Ustawa zasadnicza chroni obywateli przed przymusowym przyznawaniem się do swoich poglądów politycznych czy religijnych. Nikt nie ma prawa, zgodnie z nią, zmuszać obywateli do udziału w manifestacjach, demonstracjach. Tymczasem rektorzy pięciu gimnazjów w Karlskronie zwrócili się z apelem do swoich uczniów, aby w Dzień Pamięci Ofiar Nazizmu wyszli na ulice i wyrazili swój sprzeciw wobec Sverigedemokraterna, partii, która uchodzi za skrajnie prawicową, rasistowską, powiązaną z organizacjami nazistowskimi. (Więcej w: „Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie – Wiktoria Michałkiewicz„)
Wśród głosów krytycznych, znalazł się artykuł redakcji ogólnoszwedzkiej popołudniówki „Expressen”, w którym podkreślono, że samowola rektorów narusza prawo a porównywanie Sveriedemokraterna do niemieckiej partii nazistowskiej jest nadużyciem.
Bezsprzecznym faktem jest jednak, że Sverigedemokraterna wywodzą się z rasistowskiej partii Sverigepartiet oraz organizacji Bevara Sverige Svenskt (Zachować Szwecję Szwedzką). Chociaż jej liderzy w mediach odżegnują się od przekonań nazistowskich, to znaczące było jednak odejście z partii jednego z jej założycieli, Tommy Funebo, który zarzucił liderowi partii, że jest nazistą. Sverigedemokraterna jednoznacznie opowiada się za ograniczeniem imigracji.
Partia ta w wyborach samorządowych we wrześniu 2002 roku zdobyła 49 mandatów w 29 gminach. W wyborach parlamentarnych z tego samego roku zdobyła 76 300 głosów, czyli 1,44%, pozostając poza Riksdagen. W ostatnich wyborach parlamentarnych z 17 września 2006 partia otrzymała, co niepokoi wielu komentatorów, aż 162 463 głosy, czyli 2,93% pozostając największą partią, która nie znalazła się w parlamencie. Jednocześnie w wyborach samorządowych, partia ta wygrała 78 mandatów: w gminach zdobywając 159 105 głosów, czyli 2,88% (Valmyndigheten) w wyborach do samorządu wojewódzkiego zdobyła 149 891 głosów, czyli 2,77% (Valmyndigheten).
W notce „Licencja na szwedzkość” pisałam, że nie można mylić rasizmu z prawem do obrony pewnego, długo budowanego porządku społecznego, którego stabilności zagrażają problemy wywoływane przez imigrantów. Z pewnością niepokojące jest, że taka partia, jak Sverigedemokraterna istnieje w Szwecji a poparcie dla niej wciąż rośnie. Niepokojące jest, że na podstawie niezadowolenia społecznego można pozyskać tylu zwolenników dla programu ograniczenia napływu cudzoziemców. Zastanawiam się, czy tolerancja i poprawność polityczna Szwedów i Szwedek zaczyna się wyczerpywać czy też Sverigedemokraterna są reprezentantami pewnej grupy społecznej, która ma zwolenników w każdym państwie, czyli garstki frustratów, którzy swojego niezadowolenia nie potrafią zrealizować konstruktywnie, przekładając je wyłącznie na pełne nienawiści postulaty?
(źródło: „Rektorns ansvar”, ” Expressen”, 6.01.2007r.; Valmyndigheten; „Sverigedemokraterna” – Wikipedia)