Pierwszy dzień Festiwalu Conrada mimo, że dla nas osób od wywiadów na razie organizacyjny, już zamienia się w wyścig z czasem. Jesteśmy z Dominiką i Anią umówione z Anią Szczygieł z KBF na jedenastą. Tuż po dzwonię do niej, przeprasza, ale spóźni się kwadrans, bo poranna konferencja prasowa nieco się przedłużyła. Gadamy z dziewczynami. Okazuje się, że Dominika przyjechała specjalnie na Festiwal ze Śląska. Wcześniej współpracowała z redakcją sportową Radia Katowice; nie tylko prowadzi blog kulinarny The Oh Cooking, ale dodatkowo pisze dwie książki na raz, jedną po polsku, drugą po angielsku. Ania jest po AGH, które jak mówi skończyła dla rodziców a dla siebie studiuje teraz filologię czeską. Korytarze są puste i ciche, za kilka godzin wypełnią się co do milimetra ludźmi, dla których zabraknie miejsc w sali spotkań. Teraz pracują ekipy techniczne. Przygotowywany jest pokój do wywiadów.
W magazynie trwa rozdzielanie identyfikatorów. Przychodzą pierwsze osoby, mimo, że do spotkania o 14:00 jest jeszcze szmat czasu. Jakaś seniorka koniecznie chce zobaczyć, gdzie będzie spotkanie z Olgą Tokarczuk. Kilka osób kręci się już w Centrum Festiwalowym, to tam możecie poczekać do następnego spotkania, rozłożyć się na czerwonych poduchach, kupić książki Lokatora albo po prostu napić się kawy, herbaty.
Dziewczyny z Biura Prasowego już są w gotowości, ale to dopiero za jakieś dwie godziny przez Biuro przejdzie prawdziwy szturm. Pierwszy dzień Festiwalu to spotkanie z Ádamem Bodorem, Olgą Tokarczuk i Johnem Banville’em. Miłosz Waligórski chciałby odebrać identyfikator, dziennikarze zostawić gdzieś torby ze sprzętem. Szukamy Uli, która miga w korytarzach w szybkich podmuchach wiatru. Mam wrażenie, że jest wszędzie.
Na zdjęciu Julia Poczynok w Biurze Prasowym
Wpada Ania Szczygieł i już z daleka przeprasza za spóźnienie. Rozkłada harmonogram wywiadów, dzielimy się pisarzami. Komórka precyzyjnie jak żyletka szatkuje spotkanie. Zaczepia nas dziennikarz z niemieckiego radia, chciałby odebrać akredytację. Jakiś turysta chce wiedzieć, gdzie będzie spotkanie z Johnem Banville’em. Ostatecznie dostaję tylko pierwszą stronę rozpiski, o czym przekonam się dopiero wieczorem w domu. Dominika jest po filologii rosyjskiej i zna hiszpański, więc zajmie się obsługą spotkań z Borisem Akuninem i dziennikarką z El Pais. Ja się zgłaszam do obsługi wszystkich wywiadów z Paulem Austerem („Paul Auster w Grand Hotelu„, „Jak poznałam Austera i oskarżyłam Gaugera o szpiegostwo„), Johnem Banville’em, Sorenem Gaugerem, Etgarem Keretem („Nagle pukanie do drzwi„, „Festiwal Conrada – Etgar Keret i koniec wolontariatu KBF„). Część z nich będzie miała miejsce w Grand Hotelu, reszta w Sali Tarasowej Kina Pod Baranami. Paul Auster ma po cztery wywiady pod rząd, mam dopilnować, żeby zaczynały się punktualnie. Czy uda mi się zdyscyplinować dziennikarzy z „Dwójki” „Chimery”, „Popmoderny”, portalu „NaTemat.pl”, „Newsweeka”, „Cappuccino z książką”, „Le Courrier”, WOK? Jeśli poranne spotkanie opóźni się o pięć minut, wieczorem spóźnienie może sięgnąć godziny. Mam nadzieję, że osoby pilotujące pisarzy po mieście staną na głowie, żeby zdążyli na wywiady. Ania jednak uprzedza, że różnie może z tym być.
Biegnę na Rajską, żeby wrzucić relację na blog. Dzwoni Julia, pyta, czy poszłabym z nią coś zjeść. Nie dam rady, umawiamy się, więc na spotkaniu o 17:30 z Olgą Tokarczuk. Julia zajmie nam miejsca, ale i tak siedzimy w drugiej sali, bo w pierwszej nie ma szans na wejście.
Po wszystkim odprowadzam Julię do Alchemii, obsługuje wieczorny koncert Rimbaud w muzycznej interpretacji Tomasza Budzyńskiego, Michała Jacaszka i Mikołaja Trzaski. Ja wracam do domu, bo rano o 10:15 mam pierwszy wywiad w Grand Hotelu z Johnem Banville’em. Potem trzy wywiady z Paulem Austerem a na koniec jeden z Sorenem Gaugerem w Bonie na Kanoniczej. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, wówczas mogłabym pójść na spotkanie o 18:00 z Ingą Iwasiów, Jerzym Sosnowskim i Zbigniewem Kruszyńskim. Jeśli się nie uda, to planuję na 20:00 iść na spotkanie z Rają Shehadehem, które prowadzi Artur Domosławski.
Ciąg dalszy nastąpi 🙂