Biblia rozwódki. Jak setki kobiet przed nią, Ewa przeżywa klasyczny schemat młodej dziewczyny, która uwiedziona męskością i mądrością starszego od niej mężczyzny, zakochuje się, bierze ślub, rodzi dziecko a po 10 latach sporów, utarczek, kłótni i przepychanek ma dość i odchodzi od męża. Okazuje się, że w zauroczeniu Amnonem jest wiele śladów z podświadomych poszukiwań następcy dla ojca, człowieka zdystansowanego do rodziny, która ma pracować na jego naukowy sukces. Matka Ewy to sojusznik ojca w walce o przykładną rodzinę, która idzie śladem jego kariery, jego potrzeb, jego wizji rodziny. Ewa czuje się w tym emocjonalnym tyglu oschłości, zimnego emocjonalnego odrzucenia i ciągłej potrzeby akceptacji pozostawiona samej sobie. Rzuca się w życie niczym wygłodzony kociak, szybko ulegając pierwszej akceptacji miłosnej, jaką jest w jej odczuciu zainteresowanie nią Amnona, wiecznego kawalera, żyjącego nauką i dla nauki. Złamanie Amnona i przekonanie do wspólnego życia wydaje się być podświadomą próbą złamania braku miłości ojca. Zdobycie jego serca swojego rodzaju zwycięstwem nad mężczyzną.
Rzucona samotnie na pastwę życia, trafia w ramiona Amnona, który wie czego chce, od kobiety i od rodziny. Ma własną wizję wspólnoty małżeńskiej i Ewa musi jej sprostać inaczej trafia w karuzelę narzekań, starć i wzajemnych wyrzutów. Tak, jak kiedyś jej matka była sojuszniczką ojca, tak Amnon ma swojego własnego sojusznika, w postaci przyjaciela. Przyjaciela zaborczo zazdrosnego o ich wspólne życia, wiecznego jątrzyciela, który niczym przysłowiowa kropla, drąży swym jadem ich życie, śladem pretensji, nieporozumień, wywołując w Ewie i Amnonie kolejne kłótnie.
Odchodząc od męża Ewa poznaje Odeda, męża koleżanki, której małżeństwo też wkrótce się rozpadnie. Rozwijając swoje marzenia, szukając miłości, Ewa stojąc na ulicy i obserwując z ukrycia rodzinne spotkanie Odeda z żoną i jego dziećmi, sądzi, że jest świadkiem idealnej rodziny. Wkrótce będzie świadkiem jej rozpadu i podejmie próbę zbudowania kolejnej rodziny na zgliszczach tej wizji, jakiej była niedawno świadkiem. Widać jednak, że oglądane przez szybę cudze szczęście zawsze jest tylko tworem naszych wyobrażeń. Nie znając historii rodziny, jej codzienności, wyciągamy zgubne dla siebie wnioski, sądząc, że nasze szczęście zależy od wykradzenia odrobiny szczęścia, którego jesteśmy świadkiem. Nic bardziej mylnego, jak wkrótce przekona się na własnej skórze Ewa. Ulegając drobnym sytuacjom, przelotnym spotkaniom z Odedem, na podstawie których utkała sobie wyobrażenie idealnego ojca i męża, ma okazję konfrontacji wizji z rzeczywistością. Okazuje się, że ten wspaniały ojciec potrafi zranić jej własne dziecko, nie potrafi zdobyć się wobec niego na równie czułe ojcowskie odruchy. Wspaniały mężczyzna, ciepły i wyrozumiały, za którego uważała Odeda, wchodząc w ich wspólne życie staje się mrocznym mężczyzną, z własnymi traumami, zamkniętym, kategorycznym.
Niezwykłe jest spotkanie Ewy z dużo starszą przyjaciółką Odeda, która niczym symboliczna best friend udziela Ewie życiowych rad. „Kiedy facet chce zdobyć kobietę, podejmuje niezwykłe wysiłki, które potem rozpływają się w powietrzu” – powie rozdygotanej Ewie. Ta książka jest jak dobra rada życzliwej wróżki, która otwiera przed czytelniczką wrota do swojej mądrości, hojnie dzieląc się nią.
Ewa jest symboliczną kobietą poszukującą wielkiej miłości i spełnienia, którego nie daje ani mężczyzna, ani miłość do dziecka. Próbując wybrać, kobiety zawsze dokonują złego wyboru, zdaje się sugerować autorka. Wybierają albo mężczyznę, który egoistycznie zawsze wybierze siebie i swoje dobro, albo dziecko, które zawsze w końcu opuszcza matkę. Subtelnie autorka wskazuje kobiecie drogę do siebie, swoich pasji i potrzeb. Pokazuje jak zgubne może być ich odrzucenie przez kobietę na przykładzie żony Odeda, która miała ambicje naukowe, których zaniechała, żeby sprostać wizji wspaniałej matki i żony. Odrzucenie siebie doprowadziło ją do kryzysu, załamania nerwowego, choroby psychicznej a w końcu samotności porzuconej żony.
Starsza przyjaciółka Odeda rozmawiając z Ewą pokazuje, że żadne małżeństwo nie jest idealne, ale niektóre dają kobiecie wsparcie, dzięki któremu kobieta może przeżyć dobre dla siebie życie. Czasem, podpowiada, trzeba wybrać rozumem a nie sercem. Ewa z kolei zastanawia się „Jak można zakochać się w wieku, kiedy oczy ma się szeroko otwarte, a serce prowadzi rachunki niczym pracowity księgowy?” Wychodzi jednak na to, że tylko wówczas, bilansując uczucie z zyskami i stratami możemy osiągnąć na końcu komfort życia. Kobiety wychowywane do romantycznej miłości ulegają jej płacąc za nią swoim życiem. Mężczyźni przeliczają na starcie zyski i straty i wybierają najlepszą dla siebie opcję, szykując sobie komfort życia na poziomie, do którego dążą. Amnon początkowo porzucony przez Ewę walczy o jej odzyskanie, bo walczy o odzyskanie komfortu, który Ewa mu gwarantowała: ciepły domowy posiłek, urządzone mieszkanie, wychowywanie syna, organizowanie codziennego życia, które inaczej odbierałoby mu czas na realizowanie własnych pasji, kariery naukowej. Potem szybko odnajduje się w nowej sytuacji, jako „weekendowy ojciec”, który nie musi ponosić już codziennego ciężaru ojcostwa, zyskujący dużo wolnego czasu dla siebie.
Ewa zostaje w najgorszej sytuacji. Idzie w życie, jak inne kobiety z „miłością, która jest wyrokiem losu, czymś z czym nie można dyskutować”. Porzucając niezaspakajającego ją uczuciowo mężczyznę rzuca się w ramiona mężczyzny, o którym sądzi, że będzie tym spełnieniem. Tymczasem jest kolejnym mężczyzną, który chce układać sobie życie na własnych zasadach i bezwarunkowo. Tuż po rozstaniu z Amnonem znajomi i rodzina niemal zmuszają ją do znalezienia kolejnego mężczyzny. Los kobiety nie może się toczyć w samotności, musi być losem kobiety w związku z mężczyzną, pokazuje tę przewrotną prawdę autorka. Kobieta nie bardzo ma wybór, bo jest zmuszana „iść na spotkanie starości, dźwigając wór gnijącej goryczy, rezygnacji fermentującej jak odpadki”.
Ta książka to też ciekawa wycieczka po Izraelu, miejskich ulicach, osiedlach na przedmieściach. Zaskoczyło mnie to, co było dla mnie niezrozumiane u Mai mojej japońskiej przyjaciółki, tuż po katastrofie tsunami. Spokój i pogodzenie z losem narodu mieszkającego na tykającej bombie. Tu tez, jak bardzo oddalone dźwięki przebrzmiewa ten niepokój społeczeństwa wychowanego do życia ze strachem. Gdy Ewa udaje się do kawiarni, wcześniej strażnik przeszukuje gościom torby. Innym razem Ewa prosi Odeda o kilka godzin na zadomowienie się jej syna w nowym mieszkaniu. Oded przemoczony wraca do domu, i gdy Ewa nie może zrozumieć, dlaczego zamiast chodzić po ulicach w deszczu nie poszedł z dziećmi do jakiegoś centrum, Oded wyjaśnia, że unika zbiorowisk ludzkich w centrum. Szkoła syna Ewy nadzorowana jest przez strażnika i rodzice zastanawiają się nad opłacaniem drugiego dla bezpieczeństwa. Groza miasta skupionego na przeżyciu w traumie ciągłych ataków terrorystycznych jest tutaj stale obecna w drobnych sytuacjach, które osobę z innej przestrzeni geograficznej przejmują jednak strachem.
Zeruya Shalev („Życie miłosne„) w doskonały sposób wprowadza czytelników w kulturę Izraela, oferując wędrówkę po kulinarnych przysmakach, rytuałach religijnych, dając możliwość podglądnięcia nowoczesnego społeczeństwa, w którym tradycja przeplata się z globalnymi odciskami cywilizacji w postaci pizzy z colą na obiad i rozpuszczaniem dzieci zgodą na telewizor w pokoju dziecinnym.
To powieść, po której przeczytaniu ma się ochotę zasiąść z
ołówkiem w ręku, skreślić listę własnych marzeń i wypunktować działania, którymi można je wkrótce będzie osiągnąć. Gorąco polecam każdej kobiecie ulegającej magii absolutnego szczęścia osiąganego wyłączenie w ramionach mężczyzny, jako element jego rodziny.
Zeruya Shalev, Po rozstaniu., Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2008. Tytuł oryginału: Thera. (2005). Przełożyła: Magdalena Sommer.