Rząd w Szwecji chce utajnić wysokość zwrotów za prąd. „Dlaczego Busch chce utajniać rachunki za prąd miliarderów?” – zastanawia się na łamach Aftonbladet.se Fanny Jönsson. I przypomniała, że transparentność urzędów a co za tym idzie prawo wglądu w decyzje urzędnicze jest filarem demokracji w Szwecji. Socjaldemokratyczny polityk Markus Kallifatides przypomniał, że „udzielanie wsparcia właścicielom zamków i miliarderom nie jest jakimś prawem natury”. I dodał, że w przypadku kryzysu energetycznego największym problemem nie jest złamanie obietnicy przedwyborczej przez prawicę, tylko zawiedzenie tych, którzy żyją od pierwszego do pierwszego i obracają kilka razy każdą koronę przed jej wydaniem.
Prawica chce, żeby wysokość zwrotów za prąd w Szwecji była tajna aż przez 20 lat. Dodatkowo na zasadzie tzw. omvänt skaderekvisit; tak jak w przypadku danych, które mogłyby zostać wykorzystane na cudzą niekorzyść. Co oznacza, że prawdopodobnie nigdy nie będą mogły zostać ujawnione. Rządowi bardziej się spieszy z utajnianiem informacji o wysokości zwrotów, niż z ich wypłaceniem. Dlaczego? Sprawdźmy to wspólnie.
Prawo zmieniane w pospiechu
Aby wypłacić pomoc na prąd, trzeba najpierw zmienić prawo. Każda zmiana prawa jest poprzedzona w Szwecji konsultacjami z urzędami i organizacjami, których one dotyczą. Nigdzie nie ustalono jak długo mogą trwać, ale żeby miały sens to osoby biorące udział w konsultacjach muszą mieć wystarczająco dużo czasu, żeby wszystko przeanalizować a potem sformułować swoje uwagi. I na ogół trwa to około 1 – 3 miesięcy. W kampanii przedwyborczej prawica obiecała, że wsparcie w związku z wysokimi opłatami za prąd będzie gotowe już w listopadzie 2022.
Tymczasem rząd dopiero przed świętami Bożego Narodzenia wystosował dwa pytania do organizacji i urzędów w sprawie wsparcia. Na odpowiedź na pierwsze dał tydzień. Na drugie niecały dzień. Lagrådet, który w dalszej kolejności opiniuje zebrane wnioski i sprawdza, czy proponowana zmiana jest zgodna z prawem uznał, że z tego powodu nie spełniono zasad, które są konieczne do procesowania spraw, a co zatem idzie do wprowadzenia zmian w prawie. Magdalena Andersson na Instagramie zwróciła uwagę na „dziwne priorytety” rządu, któremu śpieszy się z wprowadzeniem klauzuli poufności, zamiast z wypłaceniem wsparcia. Joakim Nergelius, profesor prawa z Lagrådet w wypowiedzi dla SVT stwierdził, że powód jaki rząd przedstawił we wniosku o utajnianie wypłat za prąd ma bardzo słabe uzasadnienie. Z protokołu Lagrådet (PDF) wynika, że rząd chce utajnić informacje, ponieważ uważa, że na ich podstawie można sobie wyrobić opinię na temat cudzego sposobu i stylu życia oraz zasobności portfela.
Jakie informacje można znaleźć o Szwedach w Internecie?
To rzeczywiście trudne do obronienia uzasadnienie biorąc pod uwagę dostępność do danych, które są na wyciągnięcie ręki w Internecie. Można wejść na Ratsit.se czy Hitta.se i sprawdzić gdzie ktoś mieszka, z kim, czy jest w związku małżeńskim, czy ma dzieci, samochód a nawet psa a po uiszczeniu drobnej opłaty sprawdzić ile ta osoba zarabia. Jawny jest szwedzki pesel, informacje o inwestycjach na rynkach kapitałowych. Dodatkowo wnioskując do Boverket można żądać danych o zużyciu energii w danej nieruchomości. Każdy klient gminnej spółki energetycznej może domagać się okazania informacji o wysokości zużycia prądu przez daną osobę. I to właśnie w ten sposób reporterzy „Expressen” ujawnili w listopadzie 2022, wysokość zwrotów za prąd jaka może trafić do najbogatszych. Dla przykładu miliarder Dan Sten Olsson w swojej willi Örgryte miał zużycie prądu na poziomie 84 000 kWh a zatem będzie mógł otrzymać zwrot w wysokości 42 000 koron. Gdy sprawa wyszła na jaw w Szwecji zawrzało.
Wstydzisz się tego jak żyjesz, to zmień styl życia
W Szwecji często mówi się o „elskam” – wstydzie wynikającym z wysokiej konsumpcji energii. Do tego władze nieustannie zachęcają do rozsądnego dysponowania prądem. W mediach nie brakuje historii osób, których wysokie rachunki za prąd przycisnęły do ściany. Informacja o tym na jakim poziomie konsumują go uprzywilejowane osoby i fakt, że za beztroski tryb życia dostaną zwroty równoważne wiele tysięcy koron wzbudził falę oburzenia. Tak dużą, że organizacja Skiftet w krótkim czasie zebrała 41 110 podpisów pod protestem. Christian Tengblad z Skiftet w komentarzu dla „Aftonbladet” podkreślił, że tajna wysokość zwrotów za prąd sprawi, ze nie będzie można ani skontrolować, czy było to efektywne wsparcie dla zażegnania kryzysu, ani czy trafiło do najbardziej potrzebujących. A że już wiadomo, że miliarderzy mogą otrzymać nawet po kilkadziesiąt tysięcy koron oznacza, że pomoc trafi do tych, którzy de facto nie muszą się martwić o rachunki.
To, że ktoś może czuć się niezręcznie z powodu ujawnienia poziomu zużycia prądu w jego posiadłości, nie może stać na drodze do rozmawiania o nierównościach w Szwecji – na tę kwestię zwrócił uwagę Axel Vikström na Twitterze. Nawet jeśli miliarderom i celebrytom nie w smak, że media ujawnią wysokość zwrotów za prąd, to ważne jest aby takie dane były publicznie dostępne – podkreśla Fanny Jönsson. I chodzi zarówno o prawo do dziennikarskiego śledztwa, ale też do rozliczania rządu z tego jak dysponuje publicznymi środkami. „Mamy prawo wiedzieć, czy publiczne pieniądze idą na finansowanie prezesa Stena Line czy trafiają do matki samotnie wychowującej dziecko, która głowi się jak zapłacić czynsz” – dodaje dziennikarka „Aftonbladet”. I zachęca, żeby się zastanowić, dlaczego wicepremiera Ebba Busch chce utajnić dostęp do takich informacji. Pomysłów jest kilka. Lena Mellin, komentatorka polityczna „Aftonbladet” uważa, że rząd nie chce wypaść na „najlepszego przyjaciela miliarderów”. Parlamentarzysta z ramienia Socjaldemokracji Markus Kallifatides uważa, że takie zachowanie pokazuje priorytety niebiesko-brunatnych. Na łamach Expressen.se napisał, że każda korona z rządowych wypłat na prąd, która trafi do osób o wysokich dochodach, to korona mniej dla zwykłych rodzin, które walczą, żeby w ogóle mieć na rachunki.
Jawna wysokość zwrotów za prąd może być nie w smak politykom. Dlaczego?
Maria Wetterstrand, europarlamentarzystka z Partii Zielonych w podcaście „Veckopanelen” odcinek ”Klart det är ett misstag men det är också ett brott” (dostępny na Spotify) wyraziła ambiwalentny stosunek do kwestii tajności lub jawności danych. Co mnie bardzo zdziwiło. Stwierdziła, że trudno jej sobie wyobrazić, że ktoś oprócz dziennikarzy mógłby sięgać po tego typu informacje, żeby sprawdzać polityków. I podkreśliła, że nie sądzi, żeby w intencji rządu było ukrywanie informacji o tym, jakiej wysokości wsparcie otrzymali poszczególni politycy. Niewykluczone, że tak jest. Niedawno w artykule „Zarobki polityków” opisałam, jak przedstawiciele jej partii walczyli ze zbyt wysokimi wynagrodzeniami polityków. Per Bolund, który w Riksdagu poruszył niegdyś kwestię nadużywania prawa do gwarantowanego wynagrodzenia po zakończeniu kariery politycznej, sam skorzystał z odprawy poselskiej po odejściu z rządu, pomimo tego, że nadal zasiadał jako poseł w parlamencie. Miał do tego prawo, ale to się bardzo kłóciło z deklarowanymi przez niego wcześniej zasadami. W polityce ważne jest zarówno, to co ktoś mówi, jak i to co robi. A w przypadku niektórych polityków te kwestie się czasem rozmijają. Ludzie muszą mieć dostęp do informacji, żeby je potem móc weryfikować.
Jeśli w śledztwie dziennikarskim ujawnionoby, że politycy i polityczki partii deklarującej się jako ekologiczna konsumują jak szaleni prąd w okresie kryzysu energetycznego i zachęt do oszczędzania, to mogłoby to pokazać partię w złym świetle. W Szwecji często mówi się o „elskam” – wstydzie wynikającym z wysokiej konsumpcji energii. A w przypadku polityków, którzy publicznie zwracają się do społeczeństwa o rozsądne korzystanie z prądu, podczas gdy sami sobie używają ponad stan, mogłoby to się przyczynić do utraty wiarygodności a co za tym idzie braku zaufania. A to w Szwecji akurat przekłada się na wynik wyborów. I sądzę, że to dlatego co niektórym tajna wysokość zwrotów za prąd byłaby na rękę.
Reporterzy telewizji publicznej SVT zapytali liderki i liderów poszczególnych partii ile wyniosły ich rachunki za prąd w grudniu. I porównano to ze średnią dla domów jednorodzinnych, która wynosi 8 000 – 9 800 koron. Johan Pehrson z partii Liberałów zapłacił 14 000 koron, Magdalena Andersson 10 000 koron, Annie Lööf z Partii Centrum i Jimmie Åkesson ze Szwedzkich Demokratów ok. 9 000 – 10 000 koron, Märta Stenevi z Partii Zielonych ok. 5 000 – 6000 koron. Nooshi Dadgostar z Partii Lewicy ma mieszkanie i zapłaciła ok. 1 000 – 2 000 koron. Odpowiedzi na pytanie odmówiła Ebba Busch z Chrześcijańskich Demokratów. „Zachowam to dla siebie” – odpowiedziała dodając, że według niej Szwedzi mają prawo do niedzielenia się wysokością swoich rachunków za prąd.
Lewica za transparentnością
Daniel Suhonen, który w obrębie Socjaldemokracji stworzył stowarzyszenie Reformisterna, domagające się powrotu jego partii do bardziej lewicowej polityki, zastanawia się nad logiką Ebby Busch. Polityczka Chrześcijańskich Demokratów, obecnie wicepremiera Szwecji, której podlega polityka energetyczna kraju, podczas kampanii przedwyborczej pokazywała się z falukorv, wymachując nią i argumentując, że we współczesnej Szwecji ludzi nie stać na najtańszą kiełbasę. Deklarowała się na obrończynię najuboższych, odwołując się podczas debat do ich sytuacji ekonomicznej. Daniel Suhonen zastanawia się więc, jak się ma chęć pomocy najuboższym z faktem, że zwroty za prąd de facto są tak zaplanowane, że najbardziej na nich skorzystają osoby zamożne, te które skonsumowały najwięcej prądu, a wśród nich właściciele wielkich nieruchomości. I zastanawia się też, dlaczego rząd ściga biedne osoby, rozliczając je z każdego öre sprawdzając, czy pobrały zasadnie zasiłek, a jednocześnie chce utajnić, i to na 20 lat, kto i ile dostał wsparcia na prąd. Co w przypadku niektórych osób może wynieść nawet 100 000 koron. Daniel Suhonen uważa wręcz, że:
, więc tym bardziej rząd powinien stawiać w tej sytuacji na transparentność. A Lena Mellin komentatorka polityczna „Aftonbladet” przypomina, że to właśnie jawność danych jest powodem, dla którego korupcja w Szwecji jest niższa niż w innych częściach świata.
Zamach na transparentność
Lagrådet ocenia utajnianie tego typu spraw za sprzeczne z ideą transparentności państwa szwedzkiego. Eksperci Lagrådet piszą, że dostęp do spraw urzędowych służy społeczeństwu do wyrabiania sobie niezależnej opinii, do prowadzenia debaty opartej na faktach, ale też pozwala w ten sposób kontrolować państwo. I stąd urząd stoi na stanowisku, że to kto i w jakiej ilości otrzymał zwrot za prąd powinno być w przyszłości możliwe do skontrolowania. Zasadności utajnienia tych informacji nie widzi też ani Justitiekanslern, ani rada Wydziału Prawa Uniwersytetu w Lund, ani Szwedzki Związek Dziennikarzy. Pomimo negatywnej opinii Lagrådet, rząd nadal chce utajnić informacje.
Mikael Damberg, minister finansów w rządzie Magdaleny Andersson na swoim koncie na Instagramie poinformował w poniedziałek, 16 stycznia, że Socjaldemokraci z tego powodu złożyli wniosek w sprawie jawności wysokości zwrotów za prąd. I powiedział, że każdy powinien mieć prawo do kontroli pieniędzy podatników i sposobu, w jaki je wydają władze. Propozycja rządu o utajnieniu pomocy jest zachowaniem bardzo nieszwedzkim – dodał były minister.
Rząd zaskarżony do Komisji Konstytucyjnej
Socjaldemokraci, Partia Zielonych i Partia Lewicy (Vänsterpartiet) planują głosować przeciwko utajnieniu informacji. Rickard Nordin, przedstawiciel do spraw energetycznych w Partii Centrum w komentarzu dla TT podkreślił, że jego partia popiera interpretację Lagrådet i uważa, że wydawanie tak dużych środków publicznych musi być przedmiotem weryfikacji i kontroli. We wtorek, 17 stycznia na stronie Centerpartiet ukazała się informacja prasowa. Partia informuje w niej, że postanowiła zaskarżyć cały rząd do Komisji Konstytucyjnej (konsitutionsutskottet). Elisabeth Thand Ringqvist podkreśla w uzasadnieniu, że pośpiech z jakim rząd procesuje utajnienie wysokości zwrotów za prąd jest tak duży, że urzędnicy nie mieli możliwości ustosunkować się do propozycji zmiany prawa. A do tego rząd chce wprowadzić wyjątek do podstawowej zasady państwa demokratycznego jaką jest zasada jawności w Szwecji.
Podczas debaty w SVT Elisabeth Thand Ringqvist zapytała Camillę Brodin z Kristdemokraterna kogo jej partia chce chronić w ten sposób. Polityczka Chrześcijańskich Demokratów zamiast udzielić odpowiedzi zapytała, dlaczego Partii Centrum jest potrzebna znajomość wysokości rachunków za prąd sąsiadów? „Dlatego, że państwo planuje rozdzielić 17 miliardów koron” – zripostowała Elisabeth Thand Ringqvist dodając, że wszelkiego rodzaju wsparcie, łącznie z dopłatami w ramach tarczy antycovidowej było w pełni jawne, chociaż w przypadku firm wchodzi dodatkowo zasada konkurencyjności, która ma znaczenie w biznesie. I przypomniała, że firmy zanim otrzymały wsparcie musiały udowodnić, że mają wystarczająco złą sytuację, żeby otrzymać pomoc państwa. „W tym przypadku można odnieść wrażenie, że chcecie chronić pewną określoną grupę osób, żeby uniknąć ujawnienia ile otrzymała pieniędzy” – dodała. Komentując sytuację powiedziała też, że skoro Ebba Busch chce udzielić wsparcia możliwie najszybciej, to nie rozumie jak utajnienie wysokości zwrotów za prąd ma przyspieszyć wypłaty?
Ida Karkiainen z ramienia Socjaldemokracji, przewodnicząca Komisji Konstytucyjnej komentując sytuację stwierdziła, że sposób w jaki rząd procesuje propozycję zasłużył na wyrażoną krytykę. Nooshi Dadgostar z Partii Lewicy przypomniała, że „zasada jawności jest niezbywalną częścią szwedzkiej demokracji”.
Makiaweliczna retoryka
O tym, czy Szwecja wciąż stoi na straży transparentności a co za tym idzie demokracji nieco więcej dowiedzieliśmy się podczas debaty parlamentarnej w środę, 18 stycznia (www.riksdagen.se). Polityków udających się do budynku Riksdagu witali demonstranci Skiftet (Instagram) z karykaturami premiera Ulfa Kristerssona i wicepremiery Ebby Busch z tablicą z napisem „Propozycja prawa. Tajne”. Magdalena Andersson zapytała podczas debaty Jimmiego Åkessona dlaczego priorytetem jego rządu jest utajnianie spraw zamiast wsparcie ludzi w związku z wysokimi opłatami za prąd. Z premedytacją tak je sformułowała, bo w opinii opozycji Szwecją rządzi rząd marionetkowy, którym sterują Szwedzcy Demokraci. Lider SD nie spodziewał się jednak tak sformułowanego pytania. „Nie mam żadnego rządu” – odpowiedział dodając, że za to „przyczynił się do przegłosowania rządu i współpracuje z rządem w istotnych politycznych kwestiach”. Stwierdził też, że najważniejsze jest jak najszybsze wypłacenie wsparcia, co opóźnia „kłócenie się o poszczególne technikalia” [att vi bråkar om enskilda teknikaliteter]. Magdalena Andersson poprosiła, żeby odpowiedział na pytanie. Na co Jimmie Åkesson stwierdził, że „powinna to konkretne pytanie skierować do rządu nie do niego”. Zapamiętajcie tę sytuację. Komentatorzy od początku podkreślali, że tak właśnie będzie rządzić nacjonalistyczna, antyimigrancka SD. Pociągając za sznurki zza kulis i odżegnując się publicznie od odpowiedzialności.
Do pytania wróciła Nooshi Dadgostar z Vänsterpartiet pytając Ebbę Busch, dlaczego wysokość zwrotów za prąd ma być tajna? I przypomniała, że w Szwecji obowiązuje jawność w dostępie do informacji a ludzie mają prawo wiedzieć na co rząd wydaje pieniądze, żeby podczas kolejnych wyborów rozliczyć polityków z ich decyzji. I zastanawia się nad bardzo odmiennym podejściem rządu do kwestii ochrony prywatności. Przypomniała, że rząd niebiesko-brunatnych chce wprowadzić strefy wizytacyjne [visitationszoner], w których ludzie, mogą być kontrolowani losowo przez policję. „Czego się boicie?” – zapytała. „Co kryje się w wypłatach za prąd, że to musi być utajnione?”.
Buycoffee.to
Jeśli chcesz docenić moją pracę włożoną w napisanie tego artykułu postaw mi wirtualną kawę.
LH.pl
Jeśli chcesz docenić moją pracę możesz mnie wesprzeć kupując usługi u polskiego dostawcy hostingu: https://www.lh.pl, u którego od początku tworzę Szkice Nordyckie na własnej domenie. Z moim partnerskim kodem rabatowym: LH-20-57100 otrzymasz obniżony koszt hostingu w pierwszym roku o 20% a ja prowizję od LH.pl tak długo jak będziesz ich klientem / klientką.
Źródła – Rząd chce utajnić wysokość zwrotów za prąd:
- Ida Persson „Juristen om elstöds-sekretessen: För svaga skäl”, www.svt.se, 11.01.2023. Dostęp: 11.01.2023, godz. 18:29.
- Lagrådets yttrande, Utdrag ur protokoll vid sammanträde 2022-12-30, www.lagradet.se.
- Podcast ”Veckopanelen”, odcinek ”Klart det är ett misstag men det är också ett brott”, 14.01.2023.
- TT „Regeringen vill ha stark sekretess på elstödet”, www.ystadsallehanda.se, 12,01.2023. Dostęp: 17.01.2023, 15:58.
- Fanny Jönsson „Busch vill skydda VD:ar med sitt hemliga elstöd”, aftonbladet.se, 10.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 16:02.
- Andreas Andersson, Daniel Olsson „Sveriges rikaste får mest i elstöd: Sjukt”, expressen.se, 26.11.2022. Dostęp: 17.01.2023, godz. 16:21.
- Markus Kallifatides „De rika får dubbelt så mycket i elstöd”, expressen.se, 8.12.2022. Dostęp: 17.01.2023, godz. 16:37.
- Informacja prasowa „C anmäler regeringen till KU för hemlighetsstämplat elstöd”, www.centerpartiet.se, 17.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 22:31.
- Albin Lindström „Kritiken: Hemligt elstöd ”sjabblar bort” tryckfrihetsförordningen”, www.svt.se, 17.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 22:43.
- TT „C kritiska till hemligt elstödförslag – KU-anmäler regeringen”, www.svt.se, 17.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 23:00.
- Lena Mellin ”Det hemliga elstödet till miljardärna”, www.aftonbladet.se, 17.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 23:10.
- Alexander Bönke „Protest mot hemlighetsmakeriet kring elstödet: ”Panikartad mörkläggning””, www.aftonbladet.se, 17.01.2023. Dostęp: 17.01.2023, godz. 23:39.
- Debata w Riksdagu, www.riksdagen.se, 18.01.2023, godz. 9:00.
- Marie Lundahl, Karolina Skoglund „Så höga blev partiledarnas elräkningar i december”, www.svt.se, 9.01.2023. Dostęp: 19.01.2023, godz. 11:04.