Awanturnice, królowe zakładów dla wariatów, tancerki Moulin Rouge, muzy malarzy, pisarzy, naukowców. Istniały za pociągnięciem pędzla, w opowieściach, na salonach. Zawsze piękne, często wykorzystywane. Wystawiane na pokaz żądnej sensacji elity dziewiętnastowiecznej, marionetki na usługach eksperymentatorów swojej epoki, zgłębiających ich tajemnice. Porównywane do zwierząt, traktowane jak maszyny. Czyli kobiety, jeszcze sto lat temu.
Enquist odkrywa zakład dla kobiet uznawanych za chore, obłąkane, w którym eksperymentatorzy pokroju Freuda dokonują swoich pierwszych „wielkich” odkryć, niczym Mengele XIX wieku wystawiając światu świadectwo ułomności kobiecego ciała i psychiki. Spotykamy Skłodowską-Curie (Porównaj z: Maria Skłodowska-Curie i jej córki – Shelley Emling), laureatkę dwóch nagród Nobla, walczącą o prawo do rozwijania się naukowo, walczącą o prawo do obrony doktoratu, walczącą o prawo do odebrania drugiej nagrody Nobla, walczącą o miłość. Zhańbioną, wystawioną na publiczne pośmiewisko, narażoną na agresję tłumu, po tym, jak odkryty zostaje jej romans z żonatym mężczyzną. Czytamy o kilku tysiącach kobiet przetrzymywanych w koszmarnych warunkach, tylko dlatego, że ktoś uznał je za stare, zbyt chore, zbyt emocjonalne. Śledzimy krwawe losy angielskich sufrażystek, walczących o prawo do głosowania, pałowanych przez policję, przetrzymywanych w więzieniach (Porównaj z: Szwedzki strajk kobiet zmienił Szwecję w najbardziej demokratyczny kraj świata). Enquist wyraźnie nie potrafi unieść ciężaru tej epoki i jej historii. Zszokowany przedziera się przez poszczególne opowieści kobiet. Śledzi ich los, znad stosu przytłaczających go faktów. Zniesmaczony, zawstydzony brakiem siły na ogarnięcie w całość tej koszmarnej historii. A w tle przewijają się milczący świadkowie tych tragedii: August Strindberg, Toulouse-Lautrec (Więcej o nim w: Toulouse-Lautrec – Henri Perruchot), Paul Langevin, Freud, konsumujący rzeczywistość, pracujący na swoją chwałę, na zaistnienie w zbiorowej rzeczywistości. Za każdą cenę, nawet za cenę setek kobiet, których potrzebują, bo bez nich nie mieliby, o czym pisać, co malować, na czym przeprowadzać swoje eksperymenty.
Per Olov Enquist, Opowieść o Blanche i Marie, tłum. Iwona Jędrzejewska, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2006.