Kategorie
Non-nordic

Staruszek bez wiagry

Czekałam w kolejce na poczcie. Przede mną stał tylko jakiś zasuszony staruszek.

–         380 zł.

–         Czemu tak dużo – oburzył się.

–         Nie chce być inaczej – zażartowała pracowniczka poczty.

–         Wszędzie zabierają pieniądze. Żona mi pensje zabiera, tu zabierają. Proszę jeszcze dziesięć znaczków.

–         Tych po 1,30 ?

–         Znaczki też potaniały? – zapytał z ironią. Jakby nie to, żem taki stary, to bym się rozwiódł.

–         Rozwód sporo kosztuje –zagadałam staruszka.

–         Żona by zapłaciła.

–         No nie wiadomo, komu przyszłoby płacić – zażartowałam.

–         Żartuję tylko.

–         Ja też żartuję. 

Te wzajemne żarty chyba nas zbliżyły, bo staruszek wyraźnie się rozkręcił. Zaczekał aż zapłaciłam.

–         Wie pani, ja dalej pracuję, chociaż na emeryturze jestem.

–         No to rzeczywiście nie ma Pan, co narzekać.

–         70 lat już mam i nigdy nie chorowałem. Bo ja lotnik jestem, w wojsku na samolotach latałem.

–         W wojsku dobrze płacą.

Staruszek trafił na uznanie i postanowił otworzyć się bardziej:

–         Zdrowie mam i nawet wiagry jeszcze nie muszę brać. 

Uznałam, że pora odwiedzić spółdzielnię mieszkaniową. Pożegnałam się życząc zdrowia i zdrowych wygibasów łóżkowych. I wówczas przypomniał mi się autor pewnego seksistowskiego bloxa. Pan ów oddaje się własnym fallocentrycznym dywagacjom, racząc nimi cały półświatek wirtualny. W swoim ekshibicjonizmie gapiszonowatym nakreślił w detaliczny sposób drogę udręk, w jakie wprowadził kilka, na szczęście tylko kilka kobiet. W relacjach damsko-męskich ogranicza się li i jedynie do wymiany płynów a potem dziwi się, że kolejne kobiety go opuszczają. Na tym skończyły się jednak wspominki bloxowe. Bo przeniosłam się myślami, do jakiegoś zaczytanego gdzieś stwierdzenia, że mężczyźni wraz z utratą potencji, a autor uznał, że to właśnie po siedemdziesiątce, odzyskują rozum i zdolności do budowania ciepłych, partnerskich związków. Cóż, pomyślałam, mój staruszek z poczty wyraźnie albo coś kręcił, albo ten, co to napisał wkręcał czytelniczki i czytelników.