Kategorie
Kraje nordyckie

Seksizm, reklamy i Uniwersytet Jagielloński

Nic tak dobrze nie sprzedaje towaru, jak seks. W zeszłym roku, ówczesny premier Szwecji Göran Persson stwierdził „musimy odrzucić te poniżające, ogłupiające, niemal pornograficzne treści, które spotykamy w pewnych mediach”. Dodał, że „jesteśmy świadkami nasilającej się seksualizacji sfery publicznej”, co według niego powoduje „deformację obrazu kobiety, mężczyzny i stosunków między nimi”. 

Kontrowersyjne reklamy, sięgające do podtekstów seksualnych praktycznie nie mają miejsca w Szwecji, a wszystko dzięki silnej presji i niezgody społeczeństwa na nie. Najwięcej dyskusji wywoływały coroczne świąteczne kampanie koncernu H & M, który wykorzystywał zdjęcia niemal nagich modelek. W 2004 roku koncern dał za wygraną przekazując oficjalne stanowisko, w którym uzasadniono zmianę profilu reklam, z uwagi na fakt, że poprzednie kampanie odwracały uwagę społeczeństwa od produktu a skupiały się za bardzo na modelkach. Nieoczekiwanie dla wszystkich po kilkuletniej ciszy, pojawiły się w tym roku zdjęcia i film reklamowy z ubraną w seksowną bieliznę aktorką Emmanuelle Béart, 41 lat, znaną z filmu ”Mission Impossible”.  

Zapytana przez dziennik „Aftonbladet”, Gudrun Schyman liderka partii Feministiskt initiativ (Inicjatywa Feministyczna) określiła reklamę H & M jako soft porno.  

-Nie rozumiem, dlaczego w czasie Bożego Narodzenia musimy oglądać tyle ciała* kobiecego. Czy szynka świąteczna nie wystarczy? –dodaje Schyman.

Martyna Sztaba, prezeska Sekcji Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie Jagiellońskim zaprotestowała niedawno przeciwko zdjęciu roznegliżowanych modelek, które zakończyło prezentację Marka Kremera podczas Rady Naukowej Kół. Autor prezentacji chciał w ten sposób „rozluźnić atmosferę” podczas spotkania. Zajście miało miejsce na uczelni państwowej podczas publicznego wystąpienia, wśród potencjalnych, przyszłych pracowników naukowych uczelni. Bulwersujące jest zatem, że być może przyszły pan doktor użył tak żenującego sposobu na rozbawienie publiczności. Żenujące jest również to, że w publicznych oświadczeniach absolutnie nie czuł się winny. W tej sytuacji nie dziwi mnie, że potem słyszę rozmowę wykładowców innej krakowskiej uczelni, którzy głośno i w obecności obcych im osób wymieniają się uwagami w stylu „u nas nie doszłoby do takiego skandalu, jak w Samoobronie, bo tutejsze studentki są brzydkie”. 

Przysłowie mówi „tak się wyśpisz, jak sobie pościelesz”. Mamy to, na co się zgadzamy. Szwedki nie zgadzają się na przedmiotowe traktowanie. Doprowadziły do tego, że feminizm stał się oficjalną doktryną państwową. Gdy dzieje się coś, co uwłacza ich godności, to protestują. Domagają się stale praw dla siebie i szacunku mimo, że Szwecja uchodzi za jeden z najbardziej równouprawnionych krajów świata. Wiele zależy od nas, od naszej codziennej postawy. Od tego, czy na klepnięcie w tyłek zareagujemy wesołym szczebiotem, czy zdobędziemy się na oficjalną skargę. Zdaję sobie sprawę, że wiele spośród nas nie ma odwagi zareagować. Z różnych powodów. Ze strachu przed przełożonym, wyrzuceniem z pracy, z obawy przed wyśmianiem, przed wytknięciem, jako przewrażliwiona i niedotykalska lala. Dlatego podziwiam Martynę Sztabę, bo miała siłę i odwagę powiedzieć bardzo wyraźnie „NIE”.

*Gudrun Schyman w oryginale użyła słowa „kvinnokött”. Kött oznacza ciało, ale również mięso. Stąd analogia do szynki.

(źródło: Angelica Hjortholt, „Porrigt, piffigt eller passé?”, ” Aftonbladet”, 14.12.2006r.)