Finki równo sto lat temu, w 1906 roku, jako pierwsze poszły do urn wyborczych. Szwedki znacznie dłużej czekały na przyznanie im praw obywatelskich. Dopiero w 1921 roku, jako ostatnie w Skandynawii, po raz pierwszy zagłosowały, po tym, jak w 1919 roku zadecydowano o przyznaniu im praw wyborczych. Gdy opisuje się to wydarzenie w książkach historycznych, ma się wrażenie, że przyznanie praw wyborczych było jeszcze jedną cudowną reformą swoich czasów. Lecz historia prawa wyborczego w Szwecji to długa droga w kierunku obywatelstwa i władzy.
W latach osiemdziesiątych XIX wieku wszystko zapowiadało się dobrze – pisze Ulrika Knutsson*. W 1884 radykalny liberał, Fredrik Borg przedstawił wniosek o nadanie kobietom prawa głosu w izbie drugiej instancji. 20 lat wcześniej to samo zrobił filozof John Stuart Mill w Anglii. Borg uważał, że państwa skandalicznie zarządzają „tymi siłami, które posiada kobieta zarówno w sensie intelektualnym, jak i moralnym”. Uważał, że nadszedł czas, żeby skończyć z traktowaniem kobiet, jako coś „w nieskończoność poddanego”.
Dało to początek gorącej debacie w drugiej izbie. Prawicowiec, hrabia Erik Sparre wyraził opinię, że „byłoby interesujące mieć w parlamencie damskie towarzystwo”, lecz same kobiety nie wchodzą w grę! Poza tym byłoby zbyt ciasno w parlamencie, przez zajmujące dużo miejsca damskie spódnice.
Głosowanie nad wnioskiem Borga zakończyło się sukcesem. 44 posłów zagłosowało na tak, 53 na nie. Pisarka Frida Stéenhoff zastanawia się w 1905 roku w klasycznym już wykładzie: „Dlaczego kobiety mają czekać?”. Jedyną odpowiedzią na to pytanie jest to, że mężczyźni nie uznali go za wystarczająco ważne – wyjaśnia Knutsson.
Zarówno liberałowie, jak i socjaldemokraci zawarli w swoich programach walkę o prawa wyborcze kobiet. Lecz dużo pilniejsze było zlikwidowanie nierówności w dostępie do prawa wyborczego dla mężczyzn. W Szwecji bowiem wówczas otrzymanie głosu zależało od posiadanego majątku.
„To, że prawa wyborcze przelicza się na pieniądze jest hańbą i plamą na sztandarze szwedzkim” pisał Heidenstam w 1899 roku.
Zarówno liberałowie, jak i socjaldemokraci unikali kwestii praw wyborczych kobiet. Taki wybór należał do ich taktyki, najpierw chcieli wywalczyć prawa dla wszystkich mężczyzn. Prawica była konsekwentnie przeciwna prawom wyborczym kobiet, ponieważ bała się zwiększenia głosów na lewicy. Ponadto niektórzy socjaldemokraci sądzili, że żony będą głosowały bardziej konserwatywnie, stąd też byli przeciwni nadaniu im pełni praw obywatelskich. Wkrótce jednak kobiety same upomniały się o swoje prawa. W 1902 roku powstał Landsföreningen för kvinnans politiska rösträtt, LKPR (Krajowy Związek na Rzecz Praw Wyborczych Kobiet). LKPR kierowała skrajnie prawicowa Lydia Wahlström, socjaldemokratka Signe Bergman, pedagożka Anna Whitlock i liberałka Ann Margret Holmgren. Wówczas kobiety poruszały po raz pierwszy takie kwestie, jak przepisy regulujące prostytucję, opieka socjalna, prawa kobiet na rynku pracy. W porównaniu do angielskich sufrażystek, LKPR działało w obrębie istniejącego prawa. MRS Emmeline Pankhurst oraz jej córki Christabel i Sylvia nie tylko obrzucały wystawy sklepowe kamieniami. Zainspirowane przez anarchistę Krapotkina podrzucały bomby, przecinały przewody telegraficzne i rozkopywały pola golfowe.
Szwedki natomiast skupiały się na sztuce przekonywania, edukacji, tworzeniu grup wsparcia. Zarówno Ellen Key, jak i Selma Lagerlöf należały do ruchu. Ellen Key była bezkrytycznym i niebezpiecznym głosem w ruchu. Miała dużo gorszą sławę niż angielskie sufrażystki. Nienawidził jej Strindberg, Carl David af Wirsén, Vitalis Norström.
Strindberg w swoim zbiorze opowiadań „Giftas I” stworzył portret emancypantki (blåstrumpan) o imieniu Ottilia, która w blasku księżyca okazuje się jednak być kobieco łagodna.
Annie Qviding (po mężu Åkerhielm, później aktywistka prawicowa wśród szwedzkich nazistów) napisała powieść „Fru Fanny”. Bohaterka książki walcząca o prawa wyborcze kobiet do tego stopnia zaniedbuje dzieci, że te w końcu umierają.
Wszystkie kobiety walczące o pełnię praw obywatelskich opisywano, jako brzydkie, nieuczesane, źle ubrane. Same emancypantki dodatkowo starały się bronić przed tym stereotypem, przykładając jeszcze większą uwagę do wyglądu.
Gdy w końcu zdecydowano o przyznaniu praw wyborczych kobietom, stało się to jednogłośnie, bez debaty i głosowania. Po zapaści Europy, po I Wojnie Światowej nadszedł czas na zmiany, nadszedł czas na demokrację. Po prostu.
W 1921 roku Ellin Wägner założyła wraz z Elisabeth Tamm oraz Kerstin Hesselgren, które były pierwszymi kobietami w parlamencie, Kvinnliga Medborgarskolan vid Fogelstad. Tam dyskutowano prawa obywatelskie aż do 1954 roku. Lydia Wahlström zaznacza również wkład ruchu na rozwój Szwecji. To właśnie na kanwie ruchu powstawały pierwsze organizacje pozarządowe, związki kobiet, kursy dla kobiet itd.
*Ulrika Knutsson – autorka „Kvinnor på gränsen till genombrott – Gruppporträtt av tidevarvets kvinnor”
(źródło: Dagens Nyheter, 8.03.2006 r.)