Kategorie
Non-nordic

Przystupa – Grażyna Plebanek

„Przystupa” Grażyny Plebanek to polska „Żyć za grosze i (nie) przeżyć” Ehrenreich w wersji fabularnej. Obie dopadają ze ścierą, mopem i wiadrem z wodą, brudów tego świata. Woody Allen w „Match Point” mówi, że w życiu o powodzeniu decyduje szczęście i przypadek. Przypadek prowadzi Przystupę od domu polskiej gwiazdy muzyki, do domu polskiej rodziny imigrantów w Szwecji, dalej do polsko-fińskiej rodziny, do mieszkania polskich sprzątaczek w Szwecji. Szczęście sprawia, że traci tylko kawałek przedniego zęba, że nie ginie od ciosu zapitego Fina, że wymiotuje, kiedy trzeba, że jest prostą wiejską dziewczyną z lubelskiego.

Grażyna Plebanek („Bokserka„) niczym Wiedźma siedzi nad kotłem ludzkiego losu i miesza, pokazując w migoczących na ścianie obrazach kolejną porcję życia. Życia tak prawdziwego, że aż boli. Bolą wypchane sylikonem cycki Gwiazdy, boli samotność kolejnych żon, boli życie z mężczyznami, jak przez wielką szybę, która w każdej chwili grozi zawaleniem i zranieniem żyjących z nimi kobiet. Grażyna Plebanek pokazuje, że kobieta nie może być szczęśliwa z mężczyzną, dla którego oddała swoje życie, marzenia, potrzeby. Nie będzie szczęśliwa dziewczyna, z której najpierw kochanek a potem mąż robi gwiazdę, nie będzie pani psycholog, która wyjdzie za Fina, żeby wyrwać się z polskiej biedy, a którą będzie z tym Finem łączyło wyłącznie wspólne oglądanie pornosów. Szczęśliwa nie będzie Szwedka, która obsesyjnie będzie chciała zajść w drugą ciążę, żeby wyrwać się z nudy codziennego dnia u boku męża biznesmena.

Życie wokół, którego Przystupa krąży ze ścierką jest okrutne i smutne. Mieszkania są wielkie i pełne snujących się po nich kobiet, jak cienie zniechęcenia i rozżalenia. Mężczyźni niczym niekończący się akt kopulacyjny oddają się swoim seksualnym pasjom, niemalże jedynym w ich życiu. Śmierdzą odorem alkoholu, smrodem niedomytego ciała, lenistwem wpisanym w poobiednią dawkę telewizji i fantazji erotycznych. Świat, który Przystupa sprząta to świat, którym rządzą mężczyźni, panowie czasu kobiet, które swój czas organizują tak, żeby przypodobać się swoim mężom. Zapętlone w niespełnionym małżeństwie, w niespełnionym macierzyństwie, tkwią czasem dla jedynej radości wydawania pieniędzy, urządzania przyjęć, dopieszczania domu, w którym niczego już nie brakuje. Inne żyją u boku tyranów, którzy zabraniają im pójścia do pracy, odmierzają grosze na utrzymanie domu, którego stają się niewolnicami. Siłą tych związków jest wzajemne niezrozumienie, w którym tkwią obie strony, przekonane, że tak ma być. Czasem podejmują próby ucieczki a to w marzenie o prawdziwej miłości, która kończy się krótkim esemesem od niego, że to koniec, a to w próbę uwolnienia się od tyrana, która kończy się zbrodnią.

Każda z tych kobiet, która pasję życia zamieniła na pasję życia z nim traci to co najważniejsze. Traci swoje życie, stając się panią na usługach pana, który ani jej nie rozumie, ani nie potrafi, ani nie próbuje uszczęśliwić, czy zrozumieć. Nieliczne z nich, przy odrobinie szczęścia a może przez przypadek, jak Przystupa z Samotnym, doznają krótkiego szczęśliwego spotkania z mężczyzną. Ale i to spotkanie to jedynie erotyczna jednorazowa przygoda.

Grażyna Plebanek, Przystupa, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2007.