriösa företag granskas”, www.svt.se, 12.01.2022. Dostęp: 21.01.2022, godz. 18:11.
  19. Oscar Schau „Polisen: Ska upprätta anmälan mot arbetsgivaren”, www.svt.se, 11.01.2022. Dostęp: 21.01.2022, godz. 18:30.
  20. Julia Lindvall „Trots ny lagstiftning – arbetsgivarna som utnyttjar människor kommer undan”, www.svt.se, 2.04.2021. Dostęp: 2.01.2022, godz. 18:39.
  21. Julia Lindvall „Misstänkt människoexploatering överklagas till Högsta Domstolen”, www.svt.se, 19.03.2021. Dostęp: 21.01.2022, godz. 19:00.
  22. Linn Koch-Emmery „Säkerhetsrådgivaren: ”Kan hamna i beroendeställning”, www.svt.se, 11.01.2022. Dostęp: 21.01.2022, godz. 19:09.
  23. Tobias Holmqvist „Åtalades för människoexploatering – hovrätten friar restaurangägare”, www.svt.se, 19.02.2021. Dostęp: 21.01.2022, godz. 19:03.
  24. Podcast Veckopanelen gazety ”Kvartal” pt.: ”Det är en skandal med väldig många lager”
  25. Mårten Martos Nilsson „Magdalena Anderssons bristande kontroll av kollektivavtal får underkänt av både fack och arbetsgivare”, arbetet.se, 10.01.2022. Dostęp: 22.01.2022, godz. 8:20.
  26. Mattias Carlsson „Larmsignalerna om Anderssons städbolag som Säpo missade”, expressen.se, 14.01.2022. Dostęp: 22.01.2022, godz. 9:13.
  27. Podcast Politiken ”Svenska Dagbladet”, odcinek 36. ”Ststsministrar som städar sin skit”.
  28. Rebecca Solnit „Mężczyźni objaśniają mi świat”, przeł. Anna Dzierzgowska, Karakter, Kraków 2017.
  29. Anton Kasurinen „Facklige kämpen: Kollektivavtal ingen garanti för att företaget är schysst”, fastighetsfolket.se, 27.0.2022. Dostęp: 28.01.2022, godz. 16:36.
  30. Yonna Waltersson „De pressar sina anställda på varenda krona”, Arbetet.se, 30.01.2022. Dostęp: 3.01.2022.
  31. Mattias Dahlgren „Gästarbetaren Tomasz från Polen tvingades betala dubbelt så hög hyra som grannen”, Arbetet.se, 30.01.2022. Dostęp: 31.01.2022, godz. 21:23.
  32. Karl Martinsson „Unik dom: Restaurangägare döms i HD för exploatering av personal”, Arbetet.se, 15.02.2022. Dostęp: 18.02.2022, godz. 21:14.
  33. Karl Martinsson „Efter unik dom – fler kan straffas för exploatering av arbetskraft”, Arbetet.se, 16.02.2022. Dostęp: 18.02.2022, godz. 21:24.