Kategorie
Non-nordic

Córka Czarownic – Dorota Terakowska

Zawsze uważałam, że jeżeli przyjdzie w moim życiu taki moment, że przestanę czytać bajki, baśnie to będzie początek czegoś smutnego. Są takie książki dla dzieci i młodzieży, które nadal czytają dorośli. Proza Doroty Terakowskiej („Poczwarka„, „Władca Lewawu„, „Dobry adres to człowiek„, „Ono„, „Tam gdzie spadają Anioły„, „Samotność Bogów„) do nich należy. Co jest takiego w jej powieściach, że czytają je wszystkie pokolenia, wciąż, nieustannie i z taką samą pasją? Czy to prawdziwa czarownica, która rzuca na nas urok jakimś skomplikowanym algorytmem fraz?

Dorota Terakowska funkcjonuje w kanonie lektur szkolnych. Jej książki wielokrotnie spotykały się z uznaniem polskiej sekcji IBBY. A „Córka Czarownic” nie tylko zdobyła Nagrodę Literacką Roku 1992 IBBY, ale też została wpisana dwa lata później na Listę Honorową Hansa Christiana Andersena.

„Córka Czarownic” totalnie mnie ujęła. Pod koniec ze wzruszeniem i łzami w oczach śledziłam finał wydarzeń. Magiczna. Tak bym ujęła ją jednym słowem. Zaczarowuje zwykłe wydarzenia w niezwykłą rzeczywistość. Pozwala uwierzyć, że w życiu każdego jest odrobina magii. Pozostawia z nieznośną myślą, że każda z nas ma zadatki na czarownicę. Na moment, bo czytam tę powieść w wielkim pośpiechu, zachłannie, przenoszę się w świat, w którym jeszcze wszystko jest możliwe. Gdzie nie umarła nadzieja i nie zostały pogrzebane marzenia. Niebezpieczne to czytanie, bo nie chce się z tego świata wychodzić. Ryzykowne to czytanie, bo można mieć potem trudność z powrotem do rzeczywistości.

Ta przepiękna opowieść rozgrywa się w Wielkim Królestwie w okresie po ponad siedmiuset latach od jego podboju przez Najeźdźców. Król Luil XXIII utopijnie wierząc w wieczny pokój kazał zakopać wszelką broń skazując swoje wielkie i dotąd niepokonane państwo na niebezpieczeństwo. Po ponad siedmiu wiekach rządów Najeźdźców, Królestwo jest zrujnowane, ludzie wiodą niemal niewolnicze życie, w ciągłym strachu i biedzie. Duch jednak w ludziach nie umiera, podtrzymywany legendą przekazywaną sobie z ust do ust w Pieśni Jedynej, która opowiada o wyzwoleniu kraju po 777 latach podboju.

Gdyby ktoś szukał mądrej książki o trudnej sztuce dojrzewania, to bez zastanowienia poleciłabym „Córkę Czarownic”. Miałam to szczęście urodzić się w latach siedemdziesiątych i uważam, że wówczas łatwiej się przechodziło kolejne etapy inicjacji. Wszystko działo się wolniej, subtelniej, miało w sobie więcej uroku. Teraz bardziej się to zbrutalizowało, zrobiło publiczne i chaotyczne. A ta powieść pokazuje pewien porządek, według którego dojrzewa człowiek, pokonując kolejne etapy życia. Coś, co jest niezbędne do zrozumienia siebie i swojego miejsca w świecie. Zdobycia wiedzy, która pozwoli nam być dobrym człowiekiem, mądrym liderem, przywódcą z wizją. Każdy etap to osobna historia rozpisana na zdobywanie wiedzy i poznawanie świata.

Dziecko nie wie, kim jest i kim się stanie. W tym jest rola kolejnych jej opiekunek, żeby przeprowadzić je przez życie. My dorośli odpowiadamy za los dzieci. Dorota Terakowska wielokrotnie wróci do motywu odpowiedzialności, pięknie rozpisując go w „Ono„. Czarownice wiedziały, kim jest Dziecko i jaką rolę odegra w przyszłości, ale aby przepowiedni stało się zadość, musiały umiejętnie nim pokierować. Dziecko uczy się odczytywać litery alfabetu, pisać i liczyć, uczy się magii i czarodziejskich sztuczek. Dziewczynka uczy się czytać w myślach, rozmawiać z gwiazdami. Panienka nauczy się szacunku do przyrody, pozna sens ludzkiej pracy, odczuje głód i cierpienie. Dziewczyna pozna historię królestwa, jego potęgę i przyczyny upadku, bo jak pisze Terakowska

„człowiek bez swojej przeszłości jest martwy, jego teraźniejszość jest martwa”.

Ostatnia czarownica ma pomóc jej pozbyć się skazy. Poznając wydarzenia, które hartują Dziecko w pokonywaniu kolejnych trudności, a zwłaszcza poznając finał, do jakiego to wszystko zmierza, łatwiej pogodzić się z wszystkimi trudami i przeciwnościami losu, jakie przynosi życie. Siła tej powieści polega na tym, że Dorota Terakowska nie moralizuje, nie wymądrza się jest raczej szóstą czarownicą, która spisała historię swoich sióstr i przekazuje ją w „Córce Czarownic” kolejnym pokoleniom. Pokazuje po raz kolejny, że i w bajce i w życiu:

„radość w czystej postaci nie istnieje, musi być przemieszana ze smutkiem, tak jak prawda blisko sąsiaduje z kłamstwem, a miłość z nienawiścią”.

To mądra księga życia, która wierzę, że może być przewodnikiem, dla młodych ludzi porzuconych przez dorosłych na samotne dojrzewanie.

Urok tej powieści polega na tym, że o skomplikowanych i ważnych sprawach mówi językiem prostym i niepozbawionym magii. Porusza tematy, o których trudno się rozmawia a jeszcze trudniej znaleźć osobę, która pomogłaby się z nimi uporać. Tam, gdzie zawodzą dorośli pojawia się literatura. Dojrzewanie, poczucie odrębności, wykluczenie są niemal ogniwem spajającym twórczość Terakowskiej. Inna będzie Ewa w „Tam gdzie spadają Anioły„, odrzucą ją koleżanki, nie zaakceptuje szkoła. Jon, który złamie Tabu w „Samotności Bogów„, już zawsze będzie traktowany inaczej przez Wioskę. Jan w „Ono” niezrozumiany przez własną rodzinę, odgradza się ze swoją odmiennością, zamykając się w świecie muzyki i książek. Dziecko w „Córce Czarownic” w niczym nie przypomina innych dzieci. Brak zrozumienia skazuje ich na samotność, na szukanie wolności w wewnętrznym świecie, na ciągłą ucieczkę lub szukanie zrozumienia u podobnych sobie odmieńców.

Terakowska pokazuje, że ci, którzy nie akceptują odmiennych ludzi, kierują się często strachem i nienawiścią, która ma wiele źródeł: ludzką głupotę, ograniczone postrzeganie świata, ubogie życie duchowe, brak wykształcenia. Kiedyś wprowadzone mądre prawa Luila XIII uchroniły czarownice w Wielkim Królestwie a ludzie powoli nauczyli się szanować ich odrębność. Najeźdźcy, którzy przejęli władzę i teraz ścigają czarownicę i dziecko „pochodzą z plemion ongiś koczowniczych, ciemnych, zabobonnych, niewykształconych i nienawidzą wszystkiego, co jest im obce”.

Odczarujmy Wielkie Królestwo z magii a zobaczymy współczesny nam świat, ze wszelkimi jego ułomnościami: politykami, którzy rujnują kraj swoim brakiem wizji, ludźmi skupionymi na braniu i konsumowaniu, niepotrafiącymi niczego budować, ludźmi umęczonych niemal niewolniczą pracą. Zobaczymy, że wierność ideałom czasem wymaga największej ofiary. Zobaczymy, że nie można dawać za wygraną, warto podążać za wewnętrznym głosem i realizować marzenia. Dowiemy się, że wszystkiego w życiu trzeba posmakować, żeby poznać jego pełnię. Świat bajek, baśni od zawsze miał nas oswajać z prawdziwym światem. Nie przekłamywał rzeczywistości, opisywał ją tylko nieco innym językiem. A Dorota Terakowska w niepowtarzalny sposób oswaja nas z tym, co niesie życie.

Dorota Terakowska, Córka Czarownic, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005. Redakcja: Maria Rola. Redakcja techniczna: Bożena Korbut. Projekt okładki i stron tytułowych: Piotr Janina Suchodolski.