Kategorie
Kraje nordyckie

Gudrun Schyman – Małe gniazdko chcę sobie uwić lecz jak to zrobić?!?

Feministbrev nr 48
Do wszystkich Feministek i Feministów
od Gudrun Schyman
10 października 2008

Małe gniazdko chcę sobie uwić – lecz jak to zrobić?!?

Drobnym, lecz zasadniczym detalem, od którego zależy, czy człowiek się usamodzielni jest możliwość posiadania własnego mieszkania. Jest to nawet zdefiniowane w ustawie zasadniczej, jako prawo socjalne. Lecz trudno uwierzyć, żeby wiele osób zdawało sobie sprawę z kierunku, w którym rozwija się polityka mieszkaniowa. Od dziesięcioleci kwestie mieszkaniowe więdną politycznie. Zarówno, co do formy, jak i treści. Kiedyś były ważnym obszarem polityki a obecnie nie istnieje ani departament ds. mieszkalnictwa, ani specjalny minister w tym zakresie, czy komisja ds. infrastruktury mieszkaniowej w Riksdagu. Gdy państwo zaczęło wypłacać miliony na wsparcie budownictwa mieszkaniowego i dofinansowanie mieszkań, sektor mieszkaniowy stał się dojną krową. Podatki wpadają dźwięcząc do kasy państwa, lecz niemal żadne subwencje nie wychodzą z niej.

Najwięcej płacą osoby wynajmujące mieszkania. Nie mają one możliwości odpisania sobie od podatku odsetek od pożyczki (mieszkaniowej, przyp. tłum.), z czego korzystają zarówno właściciele domów, jak i mieszkań. Różne rodzaje zamieszkania oznaczają różne koszty a różna grubość portfela daje różne możliwości zamieszkania. Statystyki pokazują, że wśród właścicieli domów i mieszkań przeważają mężczyźni z pochodzeniem szwedzkim a wśród osób wynajmujących mieszkania przeważają kobiety i napływowi Szwedzi. Z niską pensją nie ma milionowej pożyczki w banku. Z wysoką pensją jest pożyczka i możliwość odpisu od podatku, co w sumie przekłada się na niższe koszty utrzymania. Bycie biednym drogo kosztuje. Stara prawda, która się utrzymuje.

Firmy i gminy zarządzające niekomercyjnymi mieszkaniami do wynajęcia, powinny być tymi aktorami, którzy gwarantują dobre mieszkania dla wszystkich, którzy tego potrzebują.  Bez potrzeby osiągania zysków, czynsze od wynajmu mogą być niższe i w ten sposób mogą wpływać na utrzymanie niższych czynszów na rynku komercyjnym. Niekomercyjne mieszkania do wynajęcia odgrywają ważną rolę, pod warunkiem, że służą tworzeniu rynku mieszkaniowego dla wszystkich.

Problem w tym, że one tak nie działają już od dawna, i że sytuacja staje się gorsza i gorsza. Brak mieszkań (nie tylko w dużych miastach, lecz faktycznie w większości gmin w kraju), segregacja, przeludnione mieszkania, bezdomność. Wszystko rośnie. Uregulowanie rynku mieszkaniowego, przekształcanie mieszkań wynajmowanych na własnościowe, poddańcza postawa gmin w stosunku do dużych firm budowlanych, gdy dokonują oznaczeń terenów pod budowę, monopolistyczne struktury w obrębie branży budowlanej, wszystko to stanowi część tej problematyki.

Istnieje wiele opinii, co do tego, co powinno zostać zrobione. Fakty i badania, które istnieją są różnie tłumaczone przez różnych aktorów. Właściciele nieruchomości uważają, że niekomercyjne mieszkania powinny zostać zamienione na komercyjne. Uważa się, że wszystko inne przeczy zasadom UE. Związki zrzeszające właścicieli mieszkań wynajmowanych mają przeciwne zdanie. Rząd oddał do zaopiniowania raport, który wychodzi naprzeciwko oczekiwań właścicieli nieruchomości. Proponuje się w tym raporcie, aby niekomercyjne mieszkania prowadzić dużo bardziej biznesowo i z zyskiem. Czynsze powinny być podnoszone w atrakcyjnych okolicach, co roku, aż popyt na nie minie, tzn. aż skończy się do nich kolejka. W okolicach, w których nikt nie chce mieszkać, powinno być tanio, tak długo, jak będą dostępne puste mieszkania (co nie zdarza się w zbyt wielu miejscach). Tam powinni się przenieść ci, których nie stać na mieszkanie w atrakcyjnych okolicach. Wszystko to, jak uważa się w raporcie, i z czym zgadza się rząd, wpłynie na gigantyczną karuzelę przeprowadzek, na końcu której każdy dostanie takie mieszkanie, na jakie go stać. W ten sposób rynek mieszkaniowy znajdzie się w balansie. Pytanie ile osób osiągnęło balans?

Bo na co „człowieka” stać? Człowieka, tzn. mężczyznę z wysokimi zarobkami stać na mieszkanie w atrakcyjnej okolicy, kobiety będą musiały przenieść się na peryferie, razem z napływowymi Szwedami i młodzieżą. Rodzice samotnie wychowujący dzieci (najczęściej mamy) z pewnością też. Wyraźnie narzuca się wzorzec, według którego kobiety będą stawały się bardziej zależne od mężczyzn, aby dobrze mieszkać. Normą jest mama – tata – dziecko. Norma narzuca formę, nie tylko naszym mieszkaniom, lecz całej strukturze społeczeństwa.

Czy to straszny scenariusz? Sytuacja jest niepewna. Rząd jeszcze nie zebrał się, aby przedyskutować propozycję dla parlamentu. Mamy zgodzić się na propozycję zawartą w raporcie, czy słuchać jej krytyków? Uważa się mieszkanie za prawo socjalne, czy traktuje się dom po pierwsze jak inwestycję? Kwestia jest nierozstrzygnięta i w najwyższym stopniu jest sprawą polityczną. Czas wyrazić swoją opinię. Oglądaj Schyman w TV8, w sobotę (12 października, godz. 21:00) i użyj narzędzia do wyrażania opinii aby sprawić, żeby twój głos został usłyszany. Zainspirowana ruchem wokół FRA-lagen. Na osobistą tożsamość składa się też możliwość zamknięcia swoich własnych drzwi!

Gudrun

Autorka tekstu: Gudrun Schyman – szwedzka polityczka, wcześniej związana z Partią Lewicy, jej przywódczyni w latach 1993-2003. W wyborach w roku 1998 poprowadziła swoją partię do historycznego i niepobitego do tej pory zwycięstwa, uzyskując 12% wynik. Parlamentarzystka w latach 1988-2006.

Tekst z języka szwedzkiego przetłumaczyłam dzięki uprzejmości i za zgodą autorki. Tekst w oryginale dostępny jest na oficjalnej stronie Gudrun Schyman. Tekst jest również dostępny na wymienionej stronie w języku angielskim.