Kategorie
Literatura nordycka

Ilu noblistów zabije brak pomocy dla uchodźców?

W 1988 Salman Rushdie publikuje „Szatańskie wersety” i tak rozpoczyna się historia fatwy wydanej na pisarza przez ajatollaha Chomeiniego. Od tej pory Kaszmirczyk urodzony w świeckiej rodzinie o tradycjach muzułmańskich, sam deklarujący się w życiu dorosłym, jako ateista, musi się ukrywać, bo grozi mu śmierć. To w pokłosiu do tego wydarzenia powstaje europejski system państw dających schronienie prześladowanym ludziom pióra: Międzynarodowa Sieć Miast Uchodźców (International cities  of refuge Network), ICORN.

W 2006 duńska gazeta Jyllands-Posten publikuje karykaturę Mahometa. Zagrożenie zamachami na dziennikarzy gazety jest tak duże, że w proteście przeciw fanatyzmowi religijnemu powstaje manifest „Razem Naprzeciw Nowemu Totalitaryzmowi”, który publikuje lewicowy tygodnik „Charlie Hebdo”, a Rushdie podpisuje się pod nim. W tym samym czasie pewna Białorusinka Swietłana Aleksijewicz przyjeżdża do Göteborga, w którym do 2008 będzie mogła bezpiecznie przebywać w ramach ICORN. Jest jedną z nielicznych prześladowanych pisarek na uchodźstwie, która wróci do swojego kraju.

Zdjęcie: Swietłana Aleksijewicz, 19 października 2015, podczas konferencji otwierającej Conrad Festival, Kraków

W 2007, w rocznicę Światowego Dnia Książki Cecilia Wikström, szwedzka parlamentarzystka z ramienia Folkpartiet liberalerna (Partia Liberałów) zwraca się do ówczesnej minister kultury Leny Adelsohn Liljeroth (Moderaterna / Moderaci) z propozycją, żeby Szwecja stała się schronieniem dla prześladowanych pisarzy i innych ludzi pióra, w tym blogerów, krytyków reżimów, osób inaczej myślących. Powiedziała wtedy, że życie w kraju, w którym wolność słowa jest zagwarantowana prawem, zobowiązuje do większej hojności wobec prześladowanych osób. Gdy wypowiadała te słowa oprócz Göteborga, w którym przebywała  Aleksijewicz, również Sztokholm zapewniał już zagrożonym pisarzom takie schronienie na poziome lokalnym. Wikström uważała, że należy teraz zacząć myśleć ogólnokrajowo. Mija trochę czasu. Migrationsverket (Urząd ds. Migracji) wydaje decyzję o wydaleniu ze Szwecji bangladeskiego poety i dziennikarza Anisura Rahmana, prześladowanego w rodzinnym kraju zarówno przez paramilitarną RAB, jak i islamskich ekstremistów. Poeta przebywał wówczas w Uppsali, kolejnym mieście, które dołączyło do sieci ICORN. Problem w tym, że ochrona w ramach ICORN jest ograniczona czasowo i po dwuletnim pobycie w Szwecji Ansiur Rahman musiał ubiegać się o azyl, co robi i w tym momencie spotyka się z odmową. Ludzie kultury są oburzeni tą decyzją. Naciski mediów i lokalnych polityków wpływają na zmianę decyzji Migrationsverket. W 2011 Umeå postanawia zostać miastem schronieniem dla prześladowanych pisarzy, ale chce szczególnie zwrócić uwagę na sytuację pisarek, które właśnie ze względu na swoją płeć są często prześladowane w ojczystych krajach. W tym samym czasie prezes zarządu ICORN Helge Lunde proponuje Krakowowi dołączenie do sieci i tak na mocy Uchwały nr XVI/171/11 Rady Miasta Krakowa Kraków stanie się pierwszym miastem z Europy Środkowo-Wschodniej, które dołączy do ICORN, a schronienie otrzyma tutaj m.in. egipski bloger Kareem Amer, który trafił do więzienia za obrazę islamu i wpisy na temat prezydenta Mubaraka. W tym czasie już 40 miast jest w sieci.

W Szwecji, tymczasem, Christer Nylender z Folkpartiet uważa, że jeśli pisarz ma poglądy spójne ze szwedzkim pojęciem demokracji i wolności słowa, to już to powinno wystarczyć do otrzymania przez niego pozwolenia na pobyt i wspólnie z parlamentarzystą Ulfem Nilssonem, Birgittą Ohlsson i wówczas europarlamentarzystką Cecilią Wikström wnoszą propozycję zmiany prawa w tym zakresie. Rzecz w tym, że pisarz przebywający w mieście udzielającym mu schronienia nie otrzymuje z automatu azylu w Szwecji, co należy zmienić. Zmiany oznaczałyby, że pisarz miałby prawo do wykonywania zawodu i możliwość utrzymania się. W tym czasie 4 miasta szwedzkie, ale aż 17 norweskich udziela takiego schronienia pisarzom.

W lutym 2012 uppsalscy przedstawiciele Sverigedemokraterna, szwedzkiej partii o wyraźnie ksenofobicznych poglądach składają wniosek o wystąpieniu Uppsali z ICORN i zaprzestaniu finansowania pobytu pisarzy w Szwecji. Przewodniczący szwedzkiego PEN Clubu powie wówczas, że Sverigedemokraterna najwyraźniej nie rozumie jak wielkie znaczenie dla demokracji ma kultura.

8 grudnia 2014 do sieci ICORN przystępuje gmina Linköping, która postanawia na utrzymanie prześladowanych ludzi pióra przeznaczyć w pierwszym roku 385 000 koron (ok. 193 tys. zł). Gmina przekaże pisarzowi i ewentualnie jego rodzinie, oprócz stypendium również umeblowane mieszkanie, z którego będzie mógł korzystać podczas dwóch lat pobytu. Jeśli wówczas będzie publikował to może też liczyć, że część tych tekstów zostanie przetłumaczona na szwedzki. Wszystko po to, żeby chronić i wspierać te osoby, które za swoją odwagę w mówieniu i opisywaniu prawdy stały się niewygodne w rodzinnych krajach. Pisarz otrzyma pozwolenie na wykonywanie zawodu i jeśli po zakończeniu pobytu w ramach ICORN jest się w stanie utrzymać, może ubiegać się o pozwolenie na pobyt w Szwecji; jeśli nie, składa wniosek o azyl na równi z pozostałymi uchodźcami. Wsparcie w ramach ICORN w Szwecji tym różni się od norweskiego, że tam pisarz jest przyjmowany od razu jak pozostali azylanci i ma np. obowiązek nauki norweskiego.


7 stycznia 2015 na rynek trafia książka Michela Houellebecqa. Pisarz opowiada o „Uległości”. W kilka godzin później zamachowcy wchodzą do redakcji „Charlie Hebdo”. Zabijają 12 osób. Na okładce tygodnika w numerze, który ukazał się tego dnia była karykatura Houellebecqa w stroju wróżki przewidującego, że w 2022 będzie świętował ramadan. Tymczasem prasa szwedzka opisuje kolejny przypadek prześladowanej pisarki. Samira Motazedi otwarcie krytykująca reżim irański, nie może wrócić do kraju, bo dostała tam wyrok śmierci, a jednak Migrationsverket odmawia jej azylu w Szwecji.

Danjin Malinovic jest z pochodzenia Bośniakiem. W tym roku wydał autobiograficzną książkę „Var är mitt hem?” (Gdzie jest mój dom?), w której opisuje szczęśliwe dzieciństwo w Bośni przed wybuchem wojny, dzień wybuchu wojny, ucieczkę przez Rosję i początki pobytu w Szwecji, gdzie żył ukrywany w nieustannym strachu przez policją. Dzisiaj ma 29 lat, jest aktorem, ale pracuje też dla miasta Helsingborga, a sztuka na podstawie jego przeżyć wystawiana jest w kilku szwedzkich teatrach. W maju 2015 szwedzki PEN Club zaprasza z odczytami bangladeskiego pisarza i blogera, który ma opowiedzieć o trudnej sytuacji pisarzy i dziennikarzy w jego kraju. Ananta Bijoy Dash nie dostaje wizy do Szwecji. Zostaje zamordowany w swoim domu w Bangladeszu przez mężczyzn uzbrojonych w maczety. Dwa miesiące później czytamy na łamach „Gazety Wyborczej”, że kraje UE nie zdołały podzielić pomiędzy siebie 60 tys. uchodźców, a Polska chce przyjąć nie więcej niż 2 tys. osób.

„Ja też byłam uchodźcą” powiedziała „Bild am Sonntag” noblistka Herta Müller przypominając, że ci, którzy znaleźli schronienie przed nazistami przeżyli Holokaust. Gdy pisarka Bryndis Bjorgvinsdottir usłyszała, że rząd islandzki zadeklarował przyjęcie zaledwie 50 uchodźców założyła na Facebooku grupę. 24 godziny później 100 000 Islandczyków nie tylko odpowiedziało, że chce żeby rząd pomógł większej liczbie uchodźców, ale też wiele osób zaoferowało, że przyjmie uciekinierów u siebie w domu. We wrześniu rząd duński wykupuje ogłoszenia w libańskiej prasie zniechęcające potencjalnych uchodźców do wybierania Danii na kraj docelowy ich ucieczki. Ogłoszenia mówią o redukcji pomocy społecznej dla nich o połowę, m.in. osoby ubiegające się o czasowy pobyt w Danii nie będą mogły sprowadzić swojej rodziny przez rok.

Przymusowe lub dobrowolne przebywanie poza ojczystym krajem wpisane jest w historię literatury. Przywódcy świadomi znaczenia i władzy, jaką daje słowo pisane skutecznie bronią się przed niewygodnymi autorami. Już Owidiusz posmakował życia z dala od ukochanego Rzymu, gdy w 8 r. n.e. decyzją Augusta musiał się pożegnać z żoną i przyjaciółmi, wygnany do Tomis, skąd nigdy już nie uda mu się wrócić, mimo usilnych próśb i wstawiennictwa znamienitych osób. Żydowska poetka Nelly Sachs dzięki pomocy Selmy Lagerlöf dostaje się na pokład ostatniego samolotu lecącego z Niemiec do Szwecji; uniknęła Zagłady, w 1966 otrzymała Nagrodę Nobla. Marokanka Zineb El Rhazoui była w rodzinnej Casablance, dlatego nie została zabita razem z 12 redakcyjnymi kolegami tygodnika „Charlie Hebdo”. W tym roku została na nią wydana fatwa. Swietłana Aleksijewicz jedna z nielicznych uchodźczyń, która mogła wrócić bezpiecznie do rodzinnego kraju, w tym roku otrzymała literacką Nagrodę Nobla. W październiku 2015 roku Wrocław podpisał list intencyjny potwierdzający chęć przystąpienia miasta do ICORN. Helge Lunde, szef ICORN powiedział wówczas, że „Wrocław, jako międzynarodowe miasto, w którym jest spore przywiązanie m.in. do idei solidarności, jest fantastycznym wyborem”. Kilka tygodni później, w środę wieczorem, 18 listopada członkowie i sympatycy ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej palą na wrocławskim rynku kukłę Żyda podczas manifestacji antyimigranckiej.

Pozostałe źródła, z których korzystałam niewymienione w tekście: „Wprost”,21- 27.09.2015.