Kategorie
Kraje nordyckie

Chichotki codzienności

Znajomi mówią, że mój stosunek do Szwecji przypomina bezkrytyczne zakochanie. Może i tak, ale obiekt tego uczucia jest pod niemal wszystkimi względami idealny. Szukanie powodów do krytyki byłoby szukaniem dziury w całym.

Czy na ziemi żyje osoba, która nie chciałaby być obiektem zachwytów? Nie znam człowieka, który nie lubi, gdy się go chwali, uwielbia, docenia, szanuje. Wyliczać dalej? Mój pierwszy pobyt w Szwecji był jak przebudzenie się z długotrwałego uśpienia. Jak wyjście z własnego cienia, w który schowałam się częściowo ze strachu, a częściowo z potrzeby chwili, która z czasem stała się codziennością. Bycie kobietą w Polsce to skazanie na miernotę. Oczekuje się od nas odtwórczej roli. Skazuje się nas na głupawe chichotki codzienności. Mamy być zachwycająco pięknymi idiotkami.

Do Szwecji zabrałam pękającą od ciuchów walizę. Z pełną świadomością tego, że biorę za mało i na pewno wrócę po więcej. Jakież było moje zdziwienie, że dużo częściej Szwedki, licytowały się ilością ostatnio kupionych książek, wymieniały się adresami dobrych antykwariatów i sprzedawały sobie namiary na ciekawe konkursy literackie, filozoficzne, historyczne niż oddawały się rozprawom na temat codziennego upiększania ciała. Miałam przecież spotkać głupich Szwedów. Tak upraszczając skwitował mój wyjazd na stypendium kolega, student medycyny. Wyjechałam na półroczne stypendium do Szwecji. Pół roku przedłużyło się do roku i zmieniło całe moje życie. Wróciłam z walizką pełną szwedzkiej literatury, z torbą kliszy do wywołania i marzeniami, które teraz już wiedziałam, że się spełniają, jeżeli tylko będę je miała i będę je urzeczywistniała.

Bo w Szwecji ceni się i szanuje drugiego człowieka. Bez względu na jego płeć, pochodzenie czy urodzenie. Jest się człowiekiem, bo się nim jest. W Polsce, mam czasem wrażenie, aby stać się człowiekiem, aby zasłużyć na szacunek i zostać docenionym trzeba być cwaną świnią, z długimi rączkami, które biorą, gdzie popadnie. Ludzie w Szwecji, dzielą się serdecznością w zwykłych, codziennych sytuacjach. Osoba obsługująca kasę ma dla nas uśmiech i „dzień dobry”. Osoba kierująca autobusem porozmawia zaciekawiona powodem naszego przyjazdu to tej przecież zimnej części świata. Na dworcu kolejowym nie zostaniemy ani na chwilę z pękatą torbą, którą co jakiś czas, ktoś nam będzie pomagał taszczyć. Ludzie z cierpliwością będą nam tłumaczyć, jak znaleźć połączenie autobusowe. Nauczyciele będą powtarzać swoim uczniom, że są świetni. Krytyka będzie polegać na dostrzeganiu w pierwszej kolejności tego, co w człowieku dobre. Kobieta w Polsce jest kobietą. Kobieta w Szwecji jest człowiekiem, który ma prawo być sobą. Zadziwiający to świat, w którym tak bardzo chce się być człowiekiem.