Kategorie
Kraje nordyckie

Wina i kara ma płeć, czyli źle się dzieje w państwie szwedzkim

Niedawno pisałam „O książce, której nie było„. O tym, że źle się dzieje w państwie szwedzkim, skoro recenzent i autor kryminałów Kristian Lundberg może pisać recenzję o książce, która nigdy nie została wydana.

Gdy czytałam na stronach gazety „Helsingborgs Dagblad” „przeprosiny” to przez moment pomyślałam, że chamstwo zagościło i czuje się coraz lepiej również w Szwecji. Szef działu kultury Gunnar Bergdahl w „przeprosinach” cynicznie ośmieszył dodatkowo autorkę. Sam Lunberg z rozbrajającą szczerością stwierdził, że czeka aż książka zostanie wydana, żeby się po niej przejechać a na pytanie „Svenska Bokhandel” odpowiedział, że skrytykował Britt-Marie Mattsson z wyprzedzeniem, bo „strasznie jej nie lubi”. Dzisiaj Göteborgs-Posten podaje, że Kristian Lundberg nie będzie już pisał recenzji dla „Helsingborgs Dagblad”. Zaniepokoiło mnie jednak asekuracyjne stanowisko redakcji, która zgodziła się jednak na publikowanie w przyszłości innych tekstów Lunberga. Lunberg pisał również recenzje dla popołudniówki „Expressen”, która ma zamiar kontynuować z nim współpracę. Szef działu kultury w „Expressen”, Per Svensson stwierdził, że „nigdy nie było powodu do kwestionowania wiarygodności Kristiana Lunberga jako recenzenta”. Zastanawiam się, co musi zrobić recenzent, żeby stracić na wiarygodności? Czy rzeczywiście nakrycie autora recenzji na oszustwie, na pisaniu o książkach, których nie czytał, co więcej, które nigdy nie zostały wydane, nie urąga jego wiarygodności? Czy nie jest oczywistym świadectwem absolutnego braku jego wiarygodności?? 

Zapominam jednak, że wina i kara też ma płeć. Inną stawkę płacą za swoje przewinienia kobiety a inne na swoje grzeszki panowie. Żyjemy w męskim klubie wzajemnej adoracji. Lunberg został nakryty na kłamstwie, jego szef w quasi przeprosinach tak przedstawił autorkę książki, żeby zmaksymalizować złe wrażenie o niej, sam oszust niby zostanie wyrzucony, ale wyłącznie do innego działu i dalej będzie mógł uprawiać swoje wypociny. Szef działu kultury innej dużej gazety stwierdza, że u nich oszust nie nabruździł, więc wszystko jest all right.  

Pisałam, że źle się dzieje ostatnimi czasy w państwie szwedzkim. Dodam, że bardzo dziwnie źle się dzieje.  

(źródło: Karin Torgny, „Lundberg får sluta som recensent”, ” Göteborgs-Posten”, 18.12.2006r.; Ulla Sundström, „Fick boken sågad – innan den skrivits”, ” Göteborgs-Posten”, 15.12.2006.)