Kategorie
Kraje nordyckie

Sex, kłamstwa i kasety wideo

Gdy podano do publicznej wiadomości „taśmy prawdy”, Janina Paradowska skomentowała to, że takie rzeczy wiedziało się, ale dopiero, gdy zobaczyła takie nagranie na własne oczy uderzyło ją to swoją obrzydliwością. Teraz dowiedzieliśmy się, że posłowie wykorzystują seksualnie swoje pracownice. Podziwiam Anetę Krawczyk za odwagę. Opowiedziała publicznie o czymś, o czym „wie się”, ale tak długo, jak nie ma ofiar i ich zeznań, prawda jest tylko domyślna.

Przeraża mnie skala polskich afer na tle seksualnym. Doszło do tego, że media zajmowały się anatomią wicepremiera, możliwościami seksualnymi lub ich brakiem u posłów Samoobrony. To nie jest opowiadanie sobie głupich kawałów o blondynkach. To jest epatowanie nas największymi kuluarowymi brudami. Pytanie na ile nas to uwrażliwia, a na ile przyzwyczaja do takich afer? Czy dojdzie do zapętlenia estetycznego, do takiego momentu, że już wyłącznie orgia kończąca się siekanką w stylu American Psycho będzie w stanie wzbudzić w nas odruch wstrętu?

Seksualne molestowanie może polegać na nieprzyjemnym, nachalnym rzucaniu spojrzeń, mierzeniu sylwetki, niedwuznacznym zatrzymywaniu się wzrokiem na biuście, na podszytych seksualnie komentarzach. W Polsce takie zachowanie to norma, jak się okazuje normą wśród polityków jest również zmuszanie podwładnych do świadczenia dla nich usług seksualnych, kupczenie stanowiskami za bezpłatne wygibasy w łóżku. Do tej pory sądziłam naiwnie, że polityka jest brudna na poziomie czarnego PR, pomówień, czyli takiego polskiego political live. Okazuje się, że polska polityka to dosłownie seks, kłamstwa i kasety wideo.

Dziennik „Aftonbladet” opisuje dzisiaj, jak szwedzkie panie minister były kiedyś molestowane seksualnie. Gunilla Carlsson (l. 43), która jest ministrem ds. pomocy dla krajów rozwijających się, często słyszała, że jest „młoda i słodka” oraz „naiwna”. Minister ds. UE, Cecilię Malmström (fp) nazywano, mimo, że mierzy 183 „lilla gumman*”, co można przetłumaczyć, jako „mała stara”.

*Lilla gumman – mężowie mówią często o żonie „stara”, czyli gumman. Chociaż w moim odczuciu gumman to raczej staruszka, rozumiane jako coś pieszczotliwego.

(źródło: Petter Ovander, „Ministrarna trakasseras”, ” Aftonbladet”, 13.12.2006r.)