Kategorie
Kraje nordyckie

Moja wina, moja wina, moja bardzo mała wina

Sven Nylander bierze narkotyki. Ten, który przez lata szczycił się, że jest lepszy, bo czysty. Ten, który „zawsze miał gotowy ostry komentarz, dla tych, którzy zostali przyłapani na gorącym uczynku”. Ten, który po aresztowaniu zaklinał się, że jest niewinny, że wziął narkotyki przez pomyłkę, że ktoś spreparował mu drinka z narkotykami. Ten, który wspierał sport bez dopingu, bierze kokainę. Słynnemu „Numerowi Cztery” grozi teraz więzienie od 2 miesięcy do 3 lat.  

Najostrzej opinia publiczna potraktowała właśnie Svena, za jego kłamstwa, za wypieranie się winy, za zrzucanie odpowiedzialności na innych. Erik Hörstadius, były dziennikarz sportowy napisał w dzienniku ” Expressen”, że narkotyki są częścią świata rozrywki, gwiazdy sportu wyłącznie częścią show, że nie ma się co podniecać, że kilka gwiazd sportu ćpa. Lecz nie w przypadku Nylandena, dodaje. Jego kariera to kariera wielkiego przegranego, który zawsze ocierał się o podium, do końca życia będzie najsłynniejszym numerem czwartym lekkoatletyki. Zabrakło mu talentu, żeby sięgnąć po medal. Zaangażował się za to na rzecz uczciwego, czystego od narkotyków sportu. Hörstadius jednoznacznie ocenia taką postawę, jako hipokryzję.   

To jakiś dziwny czas. Zwłaszcza dla bohaterów. Günter Grass, nieoczekiwanie dla wszystkich przyznał, że służył w Waffen-SS, uznanej przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze za organizację zbrodniczą.

„Niewątpliwie pożałowania godne, szczególnie u człowieka na tym poziomie, że nie znalazł w ciągu 60 lat okazji – bardzo ostro i surowo potępiając innych ludzi za błędy – aby przyznać się, że jako młodzieniec służył siedem tygodni w tej formacji”

– ocenił prof. Władysław Bartoszewski, jak można przeczytać na stronach internetowych ” Gazety Wyborczej”.  

Bohaterowie to jednak tylko ludzie. Upadają czasem. Czy mają jednak prawo do błędów? Oczekujemy od nich czegoś, co ich przerasta. Grass nie czuł się na siłach przyznać. Przyłapany na gorącym uczynku Nylander wypierał się prawdy. Nawet bohaterowi jest trudno uwierzyć, że jest tylko człowiekiem. Czy powinniśmy im wybaczyć? Zadajemy sobie to pytanie. Padają słowa usprawiedliwienia. Dyskusja trwa. No właśnie. Dyskusja trwa. Dlaczego więc, gdy padł nieprawdziwy, spreparowany zarzut wobec Zyty Gilowskiej, to najpierw została zdymisjonowana, a dopiero potem zaczęto zastanawiać się, czy słusznie? Dlaczego kobiety są karane, zanim udowodni im się winę?