Kategorie
Non-nordic

Teresa Torańska – Oni

Pamiętam PRL. Zabawy na kocach pod blokiem. Słuchowiska radiowe dla dzieci. Bolek i Lolek na dobranockę. Pankracy w piątek. Poczytaj mi mamo. Zabawy w „Trzy cegiełki”, w „Podchody”. Malowanie podwórkowych placów zabaw w czynie społecznym. Sprzątanie zapomnianych grobów. Pisanie listów do przyjaciół ze ZSRR. Urodziłam się na tyle wcześnie, żeby spijać śmietankę z pożyczek Gierka a na tyle późno, żeby przeżyć szalone lata osiemdziesiąte w błyszczących jaskrawych getrach, w marmurkowych jeansach z zielonymi wstawkami, tapirem z cukru na głowie, ramionach wypchanych poduchami. Pamiętam, że chleb rzucali po raz drugi o 14:00 i dużo wcześniej trzeba się było ustawić w kolejce. Robiło się imprezy domowe, gdzie królował Procol Harum, Led Zeppelin, The Doors, Pink Floyd. Piątki rezerwowało się na Listę Niedźwiedzia. Do kina szło się, jak kogoś było stać na bilet u konia. Pamiętam „Misia”, „Świerszczyk”, „Płomyczek”, potem „Płomyk”, „Świat Młodych” z wtorkową rubryką filmową. Potem krótko „Na przełaj”. Kolekcjonowaliśmy papierki po słodyczach, pocztówki z miastami, kolega z osiedla zbierał puszki po piwie. Chłopcy cały dzień grali w kosza na trawie między blokami. My skakałyśmy na gumie, grałyśmy w paletki.

Dla Celiny Budzyńskiej Związek Radziecki był ojczyzną proletariatu, „krajem, który emanuje na cały świat, za przykładem, którego pójdą inne, nie jako satelici – broń Boże – ale samodzielne kraje”. Gdy przyjechała do Moskwy sporo wiedziała o Leninie, który już wówczas nie żył, o Trockim, Zinowiewie, Bucharinie, Kamieniewie – starych rewolucjonistach i po raz pierwszy usłyszała o Stalinie. Trafiła do Komunistycznego Uniwersytetu Mniejszości Narodowych Zachodu, który zorganizował Julian Marchlewski. (Chodziłam do podstawówki jego imienia) Do wybuchu drugiej wojny światowej są jeszcze cztery lata. Rozpoczynają się aresztowania opozycjonistów, na razie eleganckie i w białych rękawiczkach. Transport do łagrów już nie odbywa się w bydlęcych wagonach, które zastępują cywilizowane stołypinki. W obozie Taładze w Archangielsku Budzyńska spędzi 6 lat na rąbaniu lasu, wynoszeniu spiłowanych pni, zbieraniu chrustu.

Wierzyli w komunizm, wierzyli w partię, bo wierzyli, że to jedyna droga do uwiecznienia ideałów ich młodości. Szli w tę ideologię ślepo, z ufnością, często pokiereszowani przez tę samą partię. Z dziecinną ufnością, z wyrafinowanym praktycyzmem, różne były drogi dochodzenia do komunizmu. Wszystkim się te wybory opłacały. Bywało, że do czasu. Zdarzali się i tacy, którzy wiarę w partię przypłacali utratą wiary w ideały. Nie ma jednego klucza do zrozumienia ludzi PRL. Klucz, według, którego Teresa Torańska dobrała sobie rozmówców, daje portret wielu twarzy tego samego potwora.

W rozmowach pojawiają się postaci podręcznikowe: Wanda Wasilewska ulubienica Stalina, któremu podobało się, że córka przedwojennego polskiego ministra jest komunistką. Lubił ją tak, jak lubi się ludzi potrzebnych i przydatnych. Prominenci, decydenci. Regulatorzy i mistrzowie życia publicznego w PRL. Ci, których losy nierozłącznie związane są z historią Polski.

Każde pokolenie ma własne wspomnienia o PRL. Żadne są tych, którzy urodzili się już w wolnej Polsce. Z takiej perspektywy można pozostać bezkrytycznym wobec historii. Czytanie rozmów Teresy Torańskiej z przedstawicielami władzy komunistycznej, rozmów, które nagrywała w czasie, kiedy nikt jeszcze nie przypuszczał, że komunizm się skończy, to więcej niż lekcja historii. To lekcja pokory wobec historii. Jej zmienności, jej powtarzalności, jej nieprzewidywalności. Wśród rozmówców Torańskiej panowały sprzeczne odczucia, jedni pokusili się o szczerość, bo nie sądzili, że te rozmowy zostaną kiedykolwiek opublikowane, inni rozmawiali ze strachem, zostawiając sobie margines tajemniczości, nie wykluczając, że po publikacji mogliby się spotkać z represjami. To, co jest uderzające w ich wypowiedziach, to niemal absolutne przekonanie, że komunizm to najlepsza droga dla ludzkości.

Kim byli i dlaczego tak bardzo wierzyli w komunizm? Każdą rozmowę poprzedza krótka nota biograficzna, dowiadujemy się, gdzie się urodzili, w jakich rodzinach, ile poświęcili dla komunizmu i jak tenże im się odpłacił. Tkwili w swoich czasach, uwięzieni w swojej ideologii. Czasem ze strachu, czasem z przyzwyczajenia, czasem dla zysku. To fascynujące rozmowy, przypominające podróż w czasie. Każda to inny rozdział komunizmu, od młodzieńczych porywów, często bogatej młodzieży z inteligenckich domów, zafascynowanej ideą równości klasowej, po trudny okres nagonki na nich, aresztowań i prześladowań, czas wojny i okres powojennych czystek zmierzających do przejęcia władzy przez komunistów, krwawe lata stalinizmu, więzień politycznych, tysięcy wyroków śmierci na przeciwnikach komunizmu, okres narastającego antysemityzmu i prześladowań Żydów, który kończy się ich exodusem z Polski i pojawienie się kolejnego pokolenia młodych zbuntowanych, często pochodzących z domów rodzin komunistycznych, którzy budują podwaliny opozycji, tych, którzy doprowadzą w końcu do okrągłego stołu. Przerażające w tych rozmowach jest to, jak bezkrytycznie ludzie podchodzili do jawnych przejawów terroru, prześladowań i niesprawiedliwości. W jak banalny sposób usprawiedliwiali śmierć tych, których uznawano za wrogów ludu, zwolenników imperializmu, opozycjonistów, ludzi myślących inaczej. Straszne jest okrucieństwo, jakie na potrzeby utrzymania w ryzach społeczeństwa uruchamiano, tworzenie sieci agentów, cenzorów, zorganizowanych służb bezpieczeństwa, które inwigilowały wszystkich, ze sobą łącznie.

To świetna książka. O komunizmie, indoktrynacji, państwie policyjnym, dyktaturze partyjnej. Pokazanie na jak krótkiej smyczy ZSRR trzymał Polskę, prześledzenie kumoterstwa i wewnętrznych wojenek, które tworzyły i rozbijały mniejsze i większe frakcje w partii, zobaczenie Bieruta, Stalina oczami ich bliskich współpracowników. Bycie dzięki tym rozmowom świadkami najważniejszych wydarzeń, które bezpowrotnie zmieniły Polskę. „Oni” to świadectwo tego, jak można zjednoczyć się wokół szczytnej idei solidarności społecznej i jak ją można jednocześnie skutecznie wypaczyć. Koniecznie przeczytajcie.

Teresa Torańska, Oni, Świat Książki, Warszawa 1997. Str. 706

Oni – II obieg wydawniczy: Przedświt, Warszawa 1985, Krakowskie Towarzystwo Wydawnicze, Kraków 1985, wydanie emigracyjne: Aneks, Londyn 1985; po 1989 roku liczne wznowienia

Źródła: Wikipedia