Do wszystkich feministek i feministów
od Gudrun Schyman
12 grudnia 2008
Nie mam w zwyczaju chwalić Moderatów, lecz czasem są oni uderzająco kreatywni. Sekretarz partii Per Schlingman wkrótce stanie się ekspertem w zamienianiu starych politycznych haseł w nowe. To, że Moderaci nazywają się „nową partią pracy”, i że z powodzeniem (oczywiście w retoryce) zwędzili socjaldemokratom ”kwestię pracy” raczej nikomu nie umknęło. Teraz wydaje się, że „Do boju” znajduje się w make-over-maszynie Moderatów. I czemu nie?
Ponowne wykorzystanie materiałów jest przyjazne dla środowiska i klimatsmart*. Oto kilka wyróżnionych przez Moderatów starych perełek, które zyskują nowego blasku wyłącznie dzięki zmianie nadawcy:
- Nie potrzebujesz podwójnego zamka, żeby dobrze spać w nocy- Feminiści!
- Wszystkim powinno zostać 1000 koron miesięcznie – Feminiści!
- Słowa, które powinny kojarzyć się bezpiecznie: Nocny autobus, nocne kino, spacer nocą – Feminiści!
- Najlepsze dla Szwecji – Feminiści!
- Przyszłościowe pomysły – Feminiści!
- Pokój w przyszłości – Feminiści!
Per Schlingman może otrzymać hasło „Cała pensja – połowa władzy” w zamian zobaczymy, co on z nim zrobi? W sytuacji, gdy rząd nie ma nawet odwagi wprowadzić ustawy o równej reprezentacji płci w spółkach giełdowych, z pewnością poniesie porażkę.
Ale żarty na bok – dla feministów to był mroczny rok. Polityce, którą uprawia rząd brakuje feministycznej wyrazistości. Poza polem uwagi jest kwestia: płeć a władza i nie próbuje się dostrzec wzajemnego wpływu poszczególnych decyzji w danych obszarach. Bez względu na to, czy chodzi o ekonomię, transport, dotacje dla gmin i województw, politykę zagraniczną, czy coś innego, brakuje analiz efektów tych działań, które uwidoczniłyby jak polityka wpływa na codzienne życie kobiet. Co do zasiłków na dziecko czy prac domowych niepotrzebna jest analiza. Rezultat jest znany. Wystarczy spojrzeć, jak to działa w innych krajach.
Rząd nie przekazuje po prostu tego, co jest potrzebne człowiekowi do osiągnięcia jego osobistych celów. Według Decyzji Parlamentu (maj 2006) główny cel polityki równouprawnienia to ta sama władza dla kobiet i mężczyzn w kształtowaniu społeczeństwa i swojego własnego życia. Cele szczegółowe to, że kobiety i mężczyźni powinni mieć takie same prawa i możliwości, aby być aktywnymi członkami społeczeństwa i tworzyć zasady procesu decyzyjnego, że kobiety i mężczyźni powinni mieć takie same prawa w dostępie do wykształcenia i odpłatnej pracy, która gwarantuje niezależność finansową przez całe życie, że kobiety i mężczyźni powinni ponosić tę samą odpowiedzialność za prace domowe i opiekę, że kobiety i mężczyźni (dziewczynki i chłopcy) mają takie samo prawo do decydowania o swoim ciele. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wydanie raportu przygotowanego przez Statistiska Centralbyrån „På tal om kvinnor och män”, Lathund om jämställdhet (2008) (www.scb.se), żeby zrozumieć, jak wolno to idzie. W niektórych obszarach panuje zupełny bezruch. Po dziesięciu latach troskliwej pracy na rzecz równouprawnienia stwierdza się, m.in.: że kobiety łączą płatną pracę z opieką nad dziećmi i domem podczas, gdy mężczyźni łączą płatną pracę z politycznym i związkowym zaangażowaniem. Pisze się, że płciowa segregacja na rynku pracy oraz różnice w płacach nadal są obecne. Zdominowane przez kobiety zawody mają mniejszą wartość niż zawody zdominowane przez mężczyzn a mężczyźni mają większe pensje od kobiet w większości zawodów. Różnica w średniej pensji pomiędzy mężczyzną a kobietą wynosi dzisiaj 4300 koron miesięcznie. Tak duża jest zatem różnica między służbą zdrowia a warsztatem, np. pomiędzy opieką nad osobami starszymi a utrzymywaniem czystości. Nadal to tak wygląda. W roku 2008!
Ten rząd nawet nie udaje, że wprowadza jakiekolwiek feministyczne reformy (jakieś!). Podczas świąt Bożego Narodzenia powinnam się może zwrócić do Pani Mikołajowej z listą życzeń, zamiast tego zwracam się do ciebie. Wiemy, że konieczne reformy nie zostaną osiągnięte ani trochę, jeżeli nie będą istniały feministyczne siły, które uparcie będą prowadziły długofalową, systematyczną i zorganizowaną pracę prowadzącą do zmian. Historycznie prawa nigdy nie były „dane” kobietom. Kobiety same „sięgnęły” po władzę (Porównaj z: Szwedzki strajk kobiet zmienił Szwecję w najbardziej demokratyczny kraj świata). Począwszy od reformy dotyczącej prawa do głosowania aż do dzisiaj tak to wygląda. Nie ma powodu, żeby wierzyć, że to się kiedyś zmieni.
Osobiście zdecydowałam odłożyć moją zorganizowaną politycznie pracę w Feministycznej Inicjatywie. Inni istnieją w innych organizacjach. Fakt, że istnieje teraz feministyczna organizacja z ambicjami wejścia do parlamentu pomoże feministom, wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Teraz potrzebujemy (F!) pomocy. Osób, które mogą nas wesprzeć pracą (daj znać !), osób, które mogą nas wesprzeć finansowo w druku ulotek do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jeśli chcesz zrobić nam niespodziankę świąteczną postgironumret 405753-5. Możesz również wejść na www.feministisktinitiativ.se lub www.feminissupport.com.
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
Gudrun
Autorka tekstu: Gudrun Schyman – szwedzka polityczka, wcześniej związana z Partią Lewicy, jej przywódczyni w latach 1993-2003. W wyborach w roku 1998 poprowadziła swoją partię do historycznego i niepobitego do tej pory zwycięstwa, uzyskując 12% wynik. Parlamentarzystka w latach 1988-2006.
Tekst z języka szwedzkiego przetłumaczyła Anna Dutka dzięki uprzejmości i za zgodą autorki. Tekst w oryginale dostępny jest na oficjalnej stronie Gudrun Schyman: http://www.schyman.se. Tekst jest również dostępny na wymienionej stronie w języku angielskim.
(przypis tłum.) *klimatsmart – gra słów „klimat” + ang. „smart” (mądre, eleganckie)